Zobaczyłem i pomysłu 13 nominacj Akademii nie pochwalam. Toż to tegoroczne rozdanie Oscarów będzie powtórką z Infiltracji i rehabilitacji Scorsese. Wszystko wskazuje na to, że film zgarnie główną statuetkę. Chciało by się zapytać: ale dlaczego? Przecież już 'Droga do szczęścia' bardziej wciągała, a już napewno, najbardziej z całej czwórki, na statuetkę zasługuje chyba Slumdog. Dla mnie Benjamin to remake Forresta. Schemat bardzo podobny. On jest inny, ona normalna. Spotykają się dopiero po latach. Dorzucili parę motywów, a parę rzeczy pozamieniali. Zamiast wojny w Wietnamie dają II wojnę światową, zamiast się starzeć, to ten młodnieje. Trochę głupie to porównanie, bo przecież film jest 'prawie' ekranizacją Fitzgeralda, ale o zgrozo, Oscara Fincher powinien dostać za Siedem albo FightClub.