Jack Nicholson, Faye Dunaway i niespodziewanie rewelacyjny John Huston są bardzo prawdziwi. Fabuła jest trochę pogmatwana, ale do zrozumienia. Najlepsza jest końcówka i kwestia: "Daj spokój, to Chinatown", która określiła klimat filmu. O kłótniach na planie Dunaway i Polańskiego krążą legendy - podobno reżyser wyrwał nawet włos aktorce! Ciekawe, jak w jej roli wypadłaby ponoć typowana wówczas przez producentów Jane Fonda...