Po obejrzeniu tego filmu siedziałem na łóżku i z 10 minut płakałem, co zdarzyło mi się tylko na jednym filmie. Miłosna historia pokazana z innej perspektywy. Film zmusza do rozmyślenia na temat śmierci - tego że kiedyś wszyscy nam najbliżsi odejdą, a my nie będziemy mogli nic na to poradzić - będziemy mogli się temu tylko przyglądać. Z drugiej strony pokazuje że można kochać miłością platoniczną - Daisy nie zostawiła Benjamina chociaż ten jej nawet nie pamiętał. Ogólnie rzecz biorąc piękny film. Polecam serdecznie
Jak można płakać na takim filmie? Przecież tam nie ma nic wzruszającego... Ja rozumiem - Król Lew jak ma się szalone 7 lat i widzi się śmierć Ojca Simby - ale tutaj? Co tutaj jest takiego wzruszającego? Jak wyświecicie mi tekstem, że filmu nie zrozumiałem, albo że jestem za młody to naprawdę nie wiem co zrobię :)
Raz się wzruszyłem kiedy Benjamin z Daisy wrócili do domu i jakaś kobieta powiedziała: Queenie umarła (i potem pokazali scene w kościele jak ona leżała w trumnie :( ). Drugi raz gdy Benjamin umarł. Nawet same teksty potrafią wzruszyć, naprzykład: (Queenie)-Pan wysłuchał moich modłów. (Benjamin)-Co to znaczy? (Daisy)-spodziewa sie dziecka, tak mówiła mama gdy miał pojawić się mój braciszek, żył krótko bo nie mógł oddychać.
(Kapitan)-zniszczyli moje dzieło!
(Benjamin)-czeka na pana miejsce w niebie. Spory kawałek nieba.
(Kapitan)-Podaj rękę. Możesz sie wściekać, przeklinać swój los. Gdy nadchodzi koniec, nie wolno ci chować urazy...
(Benjamin)-Kapitanie?
Jest jeszcze wiele tekstów i scen które doprowadziły mnie do łez.
Wzruszające jest to że ktoś "przychodzi" i "odchodzi", wzruszające jest to że wszystko przemija, wzruszające jest to że nie można być tym im się zapragnie, Bóg daje i zabiera.
TAK TAK. JA TEZ PłAKAłEM, BO NIE MOGłEM UWIEżYć żE CZłOWIEK OD SIEDEM, GRA, ZODIAC, ZROBIł TAKIEGO GNIOTA
Dokładnie.. ja myślałem, że to jakiś dobry film, ale ani razu się nawet nie wzruszyłem