Jeden z forumowiczów pyta się "duże podobieństwo do Tysona w tym filmie"
A myślicie, że o kim jest ten film...Boże ludzie.
Pseudonim, tytuły, DATA [o.O] no i ogólne plotki. Czytałem kiedyś, że podobno Tysona zgwałcili w więzieniu, wiecie dla tych wielkich murzynów wielka frajda zgwałcić mistrza świata Boksu. W ogóle sam film durny, a życie więzienne to jakiś żart z tym co pokazali.
Czytałem też, że wielu z więźniów śmiało się, mówiąc, że Tyson dostał w więzieniu od jednego z tamtejszych bokserów nie pamiętam jak się nazywał Granet, Gernet, coś takiego, kiedyś znalazłem dane faceta. Od tego się wziął film, właśnie od tych plotek. Oczywiście, Tyson nigdy się do tego nie przyznał, bo i JAK mógłby to zrobić. Osobiście uważam, że nawet jeśli Tyson dostał w więzieniu, pewnie został zmuszony do porażki, w tamtym czasie był naprawdę bestią.
Dobrze powiedziane, bo prawda jest taka że ten film ani prawdziwego boksu nie pokazał, ani realiów więźiennych wcale. Przecież ten cał mistrz świata po pierwszym, drugim razie kiedy kozaczy dostałby kose pod żebro. Uderzył w twarz szefa gangu i pobił jego czterech kumpli w pierdlu. Troche bajeczka, którą oglądało się nawet dobrze.
4/10