Świetna makabreska telewizyjna wyróżniona na MFF Krótkometrażowych Oberhausen 67. Jest klimat, muzyczka, dobre role Maklaka i Gogolewskiego tylko czemu Duduś Pawlikowski mówi nie swoim głosem... Głosem wypowiadanym niechlujnie, bez dykcji, odpowiedniego przydechu... Głosem wspaniałym. Kto lepiej krzyknął by "Wyłazić!!" w scenie gdy Niemiec czeka na wychodzących z kanału powstańców w Kanale Wajdy.
To zdaje się jest prawdziwy głos Pawlikowskiego. Podobno właśnie mówił bardzo niewyraźnie i niechlujnie. Dlatego zazwyczaj go dubbingowano: głównie Listkiewicz, ale także Niemczyk i nawet Holoubek.
To na 100% nie jest głos Dudusia Pawlikowskiego (głos dubbingu przypomina mi głos Kociniaka, ale tylko przypomina). Głos Dudusia znam lepiej niż swój :) Piszesz: "podobno mówił niechlujnie" - tak to prawda, pisałem o tym wyżej. Szczególnie dykcja, przydech różniły go od zawodowych aktorów którzy te cechy wypracowali w szkole. Ale Adam nie był aktorem, tylko muzykologiem (no i oczywiście człowiekiem renesansu :) Popisowa próbka jego głosu to "Rękopis znaleziony w Saragossie", te wszystkie kwestie wypowiadane jakby od niechcenia i za szybko.