podchodziłam do tego filmu dwukrotnie - za pierwszym razem przerwałam już po połowie. okazało się, że ten film był długi i miejscami nużący. ciekawie się zaczynał, ciekawie kończył, ale środek, mimo że opowiadał o ciekawym temacie, nie zaspokoił moich oczekiwań.
świetne były jedynie kreacje aktorskie i za to należą się oklaski, reszta nic nadzywaczjnego
ogólnie oceniam film na 7/10, a to i tak wysoko...
ewidetnie niekręcą Cię więc takie tematy. dla mnie goodfellaz są lepsze niż cała trylogia "godfathera". tu nie jest słodko ale gorzko, tu nie ma urzeczywistnienia amerykańskiego snu w mafii, ale realna ocena tego typu organizacji. pozdrawiam
Trylogia "Godfathera" nie jest przeslodzona, opowiada poprostu o mafii sycylijskiej, cosa nostrze, a dla niej bardzo wazne sa zasady zawarte w Omercie. To dlatego Vito nie godzi sie na handel narkotykami, burdeli tez rodzina Corleone nie prowadzila. Gangsterzy z "Chlopcow..." sa o wiele bardziej bezwzgledni i niemoralni, bo kodeks honorowy maja w glebokim powazaniu. Zauwazylem, ze wiele osob narzeka na "Ojca Chrzestnego", ze przeslodzony itp, ale ogladajac filmy gangsterskie nalezy odrozniac pospolitych bandziorow od mafiozow z prawdziwego zdarzenia, takich jak w "Ojcu...". Pozdrawiam.
Tak, w latach '80r. ta Twoja nie przesłodzona sycylijska Mafia w Palermo (Sycylia) zabijałą się co 3 dni. Co 3 dni znadowano zwłoki na ulicy.
Za zdradę obcinano ręce, albo bito na śmierć, nie chłopaki są tacy, bo to nie Mafia tak??
Prawda jest taka, że prawdziwa Mafia jest taka sama, albo jeszcze gorsza, scena gdzie zabili choćby Tommyego, strzelili mu specjalnie w twarz żeby matka nie mogła otworzyć trumny.
A co by było gdyby tak świr Tommy dostał się do Mafii, stałby się inny, bo jest w "prawdziwej" Mafii??
Właśnie za to nienawidzę "The Godfathera" i Coppoli, ten film to czysta komercja, wygładzenie zbrodni, żeby ludzie się podniecali, bo jak takie dziecko obejrzy "Ojca" to myśli, ze to jest piękne życie.
Niech sobie obejrzy "Chłopców" gdzie za to, że kogoś obrazisz dostajesz kule w łeb od kumpa, to jest prawdziwa Mafia, bezwzględna, w kórej każdy chce się wzbogacić.
Wszyscy są przyjaciółmi, ale gdyby ktoś mógł zarobić na kumplu milin $, to bez wachanai by go zastrzelił ...
Po pierwsze, wiem, gdzie lezy Palermo. Zabijali sie nie tylko tam, ale na calej Sycylii, miedzy innymi w Corleone, niedawno zlapano capo tamtejszej mafii, Bernardo Provenzano, kawal skurczybyka. Zdrada to zlamanie Omerty, za to grozi smierc. Tommy byl psychopata, zabil czlonka mafii, to go stukneli, prosta historia. Ktos taki jak on nigdy by sie do niej nie dostal, bo byl swirem. Zauwaz, ze jego przyjecie w szeregi Mafii bylo tylko po to, zeby go zalatwic.
„Tak, w latach '80r. ta Twoja nie przesłodzona sycylijska Mafia w Palermo (Sycylia) zabijałą się co 3 dni.”- akcja pierwszej czesci „Ojca...” dzieje się w latach 50.
