W sumie film fajny, ale trochę się dłuży i jest chaotyczny. Tak naprawdę świetny zaczyna być dopiero od momentu kiedy pojechał z kumplami do Marty. Uwielbiam tego typu zakończenia. Całość bez zachwytu. Główny bohater cały czas kojarzył mi się z Dannym z Fanatyka, nie wiem w sumie czemu.
nie no wyluzuj, caly film jest genialny, najlepsze fragmenty sa jak sie woza po miescie.
No bez przesady, genialnym to bym go na pewno nie nazwała, co najwyżej dobrym. Połowa filmu to jak by przydługi wstęp, już mi się zaczynał nudzić.
A kogo to obchodzi czy bys go nawzala genialnym?"Calosc bez zachwytu"?To proponuje wracac do Harry Potera.
Pozdrawiam.
Dla mnie ten film jest genialny, ale to kewstia gustu. Nie lubię happy endów w filmach i zawsze mnie one wkurzają - tu od początku było wiadomo, że wszystko się dobrze nie skończy, a mimo tego zakończenie to majstersztyk. Po nim żałowałam, że tego happy endu jednak nie było... Dla mnie film wymiata i daje niezłego kopa. Przynajmniej mi dał, a oglądam naprawdę sporo i większośc filmów spływa po mnie jak woda po kaczce. Ten nie - kończy się, a człowiek nadal o nim myśli. I o to chodzi w dobrym filmie.
Film mi się podobał: trzymający w napięciu , thriller, momentami zabawny (dialogi dwójki przyjaciół). Znakomity - jak zwykle- Christian Bale, jest najmocniejszą stroną filmu.