Czy apoteoza gangsterki nie powoduje, że wielu młodym ludziom imponuje taki styl życia?
W końcu są oni tu przedstawieni jako bogowie, super-kolesie, którzy mają wszystko...A kim jest gangster? To bandzior, który jest pasożytem i wrzodem na dupie społeczeństwa, który żyje z nieszczęścia innych.
Jeden, czy drugi kolo obejrzy i stwierdzi-OK, to fajny sposób na życie, spróbuję...Może stąd na świecie tylu palantów-kryminalistów?
Jest wręcz moda na bycie "gangsterem"- taki kolo mieszka z babcią w kawalerce, upasł się na chipsach i smalcu, pracuje gdzieś jako boy w schronisku dla psów ale jest upasiony, czerep na wysoki połysk, łańcuch za 5 złoty-pomalowany na żółto (bo na tombak go nie stać);-), oczywiście BMW (debilna moda, bo to świetne auto, którem na Zachodzie jeżdżą elity) ale ta beemka to "rekin" po przeróbkach i dresik z plamami od moczu na portkach, bo prawdziwy "gangsta" śpi też w dresiku...
OK, to tylko takie dywagacje, bo w końcu to gatunek kina-gangsterskie..."Ojciec chrzestny" i itd...(ale bandziory były b.zainteresowane i zachwycone "Ojcem")
Lubię Marty'ego-jest git...ja mam mózg i nie będę małpopwał Joe Pesci'ego z nożem ale uwieżcie jest kupa debili dla któych to wzorzec i tak właśnie chcą żyć!
Wiesz, że w Chłopcach z Ferajny nie wszystko kończy się dobrze? To jest przykład tego jak wspaniale się zaczyna, a jak źle kończy. Więc nie wiem o co ci chodzi... "bogowie, super-kolesie, którzy mają wszystko..."
Nie powiem, że mi nie imponuje... Lecz nie to co jest teraz tylko to co było kiedyś. A to jest różnica. "prawdziwy "gangsta" śpi też w dresiku" zapoznając się z tematyką gangsterską mniemam, że w garniaku, a w dresie chodzi dres, więc... Jak dla mnie gangsterem nie zostaje się od tak. No ale mi to nie grozi;P
Wieeesz...ci w garniturach to też jedna wielka banda! Kiedyś też byli tylko zwykłymi bandziorami...co z tego, że Al Capone łaził w garniaku jak był prymitywnym, obleśnym zbójem...
Chodziło mi o to, że z grupy "zawodowej" ;-) robi się fajnych kolesi, a są po prostu bandytami...
Co do dresmenów...chodziło mi o debilną modę, tylko w Polsce, że bezele w dresach myślą, że są cool i że są gangsterami...
Ogólnie biorąc-gangster to bandzior, a dres to przygłup, który małpuje bandziorów...i chce być bandziorem ale nawet na to jest za głupi.Nawet na to, rozumiesz...;-)
"Chłopcy z ferajny" są super...ale może teraz czas na filmy o lekarzach, inżynierach, prawnikach, nauczycielach ;-) W końcu bardziej wartościowe grupy zawodowe, niż jakieś bezele ze spluwami i w garniakach...;-) Po grzyba tyle filmów o nizinach społecznych?
Tak, okej, zgadzam się, że robi się z nich super kolesi i w ogóle, a są tak naprawdę na marginesie społeczeństwa. A ci w dresach... Dla mnie nie są żadnymi gangsterami, w przeciwieństwie do innych. Ale tu mamy różnicę: te filmy są o MAFII, a nie o gangsterach. Teraz to większość chłopaczków uważa się za gangste, bo chodzi w dresach, ogolonych łbach, słucha HH - w ich mniemaniu muzy gangsterskiej, tudzież muzy ulicy... A sa po prostu żałośni, myśląć, że mają szacunek ludzi ulicy - innych dresów. Ale bandzior, wiesz - morderca, który nie ma żadnych zasad, nie ma sumienia, nie potrzebuje nic, jest bez serca, złodziej itp A teraz dla porównania mafiozo - w naszych czasach to jest coś podobnego, a w tamtych czasach, Wielki Kryzys itp to był KTOŚ. Jak ogladałeś filmy to wiesz o co mi chodzi. A filmy o innych zawodach? Powiedz mi co jest fascynującego w codziennej pracy prawnika ( na TVN coś takiego leci, Sędzia jakaś tam, wiem, że to nie film, ale... szczerze to mnie nudzi ), nauczyciela ( "film" o pracy nauczyciela to ja mam codziennie w szkole i wierz mi, że większość wybierze coś bardziej ambitnego ), inżynier? Nie wiem co ten film mógłby przedstawiać. Oczywiście jak ktos jest dobry, i ma talent to nawet z pracy nauczyciela zrobi megahit. A po co tyle filmów o marginesie? Bo jest fascynujący. Dreszcz emocji, akcja, różnego rodzaju wątki. Grałeś w Mafie? To jest coś co na zawsze mnie zaintrygowało tą tematyką, choć dziewczyną jestem. Był też film przedstawiający obraz romantycznego Ojca Chrzestnego, no ale chyba jeden taki film ( sam wiesz JAKI ) mógł powstać. A żeby zostać PRAWDZIWYM gangsterem... Nie jest tak prosto, bo muszą cię chcieć, i w ogóle.
