A Jennifer Lopez, nie dość, tragicznie grająca, to jeszcze tak nie pasująca do tej roli, wręcz żenująca. RYan Guzman, niebywale męski z wyglądu, a wyglądał przy Lopez wręcz delikatnie. Lopez jest wyjątkowo męska, wygląda, jak transwestyta, jak Robocop. Jest bardzo, ale to bardzo brzydka. Jakim cudem pisza o niej, jak o piekności? Przecież, ona jest nieprawdopodobnie brzydka. W scenach erotycznych wyglądała jak kulturysta, wielkie stopy, mięsnie, a ta męska twarz? Film okropny. W scenach zbliżeń, jak pokazują ją i jej syna czy Guzmana z profilu, to mam wrażenie, że to meżczyzna w peruce, w sztucznych rzęsach i makijażu.