który kryje w sobie aż trzy warstwy interpretacyjne. Po pierwsze jest to film o śmierci, o
pogodzeniu się z nią. Główny bohater musi zrozumieć, że stracił rodziców i cała akcja jak wielu
zresztą pięknych i odważnych baśni opowiada właśnie o zmaganiach z pogodzeniem się z
faktem istnienia śmierci. Dlatego film wieńczy odczytanie listu od ojca. Drugą warstwą jest
motyw nietolerancji, ponieważ chłopiec z powodu błahostki - zielonych włosów, zostaje przez
wszystkich wyśmiany i oczerniony, co sugeruje odczytanie historii w duchu absurdalnych ale i
niestety ludzkich zachowań wobec różnych zjawisk, których nie toleruje ogół i w tym miejscu
każdy może wstawić co tylko zechce ze zjawisk powszechnie nietolerowanych. Ale
to również sugeruje jeszcze jedno odczytanie, że dziecięca naiwność zawsze zostanie
zdruzgotana w kontakcie z okrutnym światem dorosłych, co trochę już równa się z trzecią warstwą odczytania.
Chodzi o fakt, że chłopiec próbuje jakoś pogodzić się ze swoją "anomalią" i
wykorzystuje ją w wyższym celu, ale jak się okazuje jego cel zostaje przez wszystkich określony
jako głupi i naiwny, nawet jego opiekun Dziadek tak uważa. Peter w wyniku tego poległ. Tu
podkreślony zostaje pewien dysonans jaki rysuje się pomiędzy dorosłymi i dziećmi, że choćby
wymyśliły nie wiadomo jak wielki i piękny plan to i tak zostanie zdruzgotany w dojrzałym świecie. I
wreszcie trzecia warstwa, charakter antywojenny filmu. Tak czy siak choć list od ojca sugeruje
przekaz, że warto, to jednak historia chłopca pokazuje ze nie warto. Że nie ma sensu walczenie
w jakimkolwiek celu bo to nie ma sensu i to się dziwnie łączy z tematem walki z wojnami na
świecie. Choć tak naprawdę ten film sam jest swoistą walką przeciwko wojnom to podobnie jak
Peter przegrał, tak samo ludzkość przegrywa i w pewnym sensie również film odnosi porażkę;) (chodzi mi o to taką głupią zbieżność, że film jest przeciwko walce, ale pokazuje walkę przeciwko walce, co w pewnym sensie wzajemnie się wyklucza).
Tak więc jeśli to jest manifest antywojenny, to jest on bardzo przewrotny;) I jeszcze pokazuje przegraną. Może właśnie o to chodzi, żeby pokazać porażkę tego dobrego planu, by w ten sposób i porażkę odnieśli ci co toczą wojny. Tak czy siak ojciec
Petera twierdzi, że warto było umrzeć za sieroty wojenne, ale moim zdaniem - nie warto, życie Petera
wówczas byłoby inne. Zielony włosy tylko pokazały hipokryzję całego świata, a dla chłopca stały
się piętnem, ale kto wie co się stanie gdy odrosną.
Jest to świetny film dla dzieci, czy też dla całej rodziny i myślę, że warto go pokazywać i
dyskutować o nim. Film o małym Don Kichocie jest w moim mniemaniu najlepszym filmem jaki
zrobił Losey, choć widziałem tylko jego najgłośniejsze tytuły, to jednak ten uważam za najbardziej
zjawiskowy.