Musze przyznać, że do końca miałem nadzieję, że Janek planuje się poświęcić i oddać swoje życie za Michała (to pytanie Grubego: "Zapłacisz za niego?") i nawet pierwsze uderzenie kamieniem tego nie zmieniło (no tak ogłusza go żeby nie mógł iść a sam pójdzie na egzekucję). To patrzenie z uwaga na krzyż z wiszącym Chrystusem, to obserwowanie konającego psa.
Drugie uderzenie kamieniem.
Pomyślałem: "Co robisz! Nie przesadzaj z tym ogłuszaniem!" I wtedy Michał się odwraca patrzy na Janka i w tym spojrzeniu jest wszystko: zdziwienie, strach, niezrozumienie, desperacja, zawód.
A ja sobie pomyślałem, że tak jak w życiu tak i w filmie nie potrafię oceniać ludzi. Zbyt naiwnie szukam dobra w każdym. Janek jednak sprzedał swojego najlepszego kumpla, poświęcił go, zawiódł i sprzedał, a mnie strasznie rozczarował, gdyż wydawało mi się, że mimo swojego krzykliwego epatowania pozą "macho" jest tak naprawdę dobrym człowiekiem.
Dziwię się tylko, że reżyser sugerował to już na początku filmu ryciną (dobrze, że z ostatniego rzędu w kinie nie dostrzegłem dobrze co ona przedstawiała), bo niszczy w ten sposób element zaskoczenia.
Choć z kolei początek z ratowaniem tonącego też daje do myślenia... Czy to po prostu sposób na pokazanie, że można było się nawet na tym etapie wycofać?
I jeszcze słowo o aktorstwie: Michał i Janek - REWELACJA! Szczególnie Janek ze swoim spojrzeniem nieco spode łba. Świetne sceny: u weterynarza, zabawy z dzieckiem, przyłapania na przytuleniu się do żony, czy choćby sekwencja końcowa.
A Woronowicza w roli Grubego w ogóle nie poznałem! (Co jest oczywiście komplementem!) Muszę przyznać, że ten aktor zdecydowanie bardziej radykalnie zrywa ze swoim wizerunkiem Popiełuszki niż np. Adamczyk z papieżem i Chopinem. Adamczyk nie wychodzi jednak poza banał komedii romantycznych czy płytkich obyczajówek a Woronowicz Chrztem zrywa ze swoim wizerunkiem radykalnie i pokazuje, że może zagrać dosłownie wszystko!
I jeszcze jedno pytanie: czy ktoś wie co to było za urządzenie w którym zamknięto żonę dłużnika, który przestał płacić? I może jakieś informacje o tym jak wyglądała ta prawdziwa historia na której opierał się film?
SQRCHYBYK w jednym z wcześniejszych postów napisał, że pierwowzór Janka po zabiciu kumpla wraca do gangu (choć na krótko). Ktoś wie coś więcej?
Co do historii, na której opierał się scenariusz to nie wiem nic. Co do urządzenia to był to piec. Pani się upiekła
ja również mimo wcześniejszych podejrzeń co do tego, że Janka zmusili by zabił Michała (scena kiedy go gonią, a potem on nagle wraca do domu Michała jakby nigdy nic), jakoś do końca byłam pewna albo chciałam wierzyć w to, że się poświęci.. to też po zobaczeniu zakończenia sama nie wiedziałam co o tym myśleć.. dlaczego to zrobił? no dlaczego? potem czytałam wypowiedzi innych odnośnie ich wniosków, jednak po długim zastanawianiu się, doszłam do nieco innych. podejrzewam, że jeżeli Janek dostał 'zlecenie' by zabić Michała, sam został nastraszony śmiercią. do tego widział potem jak zabijają tego faceta i jego żonę.. no i Michał prosi by zajął się jego rodziną. to wszystko składa się ostatecznie na jego decyzję. wie, że albo zginą wszyscy (dorwą Michała np w domu, przy tym zabiją pozostałych a i Janka za niewykonanie roboty może też), albo on i Michał więc chcąc uratować chociaż żonę i dziecko Michała, no i może siebie, by potem im jakoś pomóc, robi to co robi.. nie wiem, może źle rozumuję ale jakoś ten scenariusz jeszcze najbardziej jest dla mnie do przyjęcia
No ale wcześniej Janek próbuje zatrzymać wszelkimi sposobami Michała....Pózniej był krok desperacki albo on to zrobi albo oni,oczywiście mnie takie usprawiedliwienie nie przekonuje,mnie naszła jeszcze jedna taka aluzja,Janek trochę zachował sie tak Jak Michał w stosunku do swojego psa.