Też racja :-)
Choć dobrze, że ich życie jest takie krótkie...ale oni o tym nie myślą ;-)
Noo, np. "Lęk pierwotny" albo " albo "Czas zabijania", albo "Adwokat diabła" super filmy o prawnikach albo "Powroty do przyszłości" wszyst.części...o inżynierze ;-)
Żebyśmy się zrozumieli-lubię kino gangsterskie...i wszystkie filmy (dobre!) z tym związane-nawet "Sara" jest fajna;-), a "Ojciec chrzestny 1,2,3" albo "Chłopcy...", czy "Kasyno" albo "Gangi NY" to klasa sama w sobie.
Ale nie przepadam za tą grupą zawodową ;-)
pozdro...
"Powroty do przyszłości" i owszem, ale bardziej rzucały sie w oczy te podróże. A ja lubie ten margines. Oczywiście jeśli byliby przeciwko mnie to moje zdanie by sie zmieniło, ale tak jak jest teraz jest dobrze.
W sumie z jednej strony masz trochę racji - wciąż powtarza się jaki zły wpływ ma przemoc pokazywana w różnych filmach, jak może demoralizowac młodzież /a może jednak bardziej dzieciaki?/ .. ale dlatego też rolą rodzica jest sprawdzac, co ogląda jego ukochane dzieciatko, a myślę, że młodzi ludzie, którzy podejmują się oglądania takich scen mają już na tyle wykształcone osobowości i 'kręgosłup moralny', że takie ekranizacje będą dla nich po prostu okazją do zobaczenia jak wygląda życie gangstera 'od podszewki' .. ja cenię takie filmy, które z realizmem oddają mi życie przedstawianej grupy 'spełecznej' i film ten jak najbardziej spełnił te oczekiwania, choc nie zabrakło mu również pewnch niedoskonałości, ale coż, która pozycja jest idealna? ..
Tylko Władca Pierścieni :P Dobra jestem maniaczką tego filmu, ale przyznaję .. umiem też dostrzec jakieś malutkie mankamenty / ale tylko malutkie ;D /
pozdro!
Takie filmy jak "Chłopcy z Ferajny" są dla "normalnych" ludzi, którzy chcą uciec od codzienności. Prawdziwy Gangster (gangster??) nie oglądał/a filmów. Oni wychowali się w ciężkim środowisku i jedyną drogą na wyjście była "gangsterka".
Po co inżynier, który cały dzień siedzi w pracy i może nawet jej nie lubi ma oglądać film o innym frajerze takim jak On.
Podobną popularnością cieszą się filmy wojenne, np. "Helikopter w Ogniu", "9 Kompania" i "Szeregowiec Ryan". Tam się dużo dzieje, jest przemoc honor itp. Różne rzeczy, które rajcują nie tylko takiego "zwyklaka" jak wielu z Nas, lecz nawet samych żołnierzy, którzy znudzeni siedzeniem w koszarach i codziennym rutynowym ćwiczeniem chcą dostarczyć sobie emocji oglądając po kilka filmów tego gatunku na raz.
Fajnie jest to opisane w książce i filmie "Jarhead" Żołnierz Piechoty Morskiej", choć jest to w niektórych momentach fikcja ...
