PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123383}

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

The Curious Case of Benjamin Button
2008
7,7 516 tys. ocen
7,7 10 1 516469
6,5 88 krytyków
Ciekawy przypadek Benjamina Buttona
powrót do forum filmu Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

Nigdy nie przepadałem za Bradem Pittem jednak gdy moje oczy ujrzały zwiastun tego filmu zmieniłem zdanie. Niestety nie miałem czasu by udac się na ten film do kina jednak ostatnio miałem okazję go zobaczyc i uważam, że film powinni obejrzec ludzie mądrzy, którzy do tego filmu dojrzeli głównie chodzi o to:

-Film pokazuje prawdziwą miłośc nie chodzi o wiek czy wygląd ale o uczucie.

-Ukazuje prawdziwe dobro człowieka chodzi głównie o przygarnięcie Benjamina (Wątpie czy kto kolwiek chciałby takie dziecko)

-Wszyscy czepiają się, że jest stanowczo za długi z tym się zgodzę ale też nie wyobrażam sobie by można było jaką kolwiek scenę z tego filmu wyciąc. Wszystko pasowało idealnie.

-Charakteryzacja, kostiumy, efekty specjalne czy muzyka to walor tego filmu.

Film ogólnie ukazuję potężną głębię, którą umią zrozumiec tylko wrażliwi ludzie. Ten kto krytykuje ten film tak naprawdę go nie zrozumiał czyli nie dojrzał do tego by ujrzec jak wygląda dorosłe życie. Mnie film urzekł własnie głębią o, której mówiłem i stwierdzam iż film w pełni zasługuje na ocenę 10/10 ponieważ do arcydzieła należy i zdania nie zmienię bo to sprawiedliwy werdykt dla tego filmu.

ocenił(a) film na 4
Jakebloom

"Imię: Damian

Lat: 15"

I wszystko jasne.

selene_

i się pewnie za mądrego uważa ;-)

ocenił(a) film na 10
m_ag_da

a 15-latek nie może być mądry? Ocenianie kogoś ze względu na wiek na
pewno mądre nie jest... :)

użytkownik usunięty
selene_

Selene...

płeć: kobieta

i wszystko jasne. :)




(dla tych, co nie skumali - tyle samo jest warty ten wpis co jej "ocena", durna pinda)

ocenił(a) film na 4

Brawo buraku, powaliłeś mnie z nóg ciętością swej riposty.

A tak przy okazji (bo widzę, że nie skumałeś) mój wpis miał pokazać nieadekwatność wypowiedzi użytkownika do jego, że tak powiem, "pozycji egzystencjalnej" (15 lat to trochę za mało, żeby się wymądrzać na temat "dorosłego życia" i tworzyć kryterium na temat tego, kto jest mądry, a kto nie), natomiast twoja wypowiedź pokazała tylko, że jestem kobietą, co znaczy tylko tyle... że jestem kobietą.

Jeszcze raz wyrazy uznania ;/

ocenił(a) film na 3
selene_

Pewnie sam ma 15 lat i dlatego się tak obruszył ;D

użytkownik usunięty
selene_

a ja jestem Marzena, też mam 15 lat. i co ty na to?

ocenił(a) film na 4

Całe szczęście guzik mnie to obchodzi.

selene_

Hmm...Uważam że ile lat by nie miał i jakby nie miał na imię ma prawo do swojej interpretacji...A czy uważa się za mądrego to już jego sprawa.Mam dylemat bo właściwie zgadzam się z Tobą selene co do przesłania filmu i głębi...Ale wolność Tomku (i Damianie) w swoim domku :)

Jakebloom

zgadzam sie z Tobą... najmądrzejsze słowa tu wypowiedziane... niektórzy w ogóle nie rozumieją przesłania zawartego w tym filmie... 10/10

ocenił(a) film na 4
halcab

"Ten kto krytykuje ten film tak naprawdę go nie zrozumiał czyli nie dojrzał do tego by ujrzec jak wygląda dorosłe życie." - no sory chłopie (lub kobieto), jak takie coś może wypowiadać gość, któremu się jeszcze wąs nie rzucił na facjatę. Wybacz, ale nie sądzę, aby 15-latek miał adekwatne pojęcie o dojrzałości czy dorosłym życiu. Jak miałam 15 lat to też mi się zdawało, że jestem najmądrzejsza.
A tak przy okazji, jeśli zrozumiałeś przesłanie tego filmu, to podziel się z łaski swojej z kimś (ze mną), który tej łaski nie dodstąpił. Bo tak tu ludzie piszą i piszą o tym przesłaniu, a jak proszę, żeby wyjaśnili, to jakoś jeszcze żadnych konkretów nie usłyszałam.

