Najsmieszniejszy film od czasow Seksmisji, po prostu genialny, kazdy tekst, zwrot, zdanie ma jakis sens i jest podobnie jak z Matrixem - za kazdym nowym ogladnieciem dostrzegasz co raz to nowe rzeczy (ja np. tekst Gruchy z "nie prawda, moj wojek zyje i pracuje w telewizji" zakumalam dopiero po 3 ogladnieciu ;)