Nie jest to jakiś wybitny film. Niemniej rzecz ta ma sprawnie napisaną intrygę, postacie są zniuansowane, o każdym z bohaterów można powiedzieć kilka słów. To jest siłą tej produkcji. Jeden scenarzysta, który stworzył spójny świat. Nie rozlazi się to, postaci się w tej opowieści nie gubią. Tempo jest całkiem dobrze utrzymywane, rzadkość w komedii polskiej po przemianie ustrojowej. Druga wartość dodatnia to casting oraz lokacje. Cieszy wybór aktorów z drugiego planu. Jedynie Cezary Pazura był wówczas kimś powszechnie znanym, Stuhr dopiero wyrabial się. Warto obejrzeć film, który jest fenomenem dla ludzi urodzonych w późnych latach osiemdziesiątych i w kolejnej dekadzie.