Oglądając film ma się wrażenie, że reżyser celebruje przemoc i wulgarność, pokazuje działania mafii jako coś wyjątkowego, ekscytującego, wręcz jako lepszy sposób na życie. Gangsterzy ukazani są jako ludzie inteligentni, sprytni, posiadający poczucie humoru, umiejący się dobrze bawić, przyjacielscy, wierni, oddani, zaradni i bezwzględni wobec wrogów. Film jak dla mnie zbyt wulgarny, zbyt przeładowany przemocą (chociaż z pewnością takie właśnie jest środowisko mafijne). Ponadto tego typu filmy gloryfikujące przestępczość, przemoc, brutalność, wulgarność, nieuczciwość mają negatywny wpływ na młodych ludzi, którzy pomyślą, że ukazany w filmie sposób na życie to nic złego, a wręcz przeciwnie dobra zabawa (bo przecież to jest takie cool, takie ekscytujące). Zdecydowanie nie moje klimaty.
Wulagarny, ponieważ tak jak pisałeś w tym środowisku takie panuje.
'Gangsterzy ukazani są jako ludzie inteligentni, sprytni, posiadający poczucie humoru, umiejący się dobrze bawić, przyjacielscy,'
Jeśli potrafią odnajdywać przeróżne kruczki prawne, z których zarabiają niemałe pieniądze, to można powiedzieć, że są sprytni, czy tam inteligentni.
'mają negatywny wpływ na młodych ludzi, którzy pomyślą, że ukazany w filmie sposób na życie to nic złego, a wręcz przeciwnie dobra zabawa'
Pełno jest takich filmów przecież, dlatego film powinien być skierowanych dla tych starszych widzów.
Ale Scorsese (podobno przykładny katolik!) przekracza granice dobrego smaku jeśli chodzi o liczbę użytych wulgaryzmów i bezpośredniość w pokazywaniu przemocy i brutalności. Czemu ma to służyć? Chyba tylko wywołaniu u widza szoku i taniego poklasku? Młodzi ludzie nie powinni takich filmów oglądać, ale oglądają. Właśnie tego typu filmy i ich psychiczny oddźwięk u młodych ludzi doprowadziły do wzrostu przemocy wśród młodzieży nie tylko w USA, ale i na całym świecie, widoczny szczególnie w latach 90-tych. Temu nie da się zaprzeczyć.
Uważasz, że młodzież to bezmyślna masa, którą można uformować za pomocą filmów? Może zgodziłbym się z tezą, że gdyby dzieci 11-letnie oglądały w kółko takie filmy, to miało by to czasowy wpływ na ich psychikę. Ale z tego zazwyczaj się wyrasta. Natomiast wątpię żeby na młodzież powyżej 14-15 roku życia ten film wywarł jakiś wpływ.
Co do wulgaryzmów - ja na nie nie zwróciłem uwagi. Są tylko jednym z elementów nadających realizmu obrazowi.
Pewnie jest wielu nastolatków myślących, krytycznie podchodzących do tego co ogląda, słyszy w radiu czy w telewizji, ale niestety w tym wieku ludzie są szczególnie podatni na wpływ tego typu filmów, czy przeróżnego typu manipulacji płynącej z mediów (vide reklamy). Jeżeli ktoś jest wychowany na filmach typu "Chłopcy z ferajny" to jest spore prawdopodobieństwo, że odbije się to na jego psychice (fascynacja złem, przemocą, relatywizm moralny itp.).
Jeżeli ktoś jest wychowywany w 'spokojnym' środowisku ( czyt. dobrze wychowany etc.) to takie filmy mają moim zdaniem mały wpływ. Obejrzy raz, dwa i tyle. Usłyszy w filmie parę wulgarnych słów ( pewnie wiele razy słyszał je wcześniej i tak) ale będzie wiedział, że nie powinno się tak mówić. Na psychikę to najbardziej może wpłynąć grupa rówieśników, z którymi się spotyka codziennie. To oni mogą taką osobę zmienić w większym stopniu, niżeli film, muzyka etc. Choć nie mówię, że nie.
