pomijając fabułe, która to dla jednych wieje nuda, dla innych jest swietna, chciałam zwrócic uwage na gre aktorska tytułowego mateusza czyli Dwida Ogrodnika. Znałam go jedynie z Jestes Bogiem i szczerze mówiąc nie zwrócilam na niego wiekszej uwagi, doceniłam jedynie poświęcenie jakie włożył zeby nauczyc sie rapowania. No ale w "chce sie życ" zagrał fenomenalnie!!! jestem pod wielkim wrażeniem jego i Kamila Tkacza, serio chyle czoła
to fakt, gra Ogrodnika robi robote, i wedlug mnie zaslugiwala wrecz na nominacje do Oscara (skoro DiCaprio dostal za "Gilberta Grape'a to dlaczego by Ogrodnik nie mogl) ten maly to samo, niezwykle przekonujacy. Nie zmienia to jednak najwiekszej wady tego filmu, a mianowicie tego ze jest on okropnie nudny, a sama historia poza gra aktorska nic soba nie oferuje.
no tak puenty nie ma żadnej, ale rzeczywiscie gdyby nakrecono go w USA to Ogrodnik miałby oskara w kieszeni
Była penta nawet kilka Jestem na kierunku terapeuty zajęciowego więc dla mnie nie był to nudny film co chwilę nad czymś myślałem.
ja tez myslalam o tym filmie ale jedyną puenta jest dla mnie to ze ludzie niepełnosprawni nie sa "roślinami" chociaz za takich ich uważamy
moj blad, przepraszam :c skonczyl tylko z nominacja, nie wiem co mi sie ubzduralo z tym Oscarem.
A swoja droga, to po seansie "Teorii wszystkiego" gdzie juz faktycznie padl Oscar, jeszcze zajadlej uwazam ze Ogrodnik zostal mocno niedoceniony :/
Pewnie dlatego, że od 5 lat (od Wyspy Tajemnic) fani Di Caprio katują wszystkie fora i po marcu każdego roku wylewają hektolitry swoich łez, dlaczego to nie dostał Oskara.
Wręcz przeciwnie, film porusza bardzo ważną kwestię, że w tym kraju upośledzenie fizyczne równa się upośledzeniu umysłowemu, a jak tu pokazano, tak nie jest! Sami powiedzcie, jak byście zobaczyli na ulicy kogoś takiego jak nasz główny bohater, to co byście sobie pomyśleli? Że chory, że upośledzony, że nic nie rozumie, żyje we własnym świecie, że roślinka... jakże błędnie prawda???!!! I o to w tym filmie chodzi, aby uświadomić ludziom że nie zawsze to co widzimy i jak to rozumiemy, takie jest w rzeczywistości... piękny przekaz, prawda :-)