Spojler attack!
Szczerze - zakończenie mnie zawiodło i to bardzo. Nie dlatego, że spodziewałem się czegoś innego, ale dlatego, że motywy postępowania Janka nie są jasno określone, w dodatku, to, co dzieje się w filmie (pocieszanie przyjaciela, namawianie do ucieczki tudzież do tego, by zrobił coś w sprawie bandytów) sugerują, że 'młody' zachowa się całkiem inaczej. To co napisałaś grahh wydaje mi się jedynym logicznym (boże, gdzie tu logika??) rozwiązaniem całości. Nie zmienia to faktu, że czuję się oszukany po seansie. Nie dlatego, że to to zdarzyło się na ekranie nie jest możliwe w rzeczywistości, ale dlatego, że to, co sugerował film zagrało na moich uczuciach i mnie oszukało. Nie wywraca się kota ogonem, po to tylko, aby zaskoczyć widza. Przez to zakończenie nie jestem skłonny uwierzyć, że to autentyczna historia. A czemu? Ano temu, że sposób jej ukazania był nieklarowny i miał za zadanie jedynie mnie zaszokować. I uczynnił to, ale jednocześnie mnie zniesmaczył. Bowiem to co dzieje się na końcu jest dla mnie tak chore, niedobre, pokręcone i dziwne, że po seansie byłem autentycznie wkur...zdenerwowany na twórców obrazu. Mogę przebaczyć wiele, ale nie tak chamskie manipulacje. Byłem skłonny dać filmowi 8/10 aż do jego zakończenia. Moja końcowa ocena to 6/10, bo mimo wszystko urzekły mnie zdjęcia, montaż i reżyseria, a nawet historia (za wyjątkiem końcówki).
I jeszcze jedno - ktoś napisał, że Janek chciał zaserwować swojemu 'przyjacielowi' bezbolesną śmierć. Jeśli walenie kamieniem po głowie, a następnie utopienie jest bezbolesną śmiercią (bardziej niż wcześniej pokazane tortury w stylu wyrywania palców a następnie strzału z broni palnej) to gratuluje twórcom takowych opinii:P Nie wiem jak dla Was, ale niespodziewana śmierć z ręki przyjaciela nie jest dla mnie bardziej przyjemną perspektywą niż pewna śmierć z ręki znienawidzonych bandytów. Amen.
Z tego co ktoś tu pisał,w rzeczywistości Janek zgotował przyjacielowi inna śmierć; strzałem z pistoletu....
Zgadzam się z opinią Jupitera. Jedynym, raczej wątłym wytłumaczeniem dla ostatecznego postąpienia Janka jakie potrafię wyłuskać jest to, że tytuł filmu ma niejedno znaczenie, zaś akcja z przedsiębiorcą i jego żoną w zamierzeniu Grubego i ekipy była chrztem bojowym, mającym na celu także zasugerować Jankowi, że w razie wykonania egzekucji przez nich, na śmierci samego Michała się nie skończy i Magda z Adasiem znajdą się na przykład w piekarniku.
Też pomyślałem o takim wytłumaczeniu całości jak Ty. W filmie jest jedna niedopowiedziana scena, która może stanowić wyjaśnienie dla tego, co stało się na końcu. Chodzi mi o pościg gangsterów za Jankiem w podziemiach PKP. Nie jest pokazane, co tak naprawdę tam się stało (tzn. jak skończył się ów pościg). W domyśle mogło być dokładnie tak jak napisałeś i jak sugeruje koleżanka wyżej. Ale...mimo tego to za mało, żeby wytłumaczyć dramat, jaki rozgrywa się na końcu. I nie mam pojęcia jak w rzeczywistości wyglądała ta sytuacja (kto kogo czym potraktował). Ja po prostu tego nie kupuję...
Pozdro