Ten film mnie zawiódł. Doborowa obsada + Scorsese powinno = bardzo dobry film, ale nie w tym przypadku. Po pierwsze film zbytnio przydługawy i przez to momentami chciało się przewinąć go do przodu. Temat mafii i gangów potraktowany takim powiedziałbym lekkim sosem ala bolognese. Kreacje wytworzone przez głównych aktorów delikatnie mówiąc irytujące i takie powiedziałbym szczeniackie (pod publikę) .Pod względem akcji , napięcia i budowania nastroju to nie dorasta do pięt Ojcu Chrzestnemu, zaś jeżeli oceniać by go w innych kategoriach , a więc jako film ukazujący prawdziwe oblicze mafii i gangów, to na tym polu nie dorasta z kolei do takiego dzieła jak Gomorra. Wg mnie jest to również jedne ze słabszych filmów Scorsesa.
Są gusta i guściki ale film ten z pewnością nie jest komercyjny (nie takie było założenie) jak w przypadku jego najnowszych produkcji. Co więcej film także nie jest dla każdego, szczególnie osób <18 lat. Rządzą nim paradoksy ( jak choćby nawet w przypadku pierwszej sceny) i bezwzględność życia gangsterskiego. Dokładnie widać "kto tu rządzi" i jak ponad prawem żyli gangsterzy. Nie uważam więc że film był słaby, wręcz przeciwnie, jest rewelacyjny- skierowany do odpowiedniego widza. A wątek humoru również według mnie jest celowo przepleciony z przelewaniem krwi i łamaniem prawa aby ukazać dosadność tego typu kina.
W Ojcu chrzestnym jest rzeczywiście napięcie i akcja.^^ Ten film oglądałam na raty. Co do Chłopców z ferajny. Gdy go pierwszy raz oglądałam, nic wcześniej na jego temat nie słyszałam. Nie znałam Joe Pesciego i nie wiedziałam jak wygląda Robert De Niro o Brando nie wspominając. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i ta miłość trwa do dzisiaj :)Gdyby nie reklamy od telewizora bym w ogóle nie odeszła.
Film przydługawy? Ja oglądając go miałem wręcz wrażenie, że oglądam jakiś skrót i wszystkie akcje są robione na szybko, wręcz zbyt krótki był w wielu momentach jak na moje.