Irytacja po obejrzeniu tego filmu sięga zenitu. Film jest płaski. Wszystko kręci się wokół tych "dziwactw", które i tak pozostają bez wyjaśnienia. Denerwujące okrzyki "zjawy", przyprawiające o mdłości. Jak dla mnie scena w kostnicy obrzydliwa i zbędna. Do tego na sam koniec kiepski montaż. Przedostatnia scena z dziewczynką na łódce jest urwana- jakby nagle ktoś przełączył program w TV.
Można by się jeszcze doczepić propagowania jazdy po alkoholu. Jedyny jako taki plus to muzyka wprowadzająca napięcie i otwarte zakończenie, dzięki któremu można sobie dopowiedzieć dalszy ciąg wydarzeń. Ale myślę, że nikomu nie będzie się chciało go analizować po obejrzeniu tej irytującej treści.
nie bardzo wiem, co tu trzeba jeszcze bardziej wyjaśniać... najwyraźniej kiedy po ekranie nie biega tabun cyfrowo wygenerowanych ufoludków, to już trudno się samemu domyślić.
Głupie gadanie, tu nie chodzi o to by były ufoludki pokazane, a chodzi o to że nic w kwestii odjazdów jednego z bohaterów lub w kwestii martwych zwierząt nie jest wyjaśnianie. Jedyną ciekawą scena mogącą pociągnąć fabułę jest końcówka ale się kończy film i tyle w kwestii fabuły filmu. Taka koncepcja filmu, spoko. Ale jak widać wielu widzów takie coś wkurza, bo liczą na to że coś będzie się dziać w ciągu trwającego seansu, a tu przez większość czasu głównym motorem fabularnym filmu są odjazdy bohatera oraz sytuacja rodzinna bohaterów. Gdzie ta mroczna prawda, gdzie te zagrożenie dla ludzi czy zwierząt? No, nie ma. A jedyną ciekawą i dość straszna sceną było porwanie córki bohaterki, tylko że film się kończy tak jak w tego typu filmach, bez wyjaśnienia, co jest irytujące, bo widz nie chce sobie dopowiadać czegoś sam, tylko chce zobaczyć, bo po to się ogląda film. Koncepcja filmu ogólnie nie jest zła, ale jednak na netflixie widnieje że to horror, a tu że thriller tylko że oprócz muzyki, nic w tym filmie nie jest przerażające. Więc masz odpowiedz dlaczego ludzie tak nisko oceniają. Co prawda twoja ocena jak i osoby wyżej jest śmieszna. Bo ten film mieści się między oceną 5, a 6. Radzę więc może lepiej nie oceniać filmów, bo akurat na tym się w ogóle nie znacie. :)
Jak widz jest leniwym idiotą, to pewnie oczekuje, że mu się wszystko na tacy poda ;)