Masz racje, też tak myślę... film był rewelacyjny!

Film był świetny już dano takiego nie oglądałam.

Te chińskie filmy kostiumowe z ostatniego dziesięciolecia rzeczywiście robią wrażenie. Chyba przeczytam jakąś książkę o historii Chin, żeby lepiej rozumieć kontekst historyczny.

Dobrze jednak nie zawsze zaglądać na film web przed obejrzeniem filmu. Przeczytałam właśnie recenzję i się z nią nie zgadzam. Film świetnie zrobiony, scen walk nie za dużo i dobrze ( Komu się nie podoba może sobie filmy karate obejrzeć). Zresztą rzecz gustu. Mi się podobał i zgadzam się z tym co wy piszecie.

Podpisuje się pod tym z całego serca. Rewelacja.

Nie wiecie czy gdzieś można kupić ten film ? Nie chodzi mi o Allegro tylko o jakiś sklep.

Potwierdzam. Byłem pod ogromnym wrażeniem.

Świetny film,fabuła ok, choć najmocniejszymi atuatami są: muzyka, sceny kostiumowe(najwyższy poziom). Jeden z lepszych filmów kostiumowych , jakie widziałem. Dobrze się go ogląda, nie nuży, a sceny walk są wisienką na torcie.

Przyłączam się! Film rewelacja!

Film rewelacyjny i chyba każdy się ze mną zgodzi że panie były bardzo apetyczne ; )

wszystko bylo apetyczne. azjaci robią świetne filmy.

Za kinem azjatyckim nie przepadam, ale ten film ma w obie coś, co wciąga i fascynuje. Film nie jest lekki w odbiorze, ale świetnie zrobiony, a kostiumy i scenografia wręcz poraża.

Jeśli chodzi o relacje między głównymi bohaterami to chyba właściwym określeniem jest słowo patologia.

Rzeczywiście, oni inaczej pojmują świat, życie, uczucia. Dla nas, wychowanych w kulturze chrześcijańsko-antycznej jest to kompletna egzotyka. Pewnie dlatego tak fascynująca. Planują poczytać troszkę literatury chińskiej. Może coś zrozumiem z ich pojmowania świata.

Jak nie lubię filmów a'la Azja tak ten przerósł moje oczekiwania ;)

Film jest świetny. Dopracowane kostiumy, makijaże, gra postaci i niesamowici ninja. Ponadto, trzymająca w napięciu akcja.

Wczoraj obejrzałem - "Banquet: 100 dni cesarza", dzisiaj "Cesarzową". Wczoraj napisałem, że "Banquet: 100 dni cesarza" to rewelacja, dziś twierdzę, że "Cesarzowa" zrobiła na mnie o 0,5 pkt większe wrażenie. Jednym słowem warto było !