ja nie bede doszukiwal sie tutaj podtekstow antykomunistycznych, ale najwiekszą przyjemnoscia jest ogladac takie widowisko kolorow, wizualnosc jest najlpesza! taki film pokazuje ze nie trzeba 3D zeby zachwycic widza, a na pewno mnie, daje 7 za wizualnosc! wyzerka wzrokowcom
Ja tylko dodam, że film ma jakiś nieokreślony, intrygujący klimat, który naprawdę potrafi zatrzymać do końca seansu.
Ja też sie zgadzam .. na początku film po prostu był włączony ... ale po jakimś czasie nie mogłam przestać go oglądać. Zrobiony z niezwykłym rozmachem i przepychem ... Efekty rzeczywiscie zapierające dech w piersi....
całkowice się zgadzam. Piękno kolorów, ruchów, detali. Zwolnione tempo kiedy cesarzowa wylewała lekarstwo. Cudo :)
Zaliczam!!! Ten sam styl, poetyka, ale nie pooglądam go z kumplami bo ich to nie kręci. Dla nich tylko Das Boot i Polowanie na Czerwony Październik i polowanie na flaszkę!
Scena mordu masowego w klatce/placu to specjalność tego reżysera.
Skąd oni brali tylu wojowików???
Hej!
Zgodziłbym się z Autorem tego komentarza, że wizualność filmu prezentuje wysoką klasę - robi silne wrażenie, ale też poniesione zostały na to ogromne koszty. Po obejrzeniu filmu poczułem pewien żal, ze zmarnowano tak wspaniałą scenografię dla tak miernego scenariusza i taniego efekciarstwa. Latające noże i masa linoskoczków to już kiczowaty efekt wart jedynie produkcji made-in-Hong-Kong; być może sami Chińczycy nakręciliby coś głębszego...
Faktycznie, rozmach filmu poraża. Teraz w Stanach czy Europie nie kręci się już takich filmów. Mowa tu o kosztach. Proszę bardzo, nie liczono się z kosztami i co wyszło ? Coś pięknego. Oczywiście można dopatrzeć się lekkiej kiczowatości, ale mnie to jakoś w oglądaniu nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. To jest po prostu taka konwencja. Należy zaznaczyć, że jak już tu zauważono, nie przesadzono z efektami, typu wojownicy ninja i walki na miecze, a "głębokość" filmu na tym nie ucierpiała. Za to sceny zbiorowe to po prostu ogrom, coś niesamowitego. Polecam wszystkim !!!
napisalas/es dokladnie to co bym sam odpowiedzial na zarzut kosztow i glebi filmu, taka konwencja, wizualnosc, cudo
A mnie ta wizualność raziła swą nachalnością. Odniosłam wrażenie, ze tło było ważniejsze od całej reszty. I te kolory! Były w pewnym sensie straszne, przesycone, jadowite wręcz, myślałam nawet czy nie rozjaśnić ustawień telewizora, by łatwiej to strawić :)
Dla mnie mistrzowski wizualnie jest Hero, Cesarzowa była... hmmm... jakby to ująć... zbyt jaskrawa, Stanowczo za dużo złota.
Nie zmienia to faktu, że film mi się podobał, ale wynika to głównie z moje słabości do kina Dalekiego Wschodu :) Przesada w scenach militarystycznych raziła również, ale do tego w chińskich produkcjach przywykłam. No może zabójcy, niczym pająki na sznurkach byli nieco śmieszni :)
Do fabuły zastrzeżeń nie mam, podobała mi się ta nieuchronność przeznaczenia i konieczność dokonania złego wyboru. Zakończenie w iście szekspirowskim stylu.