polskie kino ogólnie mnie nie zachwyca, jednak "Chrzest" całkiem fajnie się oglądało i mogę śmiało polecić!
Jeden z najlepszych filmów 2010 (jeszcze Essential killing, Wenecja, WCK, Matka Teresa, Las, Różyczka?), może najlepszy. Strasznie brutalny, wyjątkowo (kilka razy na dłuższe chwile zamykałam oczy). Bardzo dobrze zrealizowany, wyreżyserowany. Świetne role Adama Woronowicza i Tomasza Schuchardta. O niebo lepszy od "Mojej krwi". W obydwu filmach reżyser dobitnie określa swój stosunek do kobiet, dzieli świat na męski - czyli honor, brutalność, przyjaźń, bezwzględność, kariera itd. - oraz kobiety - przyjemne dodatki do "prawdziwego" życia. Ciekawa jestem, czy będzie te poglądy głosił w następnych swoich dziełach :)