„Właśnie za to nienawidzę "The Godfathera" i Coppoli, ten film to czysta komercja, wygładzenie zbrodni, żeby ludzie się podniecali, bo jak takie dziecko obejrzy "Ojca" to myśli, ze to jest piękne życie.”- piekne zycie mowisz? Zabicie przyjaciela, ktory zdradzil, zabicie meza wlasnej siostry, zabicie wlasnego brata... faktycznie, kazdy dzieciak marzy o takim zyciu. A jesli za przeslodzony uwazasz fakt, ze Vito byl czlowiekiem honoru, nie obnosil sie ze swoja sila i nie zgodzil sie na handel narkotykami (bo bylo to wbrew omercie) to nic na to nie poradze. Nie wiem, czy mowi Ci cos nazwisko Carlo Gambino? Byl gangsterem, Sycylijczykiem, glowa rodziny z Nowego Jorku, z ktorej uczynil bardzo dochodowa instytucje, nigdy nie udowodniono mu zadnego przestepstwa. Szanowano go i kochano. Zabijal za handel narkotykami (wprowadzil do Omerty zasade "handluj i gin") i zmuszanie kobiet do prostytucji. Kims takim jak on był w filmie Vito Corleone. ZADEN film nie pokazuje Mafii od takiej strony jak "Ojciec Chrzestny", mozemy poznac hierarchie jaka w niej panuje, zasady, ktorych trzeba przestrzegac, wazne wartosci. Nie nalezy tez zapominac, ze jest to adaptacja powiesci, polecam jesli nie czytales. Inne ksiazki Puzo rowniez sa warte lektury ("Omerta", "Sycylijczyk", "Ostatni don"). "Chlopcy z ferajny" przedstawiaja kariere przestepcza kilku kumpli, ktorzy z Cosa Nostra mieli niewiele wspolnego. Poza tym Cosa Nostra to tylko jedna z wielu organizacji mafijnych. Zanim skrytykuje sie "Ojca Chrzestnego" za rzekome "przeslodzenie" warto zapoznac się chociazby z podstawowymi informacjami na temat Mafii. Pozdrawiam.
Hmm, trochę na ten temat wiem. A Carlo Gambino i inni którzy nie chcieli handlować narkotykami, zakazali tego tylko dlatego, że bali się pierdla.
W czasach prohibicji, federalni i inni mogli przymykać oko na alkohol, ale na narkotyki które zabijał ich dzieci nie. Tego bali się "Bossowie".
Toto Rina, kumpel Twojego Provenzano to była bestia (podobny w swoich skłonnościach do filmowego Tommyego), a jakoś brał figurkę świętego do ręki, własną krwią polał figurkę, a następnie palił przyżekając, że jeśli nie dotrzyma Omerty to niech spłonie jak figurka tego świętego. Był "prawdziwym Mafiosem". Bestia z Corleone.
I zauważ fakt, że Poul Vario (Cicero) zakazłą Henremu handlowania prochami.
I czy "chłopcy" różnili się w swojej brutalności od prawdziwej Mafii?? Myślę, że nie.
Potym jak Donnie Brasco się ujawnił, wsadzili Rugierio żeby nie zostal zabity, a Sama znaleźiono po kilku tygodniach w foliowym worku z opciętymi rękami, za to, że wprowadził w swoje szeregi agenta FBi.
Mówi Ci coś nazwisko Kuklinski?? Richard Kuklinski nie należął do "prawdziwej" Mafii, ale był żołnierzem Roya DeMeo, a On już był w rodzinie Gambino. też świr jakich mało (za co został faktycznie potem zastrzelony).
Włśnie za to nie lubię "The Godfathera" za to, że zbrodnia tam jest pokazana jako honorowa egzekucja na szczurze który zdradził, jest taka czysta ...
A hierarchie to już lepiej poznamy oglądając film "Gotti", bynajmniej się nie zaśnie ...
Sam Gravano, należał do Rodziny Gambino, był consigliere Johna Gotti, a co psychopata, któremu nie można było ufać. Aż w końcu wykapował przez gadulstwo Johna.
Carmaine Galante, sprowadził sobie z Sycyli mafiosów, żeby go ochraniali ,b onie wieżył zamerykanizowanym przestępcom, a podczas zamachu na jego życie, właśnie Ci "zawsze wierni" strzelali razem z zamachowcami.
"The Godfather" jest po prostu przekolorowany, zbyt romantyczny, filmowy ...
Może pokazuje na czym polega życie i hierarchia mafijna, tylkow kwestiach przemocy jakoś mnie nie ruszył, zabijani byli tam tylko za złamanie zasady, a w prawdziwej mafii zabija się głównie za kasę.
Nie ma sensu według mnie polemizować więcej na ten temat, bo po prostu nie lubię "Ojca Chrzestnego", oczywiście z zainteresowanie przeczytam Twojego posta, który napewno się ukarze.
Sorrki za wszelkie błędy ortograficzne.
Jestem nowy, nie ma tutaj opcji, kótra pozwalał by edytować posta??
Bledy mi nie przeszkadzaja, spoko ;). Niestety postow edytowac nie mozna, ew mozna zglosic do usuniecia, jesli stwierdzisz taka potrzebe.
Carlo Gambino rzadzil rodzina w latach 56-76, prohibicja w Stanach byla w latach 1920-33, wiec dlugo przed nim. Akcji "Ojca Chrzestnego" tez juz nie obejmuje. Mimo to Carlo Gambino potrafil pokierowac rodzina bez wchodzenia w narkotyki.
