Film pełen magii i "tego czegoś" spieprzyli tak koncowka ktora zburzyla caly pozytywny odbior tego filmu.. Film przez te 3/4 filmu byl REWELACYJNY!!! jakby skonczyl sie ciut wczesniej bylby arcydzielem!
Wydaje mi się, że celowo. Spodziewałbyś się takiego zakończenia? Nie. I cała reszta świata również.
Jestem świeżo po seansie i czuję się jak zaczarowana. Zahipnotyzowana. Wyjaśnić dokładnie tego nie potrafię, ale wydaje mi się, że taka, a nie inna końcówka była dopełnieniem tego zamieszania, brakującym elementem, chaosem w chaosie. Ktoś kiedyś powiedział, że im mniej człowiek rozumie, tym bardziej mu się podoba. Może gdy zrozumiem, przejdą mi zachwyty, ale na razie wolę się nimi napawać, bo to cudowne uczucie.
film ma kompozycję klamrową. zwróć uwagę na scenę z polowaniem na gołębicę (chyba) na samym początku. początkowa scena jest zapowiedzią końcówki.
Takie zakończenie było po prostu potrzebne, wydaje mi się, że dzięki temu Anna w końcu odważyła się skonfrontować z prawdą i zaakceptowała ją. I co najważniejsze, odkryła swoją tożsamość! Ale rzeczywiście trochę zepsuło to klimat...
Niestety bardzo popsuło klimat. A wielka szkoda, bo aura filmu była naprawdę niesamowita. Generalnie film mnie oczarował, genialna muzyka, zdjęcia, a przede wszystkim sama historia. Ale cóż, zakończenie sprawia że aura znika, pozostają natomiast mieszane uczucia, a wśród nich odrobina niesmaku.
Zgadzam się w 100% końcówka była jakby na siłę,popsuła klimat. Mialam wrażenie, że jest doczepiona z innej bajki.
Film pełen magii był przez około 30 pierwszych minut. Z czasem zamienia się w kolorową, pełną pustych symboli papkę.
Końcówka filmu jest niezwykle istotna pokazuje, że można zmienić ciągłe schematy powtarzające sie z życia na życie jeśli się jest świadomym tegoż schematu.