Przyznam, że bardzo podobało mi się życie Cwanaików w "The Goodfellas", ale jest to jeden z nielicznych filmów, gdzie pod koniec zrzędnie Ci mina, wszyscy giną, koledzy okazali się zwykłymi wieprzami, które dbają tylko o siebie i pieniądze, któych nie mogą wydać- groteska.
Mimo to jest to jeden z moich ulubionych filmów, mam plakat i przeczytałem książkę ...
Ostatnio zacząłem zastanawiać się dlaczego tak fascynuje mnie kino gangsterskie. Teraz już wiem. Kocham gangsterskie opowieści, ze wszystkimi "smaczkami", które rozgrywają się w mafijnym światku, dlatego, iż zdaję sobie sprawę, że nigdy nie mógłbym być gangsterem i bez żadnych wyrzutów sumienia prowadzić nielegalne interesy, czy wykonywać "wyroki" śmierci. Tak samo jak nie chciałbym kiedykolwiek zadrzeć z przedstawicielami tej "grupy" społecznej. Gangsterzy imponują mi, bo jestem po prostu bardzo wrażliwy...
Neapolitańskie ballady gloryfikują mafię?
PAP 10:55
Włoski minister spraw wewnętrznych Giuliano Amato wystąpił przeciwko neapolitańskim balladom, które według niego gloryfikują mafię. Pisze o tym dziennik "La Repubblica".
Zdaniem szefa MSW sprzeciw wobec tej, jak to ujął, "kultury Camorry" powinien być elementem walki z plagą zorganizowanej przestępczości.
REKLAMA Czytaj dalej
Amato uważa, że "jeśli plan walki z mafią ma odnieść sukces, wykonawcy ballad powinni śpiewać inne piosenki". Według niego na potępienie zasługuje przedstawianie w tradycyjnych balladach mafiosów jako bohaterów. Natychmiast odpowiedzieli mu wykonawcy neapolitańskich ballad oraz szefowie wydających je wytwórni płytowych mówiąc: "Jesteśmy artystami. Nie bronimy kultury mafijnej".
Włoska gazeta zauważa, że neapolitańscy pieśniarze cieszą się ogromną popularnością we Włoszech i wydają płyty w wielkich nakładach. Dziennik wymienia między innymi Tommy'ego Riccio, wykonawcę utworu "Uciekinier", opowiadającego o ukrywającym się mafiosie, który marzy o powrocie do domu na Boże Narodzenie.
Sławę zdobył także Ciro Rigione, który sprzedał pół miliona płyt z balladą miłosną, napisaną przez nawróconego bossa klanu Forcella. "Ten człowiek postanowił zmienić swoje życie. Czy to ja mam go osądzać?" - zapytał cytowany przez dziennik piosenkarz.
Ballady, opiewające codzienne życie mafiosów, nie są jedynie specjalnością Neapolu. Wiele z nich powstało w Kalabrii, a ich twórców inspiruje tamtejsza mafia 'Ndrangeta.
dzisiejszy text z wp.pl O coś takiego mi chodziło jak zakładałem temat :-) Po prostu, żeby nie robić reklamy, nie podlizywać się, itd. mętom społecznym...Olać i tyle, a prawo, policja i kat oczywiście niech działają na MAXA ;-)
Lisoszakal, Scorsese w Chłopcach specjalnie pokazuje gangsetrów a atrakcyjnym swietle, zeby pokazać jak ten styl zycia potrafi omamić i uwieść człowieka. Ale ostatecznie wszyscy ci gangsterzy konczą bardzo zle i płacą za sowje wyczyny. Scorcese wcale nie gloryfikuje gangsterów. On pokazuje ich atrakcyjnosc, za którą kryje się smierc, bądz więzenie. Film nie ma happy endu.
Masz rację !!! My to widzimy...ale prymitywom może się podobać szybkie życie, paka albo szybka śmierć...no bo co mają robić jak nic nie umieją?
/nooo...a tak poza tym Scorsese to najwyższa półka, raczej nie dla cepów ;-), myslę, że bandziorka woli van Damma albo Arnoldzika-łatwiejsze w odbiorze ;-)/
Nie mniej, przekonałeś mnie...:-)
pozdrawiam...
Masz jednak trochę reacji.. Jak ludzie nie umieja uzywac mozgu to faktycznie wezmą z filmu tylko to co najgorsze. mała pociecha tkwi jednak w tym ze jak slusznie zauwazyles, tacy ludzuie wolą inny rodzaj kina niz filmy Scorsese.
