Chłopcy z ferajny

Goodfellas
1990
8,3 324 tys. ocen
8,3 10 1 323871
8,8 71 krytyków
Chłopcy z ferajny
powrót do forum filmu Chłopcy z ferajny

uważam że oscar mu się należał ale dlaczego tak chwalicie tą postać ? Przecież to był pscyhol ! Gó*no mnie obchodzi że kochał mamusie. Zabił wiele niewinnych osób ( biedny kelner ). Co do mnie to chciałem aby go ktoś jak najszybicej zapier*****.

jestemtwoimojcem

No ale co to za argument że to był psychol??

Skoro tak Cię wnerwił bohater grany przez Pesciego, to jest to kolejny dowód świadczący że Joe zagrał tą rolę znakomicie. Twoim zdaniem (tak to zrozumiałem) uważasz, że ludzie zachwycając się Pescim, zachwycają się jego zachowaniami czy godzą się na takie zachowania w życiu. Moim zdaniem po prostu zachwycają się GRĄ AKTORSKĄ Pesciego, a to dwie różne kwestie.

ocenił(a) film na 7
hawkeye_tcz

Z tym, że jak dla mnie Pesci gra w większości filmów tę samą rolę. Wkurzającego, irytującego gościa, który w jakiś sposób wzbudza sympatię. W "Chłopcach..." dodali do tej roli trochę pieprzu, ale jak dla mnie na Oscara znacznie bardziej zasłużył Andy Garcia. Zresztą, zastanawiam się ile w tej roli było gry Pesciego, a ile jego normalnych zachowań. Bo ten śmiech, ta maniera w głosie, te gesty i mimika twarzy - ja to wszystko widzę w innych filmach z Pescim.

Lepkam

To nie zmienia faktu, że powinno się oceniać aktora, a nie postacie jakie odgrywa, a od tego zaczął się ten wątek. Mi to naprawdę zwisa i powiewa, że jego gra jest podobna w wielu filmach, grunt że robi to znakomicie (oczywiście nikt nie musi z tym zgadzać).

ocenił(a) film na 7
hawkeye_tcz

Właśnie poprzez postacie jakie odgrywa ocenia się aktora. I jak w każdym filmie gra właściwie w ten sam sposób, tzn. że to nie jest oscarowa rola. Masz przykład - Brad Pitt grał śmierć, urojenie psychiczne, mitycznego herosa, cygana, kowboja, psychicznie chorego, płatnego zabójcę, wampira. I w każdą rolę odgrywał inaczej, wszystkie znacząco się od siebie różnią. A na czym innym, jak nie na wcielaniu się w różne postacie polega praca aktora? A Pesci gra we wszystkim tak samo (co z tego, że wg Ciebie znakomicie - z takim podejściem za każdą rolę powinien dostać Oscara, bo przecież gra identyko, a jedna z tych roli Oscara dostała - wg tej zasady wszystkie inne też powinny).

Nie chcę tutaj broń boże się kłócić czy szczypać, po prostu zachwyt nad Pescim, jak i na postaci, którą grał w "Chłopcach..." jest dla mnie niezrozumiały, tak samo jak dla autora wątku. I staram się to jakoś uzasadnić, dlaczego jest niezrozumiały, a nikt nie chce mi wytłumaczyć dlaczego jest inaczej (jeśli wgl jest).

Lepkam

Wprawdzie również nie podzielam wielkiej admiracji dla Pesciego i zdaję sobie sprawę z pewnych ograniczeń aktorów "charakterystycznych", ale stwierdzenie, że we wszystkich filmach jest taki sam, trochę mija się z prawdą. Oglądałem w odstępie dwóch dni "Wściekłego byka" i "Chłopców z ferajny" i w obu zagrał inaczej. Nie wynika to też z różnic w scenariuszu, bądź w założeniach obu postaci.

To była dobra, sugestywna rola i na dodatek drugoplanowa.