selene_

Pewnie wyjdę na bezrozumnego idiotę, ale wyłączyłem ten film dokładnie po 62 minutach oglądania... Zawsze z żoną siadamy sobie raz w tygodniu by obejrzeć jakiś dobry film, zawsze te nasze seanse toczą się w różnych gatunkach jak BraveHeart, Forrest Gump, Zielona Mila itd... No ale z Benjaminem Buttonem nie dałem rady, bo mnie po prostu znudził... Nie zarzucam nic temu filmowi, bo i gra aktorska była ok, i historia całkiem całkiem, ale reżyser to powinien dostać po dupie za to, że nakręcił film w tak nieciekawy sposób... Ostatnio taką reakcję miałem, gdy oglądałem jakiś nisko-budżetowy horror, ale przecież ta produkcja miała aż 5 nominacji do Oscara! Z drugiej strony oglądałem oscarowe studio w C+, i rozumiem już tych panów, którzy śmiali się z przyznania nominacji właśnie temu filmowi... No cóż, następny w kolejności jest The Reader i Obywatel Milk a potem Frost/Nixon - mam nadzieję, że kolejne oscarowe pozycje będą już tylko... ciekawsze...

selene_

Dokladnie, mialem napisac to samo co ty. Naprawde mnie skreca jak pisza ludzie, ze oni dany film odbieraja prawidlowo,tylko ze niestety nie popieraja tego dowodami. Jakie jest przeslanie? Czy kazdy film musi miec przeslanie i czegos nas uczyc? Czy film nie moze chociaz raz byc przyjemna rozrywka? To jest lekka opowiesc o zyciu i jego kolejach, przezytym od poczatku do konca czy na odwrot, zawsze dzialajacym na zasadzie przyczynowo-skutkowego rozwoju wydarzen. Tyle. Nie ma co wiecej rozmyslac nad ta produkcja. No chyba ze nie dopatrzylem sie wszystkiego. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
legatory88

nie, nie kazdy film musi mieć przesłanie! jest wiele świetnych filmów bedących czystą rozrywką! benjamin zaś UDAJE, że ma przesłanie i to mnie najbardziej zniesmaczyło w tym filmie.
zresztą pitt chyba ma ostatnio skłonności do występowania w przydługich ramotach stwarzających swoimi zdjęciami, dialogami i zabiegami reżyserskimi pozory ambitnego kina. żenada jak dla mnie...

ocenił(a) film na 7
selene_

I nadal uwazasz ze jestes najmadrzejsza, nic sie nie zmienilo;) Byc moze ten 15latek zrozumial cos szybciej od Ciebie, to nie jest powod do pretensji - do niego zwlaszcza.
Naprawde nie widzisz przeslania? Czy jest to powod by twierdzic ze go nie ma?;)
I nie moge sie powstrzymac: Tobie sie juz was rzucil na facjate?:D Stad to poczucie wyzszosci?;)
Ode mnie 8/10. Rozwlekly i niewiele sie dzieje. Nie przeszkodzilo mi to w odbiorze. Plusy za pomysl, plusy za przysmecenie (sic!), za to ze wszyscy konczyli nieugiecie i uparcie tak jak konczyli. Samo zycie.
Jesli film sie nie spodobal to trudno, rzuc kilka hasel czemu, nikt sie nie obrazi. Przeslaniologia forumowiczow jest meczaca, ale bardziej irytuja mnie przytyki do czyjegos wieku.

ocenił(a) film na 10
selene_

kochana - sadzac po wypowiedzi tego 15 latka bez wasa jak to okreslilas, to naprawde ma gadane, gada mądrze z sensem oraz trafnie nikogo nie obrazajac...

nie dal bym mu po tej wypowiedzi nawet 18 lat zas Tobie niespelna 17 :) takze wes sie ogarnij troche i nie krytykuj innych
...

ps.

