Przedstawiona w sposób całkowicie stereotypowy, spłycony lub po prostu błędny. Brak logiki niektórych scen i
rozwiązań fabularnych każe mi myśleć, że twórcy nie włożyli zbyt wiele wysiłku w 'research' na temat kultury i
podstawowych nawet wiadomości o tym kraju. Szczególnie przeszkadzał mi rosyjski akcent, który posiadała m. in. córka
Victora (Evan Rachel Wood). Nie wierzę, że tak ciężko jest posługiwać się chociaż przybliżonym akcentem do
rumuńskiego i używać w zamian rosyjskiego.
Nie mogę się za dużo wypowiedzieć na temat sprzeczności kulturalnych: jeżeli to co mówisz o akcencie jest prawdą to jest to błąd, któremu łatwo było zapobiec, jeśli chodzi o stereotypy i przedstawienie - często autorzy wykorzystują takie rzeczy i umyślnie hiperbolizują niektóre cechy, żeby lepiej coś oddać i wytworzyć żądaną atmosferę, a nie po to żeby obrażać państwa. To nie jest film dokumentalny i autorzy mają wolność stylu i wyrazu artystycznego.
Ciekawi mnie natomiast jakie wypatrzyłeś/aś błędy w logice i rozwiązaniach fabularnych?
Mam wrażenie, że w tym wypadku (co jest dosyć popularne wśród produkcji tego typu) autorzy nie przywiązywali wielkiej wagi do realiów tego kraju i oddali się dosyć płytkiemu, według mnie, przedstawieniu go. Nie sądzę, by w powielaniu stereotypów Fredrik Bond (reżyser) miał jakiś większy plan, było to zapewne bardzo wygodne dla niego wyjście.
Jeśli chodzi o błędy fabularne, to film aż kipi od scen, powiedzmy sobie niechlujnych i niespójnych, począwszy od bardzo dziwnego obrazu mafii rumuńskiej, w której główny antagonista nosi jakże swojsko brzmiące imię Nigel, a skończywszy na szablonowych i momentami ckliwych dialogach.
Możliwe, że tak było, ale też przedstawienie kraju nie było celem filmu. No i w tym wypadku skala tej zbrodni zależy od tego czy te niespójności były obraźliwe, czego nie mogę ocenić.
Możesz przytoczyć jakieś przykłady, bo nie bardzo widzę te niespójności i co masz na myśli przez dziwny obraz?