BTW. Gry i tak mają większy wpływ na psychikę niż filmy.
Też zgadzam się z autorem wątku. Film jest dość dobry, aczkolwiek za dużo w nim wulgaryzmów, a miejscami przemocy. Pamiętajmy, że są także inne, znakomite filmy gangsterskie, jak na przykład, Ojciec Chrzestny, Wrogowie Publiczni, w których nie ma aż tyle przekleństw i okrucieństwa, a filmy te mają równie dobrą zawartość merytoryczną...
Pozdrawiam
Drogi Pacyfisto,
Czy uważasz że filmy gangsterskie byłyby takie wspaniałe, gdyby nie ukazywały życia gangsterskiego w sposób niemal gloryfikujący? Właśnie to jest fenomenem 'Ojca Chrzestnego', 'Człowieka z Blizną' czy 'Chłopców z Ferajny', że ukazują życie, którego (ze zdrowego rozsądku) nie będziemy prowadzić. Pozwalają nam za to identyfikować się z bohaterami, poczuć to życie szanowanych i mogących (niemal) wszystko ludzi. W każdym z nas siedzi bestia i dlatego z fascynacją śledzimy kroki gangsterów. Po filmie jednak wracamy do zdrowego rozsądku i normalnego życia.
A co do młodzieży, myślisz że dzisiejsze filmy akcji czy chociażby komedie w samej swojej głupocie nie psują młodszej części widowni? Że ogólna rozpusta seks i przemoc (w kinie, grach, telewizji) nie rozpieszcza i uniewrażliwia młodych?
Według mnie, to co mamy dziś w kinach, działa o wiele gorzej niż filmowa klasyka. Więc nie czepiaj się na siłę ;)
"A co do młodzieży, myślisz że dzisiejsze filmy akcji czy chociażby komedie w samej swojej głupocie nie psują młodszej części widowni? Że ogólna rozpusta seks i przemoc (w kinie, grach, telewizji) nie rozpieszcza i uniewrażliwia młodych?
Według mnie, to co mamy dziś w kinach, działa o wiele gorzej niż filmowa klasyka. Więc nie czepiaj się na siłę ;) " - A tu się zgodzę w 100%, tyle że osobiście sądzę, że są także inne, gloryfikujące film, sposoby, niż przemoc i wulgaryzm. Fakt, trochę z tych rzeczy, jak najbardziej trafnie ukazuje środowisko gangsterskie. Ale powtarzam - trochę, z umiarem, a co za tym idzie, ze smaczkiem i wyważoną proporcją, żeby nie było niesmaku.
Pozdrawiam
teksty jak u prawdziwego mochera
jak ktos sie boi o dzieci to niech pilnuje tego co ogladaja
niedlugo zaproponujecie cenzure jak za komuny i wszyscy bedziemy ogladac ten sam badziew
filmy cukierkowe, grzeczne, a disney bedzie mial monopol na cala kinematografie
i wtedy wszyscy beda siedziec zachwyceni i klaskac uszami
moze jeszcze plyty z muzyka, ksiazki?
zrobcie krucjate na te dziela szatana
na 3 cala wioska odpala pochodnie!
film jest dobry i przekonujacy, jak nie chcesz ogladac takich przestepcow tylko wierzyc ze oni zawsze sa brzydcy glupi i nieudolni to polecam np "kevin sam w domu"
film pokazuje zycie gangstera z punktu widzenia narratora, chlopaka ktory byl tym zafascynowany i to byl dla niego sposob na zycie
ze to moze miec zly wplyw na dzieci? trudno, niech rodzice ich pilnuja
ale czy nie widza na codzien wulgarnosci i przemocy na ulicach i w szkolach?