FILM SWIETNY widzialem go juz stosunkowo dawno ale jeden zlepszych w zeszlymr oku!

ocenił(a) film na 4
karlwerner

Ja go w sumie nie zamierzałam krytykować, ale mimo wszystko gadka typu "kto nie myśli jak ja jest niewrażliwy albo niedojrzały" trochę mnie wkurza.

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

selane powiedz mi co z tego filmu zrozumiałaś co jest przesłaniem no mów

ocenił(a) film na 4
Jakebloom

Dziecko, czy ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałam "jeśli zrozumiałeś przesłanie tego filmu, to podziel się z łaski swojej z kimś (ze mną), który tej łaski nie dostąpił." Ja się tam żadnego przesłania nie dopatrzyłam.

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

Owszem mam 15 lat ale potrafię zrozumiec każdy film i jest tu wiele pouczających słów, które do waszego rozumku widac nie dotarły. Więc to mi was szkoda

ocenił(a) film na 4
Jakebloom

Nie wiem co obrońcom tego film chodzi z dorastaniem.... ty chłopcze 15 letni mówisz ludziom, że mają do czegoś dorosnąc ja przytocze swoja wypowiedź z innego postu, na ten sam temat "powiedz co jest w tym filmie do czego trzeba dorastać? ckliwa historia miłosna ludzi którzy przez dziwną sytuacje w jakiej się znaleźli nie mogą być razem.... to tak stary temat jak cała kinomatografia... film do którego trzeb dorosnąć to filmy Almodovara, filmy Kubricka, filmy von Triera to Ojciec Chrzestny o filmach Jodorowskyego nie wspomnę...."
I zapewniem cię są filmy, ktorych nie zrozumiesz....na dobry początek polecam Inland Empire... Film przesycony mądrością.... proponuje Dogville, symbolika....cokolwiek Jodorowskyego... Klimat to Kubrick, Lynch.

magimila

Z filmami Lyncha to bym nie przesadzal bo nie sa to filmy dla kazdego, a raczej dla zamknietej grupy odbiorcow, myslacej w sposob podobny do Lyncha. Rezyser tworzy produkcje bardzo, ze tak napisze, "autorskie" i do mnie, na przyklad, niektore motywy nie trafiaja a jestem dorosly od dawna, wiele "madrych" produkcji zobaczylem i dojrzaly jestem jak najbardziej :). Ale sam przekaz odpowiedzi jak najbardziej popieram. Pozdro.

ocenił(a) film na 4
legatory88

Zgadzam się.... poprostu chciałam zauwazyć jedynie to, iż szczycenie się tym, że "zrozumiało się" Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, że jest się tak super bystrym, że zrozumie się kazdy film jest mocno przesadzone... Lyncha podałam, jako przykłąd filmu naprawde cięzkiego do przebrnięcia, nie każdemu musi się podobać, zgadzam się, mnie np Inland Empire okropnie wymęczyło... Blue Velvet wogole mi się nie podobał... chciałam tylko pokazać, że jest coś dalej, poza Spielbergiem, Gwiezdnymi Wojnami, Fight Clubem, Bradem Pittem, Tildą Swinton itp. Jest jeszcze głębszy świat filmow, festiwali filmowych, gdzie mozna zobaczyć Cząstki elementarne, Kill your darlings, Łzy na sprzedaż.... że jest Lynch, von Trier, Jodorowsky... troche inny wymiar filmów... filmy czeskie, rosyjskie, niemieckie... Filmy naprawde trudne, ciekawe, poruszajace... i że w kontekście takiej znajomości tematu niestety ale Benjamin Button wypada bardzo blado...