Henry Hill musi się ukrywać
Tommy DeVito aka Tommy DeSimone nie żyje
Jimmy Convay aka James Burke umarł w więzieniu
tak kończą bohaterowie tego filmu, tylko debil ew. gówniarz będzie chciał iść ich drogą
"tak kończą bohaterowie tego filmu, tylko debil ew. gówniarz będzie chciał iść ich drogą"
Na wstępie zaznaczam że nie chciałbym być gangsterem i nie popieram tego typu działalności. Ale czy zastanawialiście się czemu Henry Hill w pierwszym zdaniu mówi: "Odkąd pamietam zawsze chciałem być gangsterem"?
Dlaczego? Bo gangster ma..... fajne życie: niepisane przywileje, luksus itp. itd.
Faktem jest że mało który dobrze konczy ale czy ważne jest to jak spędzimy nasze życie czy to jak umrzemy?
dobre pytanie "czy ważne jest to jak spędzimy nasze życie czy to jak umrzemy?"
a tak wogóle to myślę, że oglądając takie filmy człowiek trochę im zazdrości i czasem myśli że jest frajerem - czytaj porządnym człowiekiem, który przez to że jest porządny, nic tak naprawdę nie osiąga... smutne ale prawdziwe.
żeby nie było nieporozumień - stwierdzenie "nic nie osiąga" oznacza świat materialny...
Autor tego tematu myli podstawowe pojęcia...mafiozo, gangstera i zwykłego dresa z dworca czy stadionu piłkarskiego. Myślisz, że taki margines o którym piszesz ogląda takie ambitne i trudne kino jak Coppola, Scorsese, De Palma itp? Wydaje ci się, że dres wytrzyma 4 h przy "Dawno temu w Ameryce"? Jeśli tak, to się mylisz. Wypowiadasz się o "gangsterce", mieszasz to pojęcie ze zwykłymi chuliganami a co najgorsze "dosypujesz" jeszcze do tego wszystkiego prawdziwych mafiozo, których obecnie już bardzo ciężko spotkać, żeby nie powiedzieć, że to już wymarły "gatunek".
Mafia jako "grupa zawodowa"? Śmieszne, ktoś kiedyś powiedział, że mafia to społeczeństwo w społeczeństwie i miał racje, piszę mafia a nie gang czy banda dresów. Prawda, mafia wykorzystywała to lepsze społeczeństwo, ale dlatego, że ludzie którzy ją tworzyli często pochodzili właśnie z marginesu, tego lepszego społeczeństwa, choćby prawdziwy mafioso Bernardo Provenzano.
Trochę mnie śmieszy stwierdzenie, że dzieci oglądają takie filmy i im się w głowach przewraca...dziecko przy takim filmie zanudzi się na śmierć, zaśnie albo nie wytrzyma i pobiegnie się bawić, ale przede wszystkim nie zrozumie go.
Zapytaj się ludzi, o których piszesz czy wiedzą co to są "Chłopcy z ferajny"...tylko nie miej potem pretensji, jak pomyślą, że się z nich nabijasz i ci twarz rozkwaszą...;]
Ba, ogląda, tylko nic z niego nie rozumie i potem myśli fajnie być gangsterem, je, cool, jo, co gorsza nawet wielu wcale niegłupich ludzi może to omamić, ja najbardziej odstraszający do gangsterki film jaki widziałem to był jakiś klasyk jeszcze z Cagneyem, gdzie ten ginie zabity w rynsztoku jak... no świnia.
Aha, zapomniałem, różnice między gangsterami a mafioso pokazano nawet w Chłopcach z ferajny, przecież Tommy został zabity przez mafię, dlaczego? Bo zachowywał się jak zwykły dres, gdyby trzymał poziom pewnie żyłby dalej i może nawet zostałby bossem(choć do tego pewnie by i tak nie doszło, za głupi był).
W południowych Włoszech niektórzy ludzie miło wspominają mafijnych donów, dlaczego? Bo nic złego oni nie robili zwykłym ludziom a zdarzało się, że jakiś biedak mógł liczyć na drobną pomoc.