jak ktos ma rozum to tylko bedzie cieszyl sie dobrym filmem
ze sa pokazane brzydkie rzeczy? bardzo mi przykro ale nie chce zyc w swiecie opanowanym przez mochery i ogladac filmy z takim samym polotem i potencjalem jak "klan" za to calkowicie poprawnych i tak slodkich ze az cukier zgrzyta w zebach przy ogladaniu
a ze sa tez dobre filmy bez przemocy i wulgaryzmow? co z tego jesli mnie interesuja wszystkie filmy
po to sa ograniczenia wiekowe, a ze nikt juz nie traktuje ich powaznie? to juz inny temat
jak rodzice dbaja to niech pilnuja
bo niedlugo bedziemy miec tu jeszcze prochibicje no bo przeciez dzieciaki i tak daja rade kupic alko...
a ludzie i tak beda siedziec w domu z klapkami na oczach i uszach, wytykac palcem tv i komputer i na nie zwalac cala wine za zachowanie swoich dzieci
"ja jestem super, to filmy im to zrobily" bo tak jest przeciez o wiele prosciej
A wyobrażasz sobie, że Pesci wchodzi do baru i mówi do właściciela: Proszę szanownego Pana, bardzo chcielibyśmy aby zapłacił nam Pan haracz bo jeśli nie to zrobimy tu nieporządek?
Jak się nazywa ten film gdzie Bogart grał kowboja ? ^^ To jest najlepszy tekst z całego filmu.
pacyfista4 zakaż tego filmu ze względu na szkody moralne jakie może spowodować - i możesz przybić piątkę z Adolfem, Benito i Józefem.
1. film jest 18+, wiec jezeli gowniarz sobie go obejrzy, to nie jest to wina reżysera, tylko rodziców danego gowniarza. A kazdy dorosły człowiek nieraz słyszał słowo kurwa, wiec nie jest to dla niego zadna nowinka.
2. Jak nie chcesz słuchać przekleńst pooglądaj sobie wersje z lektorem. W tej wersji fuck znaczy "o kurdę".
wydaje mi sie ze autor nie pisal o przeklinaniu ale ok...
swoja droga wczoraj byl w tv ze znaczkiem od 16lat
widac ze ograniczenia wiekowe leca w dol:)
Film jest wulgarny bo 'margines' zawsze klął (i nie tylko on), posłuchaj sobie pierwszej lepszej gadki chłopaków pod klatką to Ci uszy zwiędną.
Oczywiście że gangster może być inteligentny, tak samo jak policjant, tak samo jak budowlaniec i tak samo jak Oni może być totalnym debilem, ok, Tommy był mniej inteligentny ale nadrabiał wyrafinowaniem i skurwysyństwem, Jimmy też był brutalny ale cechowała go inteligencja.
Co do zarzutu wpływu filmu na młodzież, jak ktoś jest głupi to głupi będzie, wiadomo że imponuje etos gangstera, łatwe dziewuchy, hajs, dobre ciuchy, auta i świadomość tego, że się Ciebie boją. Ale przypominam, że to film na faktach a jak chłopaki skończyli? Tommy DeVito aka Tommy DeSimone został zastrzelony, Jimmy Convay aka James Burke umarł w więzieniu a Henry Hill jest objęty programem ochrony świadków i do końca życia musi się ukrywać, tylko idiota nie zauważy do czego doprowadza takie życie, jak to mój ojciec powtarzał 'gdy już wejdziesz do mafii to nie wyjdziesz, najwyżej cię wyniosą' i taka jest prawda. Pozdrawiam
"Przyjacielscy" ? chyba raczej chodzilo o to, ze jednak wszyscy sie wykonczyli dla kasy :P
A co do przemocy i zabijania: Wczoraj obejrzalem ten film na tvn7 a pozniej przelaczylem na tvn czy tam polsat na liberatora... To dopiero bezmyslne zabijanie jest. Naprawde przepasc taka, ze wydawalo mi sie, ze kazda, nawet glupia scena zabojstwa z goodfellas byla zrobiona ze smakiem:) Powinni wiecej starszych klasykow puszczac na kanalach takich jak tvn czy polsat a nie walkowac ciagle te same, puste superprodukcje...
