Mógł być wybitny, ale czegoś zabrakło i dla mnie zostanie tylko przeciętnym filmem. Szkoda wielka, bo świetne zdjęcia, momentami doskonale dobrana muzyka, ale scenariusz spieprzony, chyba że tak to było w rzeczywistości i nic nie chciano zmieniać ?
Czegoś nie kumam, gość wpada po telefonie do żony, pierze jednego na kwaśne jabłko, reszta ucieka w popłochu, a za chwile grzecznie płaci im 10kPLN i daje się szmacić ?
Totalna i zupełna niekonsekwencja scenariusza, ponieważ film fajnie trzyma w napięciu do pewnego momentu, a później rozczarowuje.
A tak już zupełnie by the way to takich gangsterów to się boją chyba tylko wietnamscy handlarze tekstyliów ;)
Mimo oczywistych niedociągnięć - nie kraczmy. Jak na polską produkcję ostatnich lat - to niemal arcydzieło. Oczywiście tylko w skali porównawczej. W zasadzie jednak - oprócz filmu "Zero" - jedyny przyzwoity obraz, który można pokazywać widzowi nie tylko polskiemu.