A artyzm wypływający z każdej sceny? - http://www.youtube.com/watch?v=h-kldBgyTTc

No ja tu żadnego artyzmu nie widzę no ale może się nie znam... w każdym bądź razie jak dla mnie to nic porywającego...

No to się nie znasz :)

Sorry, ale to już nie jest kwestia gustu. Jak nie zauważasz nic ciekawego w ujęciu, które trwa prawie 3 minuty, jest w całości nakręcone w steadicamie i tak doskonale rozplanowane, to naprawdę ciężko z Tobą dyskutować.
Myślę, że niewielu jest reżyserów, którzy podjęliby się nakręcenia tego w podobny sposób i z takim skutkiem.
I piszę o tej konkretnej scenie, nie o całym filmie.

To może kup sobie okulary ?

Powiedział ktoś kto ocenił zmierzch 10/10. Chłopie nie rób z siebie idioty.

No oceniłem ale to jeszcze nic nie znaczy... mam swoje zdanie ale jak widać niektórych to boli... skoro film mnie nie porywa to nie będę udawał że jest inaczej...

Po co to Ty mi to piszesz? W dupie to mam.

haha, jedziesz z nim :)

No oceniłem ale to jeszcze nic nie znaczy... mam swoje zdanie ale jak widać niektórych to boli... skoro film mnie nie porywa to nie będę udawał że jest inaczej...
Ten wyżej to mój komentarz ale przez pomyłkę nie z mojego konta...

W dupie to ja mam Ciebie!!!

Oglądaliśmy chyba dwa zupełnie inne filmy. Film rewelcyjny, wciagający, świetny scenariusz.

Film jest genialny..... 5/10 to jakaś kpina.....ale z drugiej strony każdy ma prawo do swojej oceny...

Popieram twoje zdanie ocena mocno zawyżona, gdzie ten rewelacyjny scenariusz, wt f? Co w tym filmie było takiego rewelacyjnego? FIlm jest po prostu nudny, porównac go z Goodfatherem I i II albo Pulp Fiction lub Wściekłymi Psami to to jest śmiech na sali. 8,4 to ocena o 2 oczka za wysoka , przecież z taką oceną ten film jest w top 20 na świecie, bije takie filmy jak Star Wars , Matrix czy Mroczny Rycerz bo dla mnie te filmy mają genialną fabułe a Chłopcy z Ferajny to po prostu nuda

Widzisz, może życie nie jest tak ciekawe jak plakaty z Brodway'u. Śmiechu warta opinia.

Uwielbiam Ojca ,Scarface'a, Chłopcow i Pulp Fiction.
O ile pierwsze 3 są w pewnym sensie podobne jako kino gangsterskie to Pulp Fiction według mnie cytując bohatera podczas dobrej sceny "inna bajka ,inny ku*wa gatunek literacki".
Jeżeli któryś z tych arcydzieł miałbym nazwać już nudnym to byłby Ojciec wystarczy spojrzeć na komentarze atakujące go w większość właśnie uważa go za nudny bo są przyzwyczajeni o prostego kina akcji, którym od dziecka karmiła nas telewizja a ten film taki miał być spokojny, wyidealizowany i dla niektórych zapewne przegadany.

Porównywanie Chłopców do Człowieka z Blizną tym bardziej jest nie na miejscu. [SPOILER]Świat Tonego Montany jest przekoloryzowany jak w bajce.
Amerykański sen gangstera, kory przywozi do banku wielkie worki pieniędzy, kupuje i inwestuje w budynki, ma tygrysa w ogrodzie i cale biurko w narkotykach wyglądające jakby piekł ogromne ciasto a jeszcze niedawno pracował za grosze w budce z jedzeniem.
Podczas gdy Goodfellas jest najbardziej realistycznym obrazem świata przestępczego.
Co w nim rewelacyjnego? cała fabuła , która jest oparta podobno na prawdziwych wydarzeniach(zeznaniach)Henry'ego Hilla, pokazuje życie gangsterów od najniższych statutem.Brutalność,wulgarność i humor przeplata się w taki sposób,że oglądając wcale nie jesteśmy tym poruszeni, nawet więcej podoba nam się to. Gra aktorska całej obsady jest genialna w szczególności oscarowa Joe Pesci'ego Ray Liotta i Roberta De Niro.

Goodfather to chyba jakaś komedia familijna musi być.
I na serio uważasz, że "Wściekłe psy" mają lepszą fabułę? Film o pięciu kolesiach siedzących w magazynie i czekających na innego gościa, który powiem, co mają robić?
"Ojciec chrzestny II" jest przecież najnudniejszym filmem, jaki nakręcono. Uwielbiam go, bo jest znakomicie nakręcony, ale to straszne nudziarstwo.
O "Matrixie" nie chcę się wypowiadać, bo podobno jest genialny, a co ja tam mogę wiedzieć. Dla mnie trochę strzelania i fajny pomysł na fabułę.
A "Chłopcy z ferajny" to chyba najbardziej skrupulatny opis amerykańskiej mafii, jaki nakręcono. A w sumie nawet nie mafii, tylko po prostu gangsterów. Bez wyolbrzymiania i koloryzowania jak w "Człowieku z blizną" czy "Ojcu chrzestnym".

Oczywiście że wściekłe psy mają lepszą fabułe , film trzyma w napięciu, są zwroty akcji , ciekawe postacie. W "Chłopcach z ferajny" tego nie ma, jest po prostu opisane ich życie codzienne , jak sobie radzą z problemami itp. Cały film czekałem żeby zrozumieć o czym on właściwie jest i gdzie tu główny wątek fabularny , jakaś konkretna akcja i się nie doczekałem. Ja tu nie widzę żadnej wciągającej fabuły , ot opis życia jednego z "chłopaczków". Jedynym mocnym punktem "Chłopców z ferajny"(oprócz aktorstwa oczywiście) jest to że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach , ale czy to oznacza że musi być zajeb*sty? Bo to się zdarzyło naprawde itp . I co z tego ? Filmy z serii Okruchy życia też są oparte na prawdziwych wydarzeniach , czy to oznacza że też są genialne? Wole żeby coś w filmie wyolbrzymiono i koloryzowano akcje ale żeby był ciekawy niż żeby trzymał się faktów ale był nudny. Najlepszy przykład to "Boardwalk Empire "- idealne połączenie faktów z fikcją , można poznać dużo z historii Al Capone'a czy Arnolda Rodstina bez zanudzania widza

"strasznie nudny"... jestem fanem kina gangsterskiego i mnie bardziej (jeśli już) nużyły wcześniej wymienione przez Ciebie produkcje.

W czym twoim zdaniem Scarface jest lepszy od Goodfellas ?

Dziwie sie, że można jednocześnie lubić Scarface'a, czy Wściekłe psy i nie lubić Chłopców z ferajny. Dla mnie to były zawsze filmy z najwyższej półki. Chociaż na 1szym miejscu niezaprzeczalnie Chłopcy z ferajny. Oglądam ten film od 15 lat chociaż raz w roku. LOL bez tego filmu nie widze kina haha