Nie uważam żeby film był szczególnie wylgarny jak na "te klimaty". W "Człowieku z blizną" czy "Kasynie" (nawiasem mówiąc, świetne filmy) jest o wiele więcej "faków", tutaj ich szczególnego nagromadzenia nie zauważyłam.
A jeżeli były, to raczej trudno się dziwić. Nie wyobrażam sobie żeby jeden bandzior prał drugiego w pysk mówiąc :"Oj, niegrzeczny jesteś, kochanieńki!" ;) albo w knajpie podrywał dziewczynę słowami:"Luba, twe oczęta piękne niczym diamenta" :)
Klął zwłaszcza Tommy, a on był przecież draniem wśród drani. Miał być właśnie wulgarny, denerwujący, zły.
Nie zgadzam się, że film ma zły wpływ na młodzież, przecież tu jest właśnie pokazane, do czego prowadzi życie gangstera. Na poczatku jest ślicznie i w kwiatki, a na końcu albo strach albo piach. Myslę, że taki był tez częśćiowo cel twórców, żeby odbrązowić mit szczęsliwego gangstera.
246 niecenzuralnych słów (prawie 1,7 średnio na minutę) - to jest wulgarny film, nawet jak na te klimaty.
Ps. Nie bardzo rozumiem jak się ma ten post do innego Twojego, postu: "A wyobrażasz sobie, że Pesci...." etc.
Pewnie, że nie liczyłem :) Gdzieś tam w necie znalazłem.
Ja nie mam nic przeciwko takiej ilości wyrazów niecenzuralnych w tym filmie. Uważam, że dzięki temu film jest właśnie realistyczny. I bardzo dobrze. Tylko Ty napisałaś, że według Ciebie ten film nie jest aż tak bardzo wulgarny, według mnie jest, co nie zmienia faktu, iż dodaje to temu filmowi plusów. pzdr :)
Bo to jest film zdradzający kulisy działania amerykańskiej mafii, a nie disneyowska animacja pokroju "Bambi" czy "Dumbo".
"a Henry Hill jest objęty programem ochrony świadków i do końca życia musi się ukrywać,"
To jest fakt który ujawniony był w 1990 (data produkcji), od tamtego czasu wiele się zmieniło. Już na początku lat 90 wydalono goz programu ochrony świadków. W 2005 zaaresztowano go za przemyt kokainy i metaamfetaminy. W 2007 otworzył swoją restaurację. Żyje teraz w Malibu w Kaliforni z narzeczoną, z którą mają zamiar się pobrać w 2009.
W sumie Henry najlepiej wyszedł z całej trójcy :)
Rozwiódł sie z żoną, siedział w pierdlu, nie wiem czy to takie dobre życie. Ma tylko pieniądze.
to jego odsiadka była za czasów gangsterskich, o tym powinien był zdawać sobie sprawę jak ryzykuje. Wyszedł najlepiej bo reszta poszła do pierdla (gdzie umarła) albo zginęli. Żona się rozwiodła, ale przygotowuje ślub z następną ;]
i to jest takie fajne? eeee.....
może na tle kolegów wyszedł najlepiej, ale ogólnie nie możesz powiedzieć, że miał dobre, szczęśliwe życie.
Zależy jak na to patrzeć. Na początku kariery gangstera miał wszystko co sobie życzył. Szacunek okolicznych mieszkańców, był w pewnym stopniu nietykalny, pieniędzy też mu nie brakowało, miał żonę no i kochankę. Wiem, że to może być dziwne, ale w ich życiu takie coś jest praktycznie rzeczą normalną. No to chyba, szczęśliwe życie miał. Baa, słyszałem z nim wywiad, gdzie zapytany o to, czy chciałbym wrócić do tamtych czasów, odpowiedział, z ironicznym uśmiechem, że tak. No, ale to co później się wydarzyło...wszystko co dobre, szybko się kończy, niestety.