magimila

Oczywiscie ze tak. Film to sztuka, a jak wszyscy wiemy, do sztuki sie dorasta, kazdy z nas idzie w inne gusta w miare rozwoju, a o gustach dyskutowac nie ma sensu. Filmy hollywoodzkie sa produktami dla odbiorcy masowego, zbudowane z drogich elemtow (popularni aktorzy, rezyserzy, bogaci producenci) i nastawione na maksymalizowanie zyskow. Sa to produkty dla kazdego, kazdy latwo je odbiera i wiekszosci odbiorcow sie one podobaja, bo po prostu nie mecza, temat podany jest "kawa na lawe" i nie trzeba duzo sie zastanawiac nad tym "co autor chcial powiedziec". Moze stad wniosek tego mlodego czlowieka ze film ten jest wybitny, moze stad samozachwyt nad "zrozumieniem" filmu. Wcale sie nie dziwie, ze ludzie odbieraja jako ambitne filmy, ktore wybijaja sie ponad przecietna hollywoodzka norme typu Gwiezdne Wojny, Ttanic czy Kompania Braci, i traktuje je jako dziela "ktore trzeba zrozumiec". Bo roznice naprawde widac, szczegolnie kiedy w jeden wieczor zobaczy sie Batmana i Piekny umysl. Ty juz wybilas sie na inny poziom "smaku", ktorego wielu ludzi nigdy nie bedzie mialo okazji sprobowac, albo sprobuja i stwierdza ze to nie dla nich. Hollywoodzki typ filmow (niekoniecznie z Hollywod) bedzie mily dla oka kazdego odbiorcy, bo trafia w najszersze gusta, jak pizza czy hamburger. Poslugujac sie metafora dopisze tylko, ze gro ludzi dopatruje sie esencji smaku w pizzy wlasnie, nie dostrzegajac ostryg na przyklad:) z prostej przyczyny: nie beda wiedziec czego w ich smaku szukac :). Moze dla niektorych przyklad fasfoodow i owocow morza bedzie smieszny, ale mysle ze to naszybszy sposob na wyjasnienie pietnastolatkowi ze film to sztuka rozlegla a niestety czesto obierana wasko z duza doza ignorancji. Pozdro.

ocenił(a) film na 4
legatory88

I właśnie o to mi chodziło... tyle, że nie potrafiłam tego tak ładnie ująć... żeby nie było wątpliwości, też czasem pizzą nie pogardzę, zwłaszcza po ciężkim dniu i przy piwku, ale nie nazwę jej nigdy wykwintnym obiadem.... ani ciekawym trudnym do pojęcia smakiem ;)

magimila

No bardzo to wszystko dobrze zostało ujęte. Ciekawy przypadek Benjamina /buttona nie jest jednym z filmow do ktorych trzeba dorosnąć. Wszystko co sie w nim dzieje podane jest na tacy. Zadnych wyzszych madrosci. Ogladajac go wcale nie musialam sie wysilac zeby go zrozumiec. Jest to po prostu opowiesc o milosci, ktora przez pewna dziwna sytuacje nie moze byc do konca zrealizowana. i tyle ;]

ocenił(a) film na 6
Jakebloom

hmmm.... ciekawa recenzja . co do wieku , to nie ma on znaczenia - poza tym widać ,że chłopak jest oczytany i wrażliwy..

ocenił(a) film na 9
milva17235

Mnie też podobał się bardzo ten film, nie nudził mnie, na końcu naprawdę wzruszył. Nie jest to wg mnie arcydzieło, ale dałam 9/10.

Wspaniała Cate Blanchett.

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

dziękuję milva17235.

Jakebloom

o przeslanie awanturowac sie nie bede, bo zawsze uwzalem, ze debatowanie na temat "co autor mial na mysli" jest bezsensowne - wnerwialo mnie to zwlaszcza przy interpretacji wierszy bialoszewskiego, kiedy kobita usilnie probowala nam wmowic, ze pisal o jakichs niestworzonych historiach, a nie, ze chodzilo mu czasem tylko o zabawe slowem..

najlepszym przykladem jest niekonczaca sie oposiwes o pulp fiction "co bylo w walizce???" widzialem juz typy, ze to dusza marcusa albo inne nadprzyrodzne glupoty, a najbardziej spodobala mi sie wypowiedz jednego z aktorow [nie pamietam dokladnie kto to byl], ze w walizce byla zarowka i dwie baterie. :)

film warto obejrzec ze wzgledu na zajebista gre aktorska, od poczatku do konca bez wyjatku, swietny klimat [jak dla mnie] i kapitalna muzyke. historia moim zdaniem lekko sztampowata. jak dla mnie najwazniejsze przeslanie jakie mozna z filmu wyczytac to, ze nigdy nie jest zbyt pozno, albo zabyt wczesnie [:)] zeby zmienic swoje zycie i tyle.

9/10

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

Ciekawa recenzja jak na 15-latka, jedynie mogę sie przyczepić do efektów specjalnych, bo jakoś mi nie ziamponowały.

Co do krytykujących młodego i film powiem jedno: do oglądania dramatów nie można dorosnąć, z tym się trzeba urodzić...

