Mimo, że nie przepadam za bardzo za filmami o psycholach, które pozują na slashery, muszę przyznać, że ten jest bardzo solidny. Historia dzieciaka, któremu facet przebrany za mikołaja zabił rodzinę jest całkiem ciekawa (zwłaszcza fragment w sierocińcu). Kiedy wreszcie już dorosłemu chłopakowi odbija, fabuła schodzi na plan dalszy i ustępuje miejsca scenom zabójstw. A te są całkiem-całkiem, ale poza tym, o którym wspominam w tytule tego tematu, są raczej zbyt grzeczne. Uwaga! Film ma cholernie niesatysfakcjonujące zakończenie! Ale pomimo tych wad, ogląda się go całkiem przyjemnie.