Brak w filmie głębszego przesłania. To, że się starzejemy i odchodzimy nie jest niczym nowym. Poza tym, nie trzeba się starzeć na smutno jak wszyscy w tym filmie. Gdyby nie to, że Benji młodnieje na zewnątrz, film byłby o zupełnie przeciętnym facecie, który miał zwykłe i nudne życie. Cała ta jego przypadłość nie zmienia zresztą jego życia na pełniejsze, tylko na trudniejsze i smutniejsze. Wszystko w tym filmie jest przesiąknięte smutkiem i starością. Benji nawet jak jest młody to jest stary.