Spotkałam się z opinią, że film jest wyjątkowo nudny i głupi.
Byłam, widziałam i absolutnie się z tym nie zgadzam, 2 h i 45 min upłynelo mi bardzo szybko, popłakałam się 3 razy. Jednym słowem kocham filmy, które wywołuję we mnie skrajne uczucia: raz reżyser pokazuje istną sielankę zakochanych (zdążylam się już do tego przyzywoczaić, ciesz się razem z bohaterami), nagle jeden z nich postanawia odejść.
Świetny pomysł na film: młodniejący główny bohater i starzejaca się, zakochana w nim kobieta.
Piękne zdjęcia, wzruszająca muzyka oraz świetne kreacje głównych bohaterów.
Oczywiście film jest specyficzny i może jednym się podobać, drugim nie. Jednak mam głęboką nadzieję, że większości się spodoba :)