Tak jak to powiedział Henry "to były ich makaroniarskie sprawy", mógł równie dobrze powiedzieć "to była Cosa Nostra", niestety, była, bo teraz już nie istnieje, ale za to mamy chuliganów na stadionach, dworcach, w autobusach, pociągach, pod sklepem...szczerze? Wolałbym, żeby po świecie dalej chodzili PRAWDZIWI mafioso w garniturach aniżeli ci wyżej wymienieni, bo przynajmniej czułbym się bezpieczniej wracając wieczorem do domu.
U Nas szanowano np. Kolikowskiego w czasach świetności Pruszkowa, kto nie był w klimacie od środka nie zrozumie jak to imponuje dzieciakowi. Myśmy z chłopakami mieli podobny klimat jak w "Prawie Bronxu" De Niro. Wychowywałem się na tzw. trójkącie bermudzkim Pruszków-Błonie-Ożarów Maz. , bermudzki bo ginie wszystko od zegarków po ludzi, w połowie lat 90 to były nieciekawe okolice.
Tommy De Vito głupi?? Wypraszam sobie... :-)
Taaak? (kurczę temat wciąż na szczycie)
A wiesz czemu Neapol wygląda dziś jak chlew? Przez panów w garniturach po podstawówce.A taki Provenzano, ksywa chyba Traktorek, szef wszystkich szefów, toż to był prymityw jakich mało!
A myślisz, że dzieciakowi z dołów społecznych bardziej zaimponuje "Traktorek", czy naukowiec? Naukowiec to będzie pedał i cienias...
Druga sprawa, że syf i bandziorka są przez prawo i prawników, którzy "pracują".
Po co paragrafy, dowody, świadkowie, czas, kasa, papiery, rozprawy, procesy jak widać gołym okiem, że kolo to bandzior (bo wystarczy spojrzeć i pogadać z nim).
A kogo jest więcej w Italii pytam...karabinierów, wojska, czy tzw.mafii?
A wjechać tam czołgami, spuścić napalm i zrobić porządek z mężczyznami od 15 do 155 roku życia.
dziękuję
Rozróżniam drecha-kafara od tzw.mafioza w garniaku za 2000$...Różnica jest tylko w ubiorze i ten drugi zna więcej adwokatów i polityków.
Nic mi do tego wszystkiego w sumie, bo to nie mój cyrk i nie moje małpki...noo ale jakieś to wszystko niesprawiedliwe dla ludzi wykształconych, czy z zasadami, że takie degeneraty imponują bardziej, niż ludzie na poziomie, All/
Obecnie liczy się, że od 1970r. do tej pory z rozkazu mafii we Włoszech zginęło ok. 700 osób, powiedz mi, ile osób zginęło z powodu wojen, które przez ten czas były wywoływane przez "ludzi na poziomie"? Ile osób zginęło z powodu przestępstw, które mają miejsca także wśród tych, których tak gloryfikujesz? Dodam, że byli tacy mafioso, którzy chcieli zlegalizować Mafie, odciąć się od przestępczości, pewnie wiesz, że niektórzy donowie nie pozwalali handlować narkotykami...teraz dzieci sprzedają dzieciom i nie mają NIC wspólnego z mafią, cosa nostrą itp.
Poza tym, mafie kontrolowały wielkie przedsiębiorstwa, kręciły wielkimi pieniędzmi, założę się, że nie dałbyś sobie rady w "zarządzie" jakiejkolwiek rodziny. Ludzie na poziomie...sędziowie, prawnicy, adwokaci, co nie? Oni sami sprzedawali się mafii i korzystali, byli takimi samymi wrzodami na ciele "dobrego" społeczeństwa jak ci głupi mafioso, o których piszesz.
To jest błędne koło, bo powstają nowe grupy, które są bardziej brutalne. Tzw. "młode wilki" żyją szybko a giną jeszcze szybciej, mnie to nie przeszkadza. Z tym, że nawet Polskie gangi tj. Pruszków powiedzmy, jakieś znikomy procent zasad miał bo jeszcze chowani na zasadach gitów, po aresztowaniu bossów Pruszkowa weszły nowe grupy, które nie maja takich koneksji jak starzy a potrafią strzelać do dzieciaków. Np. W Błoniu chłopaka zastrzelono i strzelano do jego 5letniego syna. Za czasów siły starego Pruszkowa, raczej by do tego nie doszło.