Film zdecydowanie oscarowy i pozycja którą każdy powinien obejrzeć wcześniej czy później. 10/10 bez dwóch zdań.

P.S
nie umią, tylko umieją:)



ocenił(a) film na 9
Jakebloom

ja może nie mam wiele więcej lat niż osoba, która założyła ten post ale napiszę jak ja widzę przesłanie tego filmu.
Wszyscy tutaj zauważyliście ckliwą historię miłosną i barierę wieku, która uniemożliwiała dwojgu kochających się ludzi bycie ze sobą. Ale ja widzę tutaj coś więcej o czym chyba nikt w tym temacie jeszcze nie napisał. Film ten opowiada o przemijaniu, o czymś z czym człowiek nie może walczyć bo czas nieubłaganie płynie. Ale ostateczne przesłanie najlepiej ukazuje ostatnia scena filmu. Chodzi o coś o czym tak wiele osób naszego świata zapomniała. Nie walczmy z czasem, nauczmy się go wykorzystywać w taki sposób w jaki możemy, poprzez swoje talenty. I to moim zdaniem jest najważniejsza wartość w tym filmie. Ale cóż, ile ludzi obejrzy film, tyle może być poglądów.

ocenił(a) film na 9
asasynrzeznik

dodam jeszcze że moja ocena to 9/10 bo film zdecydowanie przydługi

Jakebloom

Mnie film również bardzo się podobał. Raczej nie jestem fanem dramatów czy filmów, w których choćby w niewielkiej częścią główną rolę gra miłość, ale Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona naprawdę jest świetny.
Fakt, film długi, ale mi się nie nudziło, naprawdę byłem zaciekawiony jak będzie wyglądać życia B. w dalszych etapach jego życia. Wielkim plusem w tym filmie jest niewątpliwie sam pomysł na film, ale i charakteryzacja - twórcy spisali się znakomicie. Dzięki temu filmowi można zrozumieć ile rzeczy jest w życiu ważnych, na który na co dzień nie zwracamy uwagi. Dość wzruszająca jest końcówka filmu. Jestem pewien, że spory odsetek kobiet uronił łzę podczas sceny z małym B. trzymanym za rękę przez Daisy.

Może nie jest to arcydzieło, ale film na pewno zapadnie mi w pamięć na długie lata. Polecam wszystkim.

ocenił(a) film na 7
Jakebloom

yyy... jak to powiedzieć... lubię bardzo Kate, podobała mi się w "Aviatorze", ale ten "Ciekawy przypadek..." jakoś do mnie nie przemówił, bynajmniej nie był "ciekawy". Przydługi, wręcz nudny... troszke się rozczarowałam. Jedyne zwroty akcji to coraz młodsza buzia Brada. Zakończenie romansu bohaterów filmu bardzo przewidywalne (czego sie można było spodziewać). To oczywiście tylko moje skromne zdanie.

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

Chłopak dobrze napisał post, choć taki młody dobrze film odebrał i dobrze go zinterpretował.
Czy nie o to przecież chodzi żeby pod koniec swojego życia odpowiedzieć samemu sobie na głębokie pytanie...
Czy dobrze żyłem , czy wykorzystałem każdą możliwą chwilę w życiu, czy kogoś nie zraniłem? wracając przy tym do pięknych chwil z okresu kiedy byłeś młody, przypominając sobie przyjaciół którzy albo się porozjeżdżali po świecie albo już niestety nie żyją i jakże nieodparta chęć ponownego spotkania się z nimi, porozmawiania wspominając sobie stare seriale, bajki, niezapomniane chwile, szczególnie ważne osoby i wydarzenia.
Niestety na każdego z nas przyjdzie czas i wierzcie mi lub nie, każdy w głębi serca zada sobie to pytanie.
O ile sobie przypominam była tam taka scena z kapitanem statku po tym jak rozbili się o U-Boota
- nie chowaj urazy do nikogo gdy nadejdzie Twój czas.

Film rewelacja 10/10

p.s.
Pytanie tylko czy osoby wrażliwe mają lepiej od tych co nimi nie są.

