Kwintesencja kina gangsterskiego. Ciągle waham się, który jest lepszy: Goodfellas czy Casino. W obu przypadkach Pesci, przede wszystkim Pesci, i De Niro wczuli się niesamowicie w
swoje role. Scena w restauracji, gdy Tommy opowiada historię z policjantem ciągle należy do moich ulubionych. A śmiech Liotty - umarłem :D
Jednocześnie zachęcam do przyjrzenia się nowemu FanPag'owi na Facebooku :)
-> https://www.facebook.com/pages/Kultowe-sceny-filmowe-kt%C3%B3re-ka%C5%BCdy-powin ien-zna%C4%87/125960380936604
Pozdrawiam!
Jednak ferajna lepsza. Kasyno to właściwie powtórka z rozrywki (za to jaka) nie mająca już tej siły przebicia. Oczywiście technicznie i muzycznie są to filmy perfekcyjne. Aktorsko też jest nieco gorzej. De Niro błysnął w jednej scenie w Goodfellas, natomiast w Kasynie średnio. Pesci miażdży tam i tu aczkolwiek postać Santoro mniej ciekawa. Tutaj rozebraliśmy z Gordonem obie postacie na czynniki pierwsze - http://www.filmweb.pl/film/Ch%C5%82opcy+z+ferajny-1990-1033/discussion/Ten+film+ ma+jedn%C4%85+zalet%C4%99.,2123728