No właśnie, dlatego rozróżniajmy mafioso, gangsterów i bandziorów. Te młode wilki nie mają wiele wspólnego z takimi jak bohaterowie Chłopców z ferajny nie mówiąc już o prawdziwej mafii, o której Chłopcy z ferajny jako tako nie opowiadają.
No to bardzo dużo, bo w cywilizowanym świecie nikt nie powinien zginąć z rąk troglodyty...Zakładam, że mówisz o 700 zabitych tzw.porządnych ludzi, bo jak szumowina kasuje szumowinę to jestem za!
Wojny? Hitler nie był na poziomie, był sfrustrowanym osłem z jednym jajem, który nie dostał się na studia, a zgraja niemieckiego motłochu polazła za swym kacykiem (dziś też niemcy by poleźli), Stalin to był psychol i szaleniec, Bush to prymityw ale dobrze, że skasował Saddama i jego synów sodomitów...Ogólnie i tak źle i tak niedobrze.
Ludzie giną też w wypadkach ale to nie daje przyzwolenia na zabijanie, czy porywanie ludzi, którzy nie chcą płacić haraczu.
A honor tzw.mafii to jak honor islamskich kozich synów...Arabus też zabije córkę w imię "zasad i honoru" za "zhańbienie rodziny".
"Ojciec chrzestny 2", tzw.stara mafia wytłukła całą rodzinę młodego Vito (łacznie z matką i dziećmi), pamiętasz? Więc nie mów o zasadach tzw.mafii. "Ojciec chrzestny" nota bene ulubiony film tej "grupy społecznej" ;-))
A Włosi o w ogóle niezła ekipa! ;-) To trochę tacy arabowie Zachodu z ich "zasadami", stosunkiem do kobiet i lenistwem...(mówię o południowcach).
ps- szacunek dla Martina, Boba de Niro, Pesci'ego i Liotty, bo film jest prima sort, a resztę moich poglądów znasz/cie :-)
pzdr.
Będę mówił o zasadach mafii bo miała je, 2 mafioso nie wyrzuciłoby dziewczyny z pociągu w dniu jej urodzin dla zabawy itp. itd. Mówisz z pogardą o tych ludziach, którzy byli źródłem wojen, ale opinia publiczna ma ich za innych, na pewno nie głupich, całe Niemcy poszły za Hitlerem - w większości - a przecież powiedzieć, że cały naród niemiecki był głupi to przesada a Hitler miał też swoich naukowców.
Mówię, ja bym wolał żyć obok Vita Corleone i jego świty niż obok stadionu piłkarskiego czy dworca...
Aaa...to, że jest cała masa potworów nie bedących tzw.mafiosami to swoją drogą!!! Zgoda!!! Tych co wyrzucili dziewczynę z pociągu to wieeesz...usmażyć w oleju, obciąć co się da i wypuścić na wolność, bo śmierć to za mało!
Ale, gdyby to była córka niewygodnego polityka albo sędziego to hmmm...wiesz co by z nią zrobili ludzie Vita? ;-)
A głowa w imadle i Nicki Santoro w "Kasynie"? (W "Kasynie" Pesci był prawowotym członkiem mafii, nie był nim w "Chłopcach..." i starał się o przyjęcie).
Cały naród niemiecki nie (Ludvig van, Mann, Bach, Goethe...) ale w XX wieku niemiec to niemiec i tyle w tym temacie, teraz są trochę szlachetniejsi, bo poturczeni (dolew lepszej krwi) ;-)) ale niemcy to specyficzny naród.
A chciałbyś mieć kiosk z warzywami, gabinet, księgarnię, sklep, lokal, cokolwiek koło Vita? Ja nie, bo z jakiej racji miałbym mu płacić? A w Neapolu płacą dosłownie wszyscy- każdy! (nawet kina, teatry, apteki, lekarze...) Norma, nie? ;-)
Nooo a widzisz, a ja bym w sprawie tych dwóch poszedł do Vita i byłbym spokojny, tacy jednorazowi zwyrodnialcy dwa razy zastanowiliby się, gdyby mieli świadomość, że za takie coś można mieć do czynienia nie z policją, sądami itp. ale z mafią. :)
Ludzie Vita, gdyby skrzywdzili córkę takiego polityka niewygodnego itp. zapłaciliby za to dosyć mocno, mafia nie znęcała się na tych, którzy na to sami nie zarobili.