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

Film jest świetny i warto poświęcić 2,5h, żeby rozkoszować się tym niezwykłym dziełem kinematografii :)) POLECAM!

ocenił(a) film na 10
kame_leon

Film jest perfekcyjny zmontowany,moim zdaniem każda postać była alegorią określonego typu człowieka,określonych cech ludzkiego charakteru, niektóre sceny zawierały przesłania do prawd ogólnych rządzących naszym życiem.Oczywiście zaraz pewnie pojawią się głosy ,że każdy film można tak interpretować itp.Z pewnością film nie umywa się do filmów von Triera czy Lyncha (skąd te porównanie ?),ale jest to jednak dobry komercyjny film zawierający ukryte prawdy uniwersalne ,które można interpretować na swój własny sposób.Dałbym 9/10 ,ale ostatnia scena powaliła mnie na kolana -pokazanie takiej wyższej hierarchii i wpływu z góry ustalonego przeznaczenia na nasze przyszłe życie .Niby nic twórczego ,a zrobione tak,że człowieka aż za serce łapie.Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
nicctt1313

Za błędy stylistyczne z góry przepraszam -w piątkowe wieczory nie kontaktuję najlepiej (Carlsberg robi swoje).Jeszcze raz pozdrawiam.

użytkownik usunięty
nicctt1313

Najgorszy obciach na filmwebie jest to, że sie ma własne zdanie <- taka prawda :)

"Ciekawy przypadek..." i tak jest filmem dosyć mainstreamowym, a autor wątku wykorzystuję typowe filmwebowskie zagrywki czyli "jeżeli film ci się nie podobał, to nie jest dojrzały". Z całym szacunkiem, ale tę historię tak prostą i o tak czytelnym przekazie(wręcz banalnym) można było opowiedzieć dwa razy krócej, a nie robić z 20 stronnicowej nowelki Fitzgeralda, prawie 3 godzinną produkcję.
Film męczy i to bardzo, co więcej przytłacza go warstwa wizualna. Fincher pierniczy przez tyle czasu, tak naprawdę o niczym. Mógł z tego powstać ładny obraz, wyszło nieco pretensjonalnie i zbyt wydumanie. Plus jednak za Blanchett i Pitta. Ciekawe kreacje, w nieciekawym filmie.

użytkownik usunięty
Edward_Nozycoreki

Historia miłości nigdy nie była prosta. Jeśli za taką ją uważasz, to, przepraszam, że się tak wyrażę, ale chyba jej jeszcze nie miałeś przyjemności doświadczyć. Zbyt wiele osób w dzisiejszym świecie pomniejsza znaczenie "miłości" - to jest jeden z problemów filmu. Pewnie właśnie dlatego niezbyt film ten Ciebie urzekł. Co więcej, wiele osób dzisiaj defjnicji "miłości" przypisuje nastoletnie latanie za dziewczynami/chłopcami.
Tym, mój drogi filmwebowiczu, miłośc nie jest.
Ten film, natomiast, problem "miłości" porusza w bardzo inteligentny sposób ( krócej aniżeli 3 h się nie da ). Jeśli wyciąłbyś choćby jedną scenę, straciłbyś esencję całości.
W.A.Mozart: "Neither a lofty degree of intelligence nor imagination, nor both together make a genius. Love, love, love that is the essence of genius." Miłości nigdy nie zdefiniujesz. Jednak zawsze można uchylić rąbka tajemnicy i postarać się zrozumieć to, co można.
Pozdrawiam
PS Jako uczeń IB ( International Baccalaureate - Matura Międzynarodowa ), programu międzynarodowego szkolnictwa, posiadam przedmiot, który zwie się ToK - Theory of Knowlege - a który to zajmuje się zrozumieniem świata, człowieka etc. Żałuję, że nie jest on wprowadzony do polskiego systemu edukacji. Naprawdę pomaga.

Dzięki ci za uświadomienie mi czym jest miłość. Naprawdę za pomocą twej zacnej wypowiedzi, doszedłem do wniosku,że jestem jednak zdecydowanie za mało dojrzały na tak "ambitne kino".

