Film ten jestmuszę przyznać czarodziejski, momentami wywolywal u mnie śmiech. Rola
Pana Jerzego, z całym szacunkiem - jakby nigdy wcześniej z kamerą nie obcował. Niby
zamyślony wzrok przez caly film, zero jakiegokolwiek dialogu (może to bylo celowe ale jak
dla mnie -niewypał). Najśmieszniejsze byly wstawki wywoływania swoich wzajemnych
imion: Maria...Janek...Jerzy....boki zrywać :) Chopiec grał najlepiej, bo Pani Maria także zbyt
mocno ująć chciała swym patosem. Film, który chciał byc ambitny wyszedł tendencyjny do
granic możliwości. Jedynym plusem, jest muzyka Avro Parta -fur alina.