Oglądałam go z zapartym tchem, w sumie to wszystkie filmy ukazane w takim klimacie tak samo oglądam z zainteresowaniem, w końcu umiłowanie CHin i Japonii na to wpływa. Ale Cesarzowa (i zaś polski tytuł ma się nijak do oryginału, ale to można wybaczyć) to wspaniały film, który musi obejrzeć każdy miłośnik tego typu klimatów. Zaskoczyła mnie scena walki, oczywiście pozytywnie, przez chwilę myślałam, że to Lord of The Rings:P Często wątki powodowały u mnie smutek i współczucie dla Cesarzowej, a najbardziej pod koniec filmu, wtedy też łzy mi popłynęły:P A końcówkę trochę zepsuli, powinni pokazać np. że Cesarzowa popełnia samobójstwo czy zabija męża czy coś, a tak niewiadomo i ta niewiadoma nie zawsze pasuje, poza tym ta nieco wesoła melodia na końcu też nie pasowała, ale ogólny efekt piorunujący!! Napewno jeszcze nie raz ten film obejrzę:):)