W Chłopcach Pesci grał właśnie postać, która do mafii nie pasowała, taką właśnie, która ma cechy tych bandziorów o których piszesz.
Niemcy...ja do nich nic nie mam, aczkolwiek niechęć do ich języka i kultury tak, jakoś mnie to odpycha...:D
Wiesz, chciałbym mieć, coś bym mu tam zapłacił, ale miałbym przynajmniej święty spokój i nie bałbym się wieczorem siedzieć w moim kiosku, bo mnie okradną, pobiją, zabiją...
Ano też prawda...:-)
Oby Ci tylko nie złożył propozycji nie do odrzucenia ;-) i obyś nie był producentem filmowym i miłośnikiem koni ;-)
Ale ogólnie taaa...nie sprzeczam się, a to że świat jest pokręcony, a HOMO SAPIENS to zwyrodniały stwór to swoją drogą.
Tzw."młode wilki" są o wiele bardziej zezwierzęciałe, niż te prawdziwe wilki (z lasu), tak czy inaczej zawsze d..a z tyłu, a pretensje można mieć do Boga ;-)
pozdro
Do autora który tak gloryfikuje Vita, przypominam, że "Ojciec Chrzestny" (de facto jeden z moich ulubionych filmów), to film idealizujący mafię.
To tak jak u mnie...To jeden z moich ulubionych filmów.
Prawdą jest też to, że bandyci (czyt.mafia) byli nim zachwyceni.
ps- a kto jak nie mafia zabił piękną Apolonię, hmmmm? Zabicie w taki sposób kobiety jest tak samo koszmarne jak w/w wyrzucenie z pociągu.
OK, to głównie Michael miał zginąć ale Fabrizio widział, że ona jest w aucie i dał dyla...
Mafia nie zabijała tych, którzy na to nie zasługują, ale że wypadki chodzą po ludziach...no cóz.
Apollonia to taki właśnie wypadek.
A Ojciec Chrzestny, hmm, mitologia Mafii, mitologia, która sie bedzie podobac, ale z prawda nie ma za duzo wspolnego.
"Mafia nie zabijała tych, którzy na to nie zasługują, ale że wypadki chodzą po ludziach...no cóz."
Kpisz czy o drogę pytasz?
Troche za mocno to przezywasz. Popierwsze mlody czlowiek nie oglada takich filmow. On patrzy na to, ze sasiad z klatki obok ma fajna beemke, a rok temu kradl auta za granica. To go inspiruje.
Dwa Chlopcy z Ferajny to nie sa ludzie, ktorzy kradna auta i spuszczaja manto. To ludzie, ktorzy w taki, albo inny sposob prowadza biznes. Zachowywanie sie jak zwierze w tym kregu konczy sie eliminacja. (Danny DeVitto). W filmie byla dosc ogolnie wyjasniona idea mafii i jak poczytasz o stanach w XIX i XX wieku to zrozumiesz. To byl kraj dosc frywolny, kazdy mogl sobie robic co chcial. Nie bylo podatkow dochodowych naprzyklad, wiec utrzymywanie olbrzymiej policji bylo niemozliwe. Paul zajmowal sie ochrona, wlasnie przed gangami. Gangi wymuszaly, okradaly itp. Mafia chronila ludzi za odpowiednie pieniadze. Oni udzielali pozyczek, pomogali w roznych konekcjach. Prowadzili nielegalne, bo nielegalne, ale ciagle swego rodzaju interesy.
Kazdy ma swiadomosc, ze jak pozycza od mafii to bedzie mial problem, jak nie odda. Za to pozyczka byla bez zyrantow, bez poreczycieli itp.
Tak samo bylo z ochrona... Mafia byla naturalnym antagonista gangoow osiedlowych.
We wloszech mafia nawet jezeli funkcjonuje, to pilnuje porzadku na ulicach, udziela pozyczek itp. To rozwienia struktura, ktora nie zajmuje sie zwyklym Kowalskim.
Zastanow sie czym rozni sie mafia od panstwa i jego funkcji jeszcze pare wiekow temu? A moze obejrzyj nowinke "American Gangster" i przepraszam *spoiler warning*
zastanow sie czy nie przemawia do ciebie fakt, ze wydzial do spraw narkotykow byl w 3/4 skorumpowany i zajmowal sie glownie przyjmowaniem lapowek.