Co zaś tyczy się teraz filmu poważnie, Fincher rozgrywa przecież znane od tylu lat motywy,ze nie sposób nazwać ich banalnymi. Owszem, widziałem w tym wszystkim zagubienie itd. jak najbardziej, aczkolwiek nie przemówiło to do mnie, bo im dalej oglądałem "Ciekawy.." tym mniej mnie to interesowało.
Niestety X muza jest jedynie syntezą życia,a nie jego pierwotną formę, tak więc film mogę wyłączyć, znudzony nim, a życie czy chcę czy nie muszę kontynuować i się z nim borykać. Nie mniej jednak film jako rozrywka czy sztuka to dzieło, bardziej lub mniej pasjonujące, odbiorca ma prawo odmówić udziału w czymś takim, i w chwili, kiedy przedłuża się pewne kwestie, wyolbrzymia się, przy czym nie nadaję się im większego sensu( Bo może i zrozumiałem wszystko,ładnie,pięknie, ale czy to jakoś mnie zmieniło? Nie każdy film o miłości nawet traktując o niej w najprawszy sposób musi do mnie przemawiać, jeżeli oddziaływuje na mnie w sposób czysto emocjonalny, wtedy mogę uznać, że jednak udało się twórcy to zrobić, a tak? Widzę parę kochających się ludzi, ale tak jak z tymi na ulicy których również często mijam, nic mnie z nimi nie łączy).
Również pozdrawiam
PS: Nasza różnica postrzegania filmu nie wynika z żadnych braków, lecz wielopoziomowości i po prostu innych upodobań, może jak sugerujesz podyktowanych różnymi doświadczeniami życiowymi, albo po prostu tego,że zwyczajnie "ja jestem na nie, ty jesteś na tak". Ja szczerze spodziewałem się po tym filmie, pięknej filozoficznej baśni. I co dostałem? Ładnie wykonaną ozdóbkę, spełniającą jedynie minimalne wymagania co do moich oczekiwań. A może oczekiwałem za dużo i na tym polega mój kłopot? Cóż, bywa.. Domyślam się,że i Ty oglądałeś nie mało filmów o miłości, co więcej bardzo dobrze określasz to pojęcie, przynajmniej w jednym się zgadzamy:D

Edward_Nozycoreki

Edwardzie, nie stwiedziłem, "że jesteś za mało dojrzały na tak ambitne kino". Możliwe, że nie zrozumieliśmy siebie nawzajem.
Chodzi mi o to, że wobec tego filmu są pozytywne, jak i negatywne opinie. W Twoim przypadku rozumiem krytykę, ale wiele osób na tym forum nie potrafi wyraźnie argumentować swoich wypowiedzi.
Dobrze, że rozumiemy się w kwestii miłości.:P
PS Pan, który stwierdził, że "zewsząd bije negatywna energia", ma rację. Jeśli jednak był on skierowany do mnie, to proszę Pana o ponowne przeczytanie mojej wypowiedzi. Nie uważasz, że mam rację co do większości osób na tym forum?
Poza tym, argumentatywne kłótnie są jak najbardziej w porządku, proszę więc o zrozumienie, a zarazem zaprzestania pisania komentarzy, które poruszają powszechnie znane zjawisko "negatywnej energii" ( zwłaszcza jeśli kierujesz je do nieodpowiednich osób ).
Pozdrawiam

Edward_Nozycoreki

Przy okazji, to moje nowe konto.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Jakebloom

Miło,że filmowcy leżą sobie na kasie i sączą drinki mając w d.... smęty, negatywy i krytykę malutkich :P ludzie, mniej czepiactwa, krytykanctwa, więcej pozytywnego nastawienia...tylko ble ble ble, jak się wchodzi w komentarze to śmierdzi aż od negatywnej energii... Pokój z wami.

ocenił(a) film na 8
ahte

pozdro dla tego goscia jedyny wartosciowy komentarz!

ocenił(a) film na 9
Jakebloom

Pozdrowienia dla użytkownika dannine... bo nie ocenia się ludzi po wieku, ale po tym, co sobą prezentują;)

ocenił(a) film na 9
Jakebloom

pitu pitu, a wiadomo że komentarze sa po to zeby je dodawac. kazdy ma swoje zdanie, wlasne przemyslenia, interpretacje tego co widzi.
z wiekiem to roznie bywa. jedni dorastaja szybciej inni wolniej. takie zycie.

dla mnie film bardzo dobry. warto obejrzec. ot i tyle ;)

ocenił(a) film na 10
Jakebloom

Najmądrzejsza wypowiedż na temat tego filmu. To, ze ktoś ma 15 lat nie znaczy, że jest głupi/niemadry.. ? Eh..
Mam takie samo zdanie jak kolega :)