Oczywiscie nazwisko Richard "Iceman" Kuklinski mi cos mowi. Nie od dzis wiadomo, ze Polak potrafi ;). Szukam filmu "Iceman Confesses" z wywiadem przeprowadzonym z nim w wiezieniu. Ale wydaje mi sie, ze pracowal nie tylko dla DeMeo, ale dla kilku kolejnych bossow. Z tego co pamietam zabil ponad 100 osob, z czego udowodniono mu o ile sie nie myle niecale 10. Wlasnie wyczytalem, ze zmarl w marcu w niewyjasnionych okolicznosciach. Istnieje hipoteza, ze na zlecenie Gravano, gdyz Kuklinski byl swiadkiem w sprawie zabojstwa policjanta.
Bardzo polubilem postac Pauliego, Henryego nie bardzo. Wracajac do "Ojca Chrzestnego", Luca Brasi w filmie jest przedstawiony bardzo pobieznie, w ksiazce jego postac byla duzo bardziej rozbudowana i okrutna. Bedac na Sycylii kazal wrzucic matce niemowle do pieca. Kiedy Capone przyslal do Nowego Jorku dwoch ludzi w celu zlikwidowania Vito, Luca ich zlapal, zwiazal, zatkal usta recznikiem i zaczal jednemu odcinac nogi od kostek w gore. Drugi kiedy na to patrzyl udlawil sie recznikiem. W takim stanie zostali odeslani do Ala. O ile sie nie myle Coppola nawet o tych rzeczach nie wspomnial, wiec masz troche racji, ze film moglby byc brutalniejszy. Przewaga "Chlopcow z ferajny" w naszej dyskusji tkwi w tym, ze to film oparty na faktach, a "Ojciec Chrzestny" to tylko adaptacja powiesci. Chodzilo o stworzenie historii, ktora oczaruje widzow, przy okazji przedstawiajac strukture mafii, metody jej dzialania i Omerte. Swietnie sie to udalo. W "Chlopcach..." tego nie ma, film pokazuje zycie bardziej tradycyjnych gangsterow, nastawionych na czysty zysk (ale zeby nie bylo to zaznacze, ze jest to jeden z moich ulubionych filmow). Nie lubisz "Godfathera", ale mysle, ze ksiazke mimo wszystko warto przeczytac.
te zasady, które przedstawiają mafię jako wspaniale zorganizowana instytucję to tak naprawdę tylko śliczny obrazek. w interesach mafii nie było miejsca na takie wartości jak lojalność, honor, braterstwo itede itepe. to tylko tak ładnie wygladało w "godfatherze", a prawda jest taka, że gdy idzie o pieniądze (zwrot "nachapać się kasy" jest zastąpiony "pilnowaniem interesów Rodziny"), wszyscy są gotowi wszystkich zdradzic zamordować ograbić. Coppola skupił się w "godfatherze" na wielkim widowisku, podczas gdy scorsese w "goodfellasach" postawił na pokazanie prawdziwej mentalności gangsterów, obnażając otoczkę Rodziny i przedstawiając prawdziwe wartości jakie rządzą w Mafii. i wersja Scorsese'a przemawia do mnie bardziej niż Forda Francisa Coppoli
Z Panem Richardem Kuklinskim mam wywiady dwa, z 1992 i 2001.
Noszą tytuł "The Iceman. Confessions of a Mafia Hit Man". Według najnowszych danych mógł zabić nawet 300 (osób), prwadopodobnie zabił też Hoff' e, ale do tego się nie przyznał.
Aczkolwiek kiedy mówi o tym w dokumencie to "głupio" się uśmiecha.
Jako ciekawostkę mogę dodać, że w pierwszym filmie, człowiek który używał cyjanku potas, do zabijania, popłakał się ....
Coś wiem o Panie Kuklinskim, ale nie chce mi się teraz o tym pisać, polecam książkę wydawnictwa "Zakamycze", "Zabójca zawodowy i na zlecenie".
Pan Kuklinski zmarł w 2004 roku na taka serca.
Na Natonal Geographic czasem powtarzają filmy z serii poświęconej Mafii. Tam jest dokładnie opsiane, czemu niektóre Rodziny nie handlowały narkotykami, a dlaczego inne tak. Są wywiad z gangsterami (m. in. Henry Hill).
Ciekawy był fragment kiedy mówili o ekipie Roy' a DeMeo, w której towarzystwie nikt nie mógł zcuć się bezpiecznie.
P.S. A miałem nie odpowiadać na tego posta :P.