PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123383}

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

The Curious Case of Benjamin Button
7,7 510 225
ocen
7,7 10 1 510225
6,3 42
oceny krytyków
Ciekawy przypadek Benjamina Buttona
powrót do forum filmu Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

Jeśli ktoś nie wie o czym mówię, to tutaj odnośnik: https://www.youtube.com/watch?v=M7Xiq4RrTH4

To scena, która mnie osobiście w tym filmie dotknęła najbardziej i zmusiła do największej refleksji. Niby oczywiste, ale... Każda nasza decyzja, każde wydarzenie wpływa na to, co się z nami dzieje i kim jesteśmy. KAŻDE. I nieważne, czy wiążemy buta, czy ratujemy świat. To w gruncie rzeczy coś, co trudno ogarnąć.

Co do całego filmu - jest ok, na pewno jest zrobiony bardzo dobrze, ale chwilami się dłuży. Moim zdaniem spokojnie można było całą historię zamknąć w dwóch godzinach, a tak niestety chwilami można poczuć się znudzonym. Historię, która swoją drogą jest ciekawa, ale trudno za nią chwalić filmowców, skoro cały film oparty jest na książce. Myślę jednak, że mimo wszystko warto oglądnąć, choćby dla ujrzenia tego, jak poszczególne postacie starzeją się, a w przypadku Buttona - młodnieją. To jeden z tych elementów, który jest siłą filmu;)

leszeek17

Większość decyzji w żaden sposób nie wpływa na życie.
Film jest mdły. Pomysł był ciekawy, ale wykonanie jednak zawiodło. Wyszedł przerost formy nad treścią.

ocenił(a) film na 6
Noane

Dokładnie :D nie oszukuj się kolego leszeek17, to czy zjesz jutro na śniadanie zupe mleczną, kanapkę z szynką, czy jajecznice, nie ma wpływu na to kim jesteś i co się z Tobą jutro stanie. Chyba, że zjesz coś nieswiezego i się zatrujesz ;)

ocenił(a) film na 10
Sztuczny_rarytas

ostatnie Twoje zdanie...czyli jednak ma:)

ocenił(a) film na 8
Sztuczny_rarytas

W wiekszosci nie ma, ale wystarczy ze raz bedzie mialo, czy dobrze zawiazales buty i nie wpadles przez to pod tira xd

Noane

Dokładnie ! W dodatku scena mocno naciagana.

ocenił(a) film na 7
mockinbird

mockinbird - co w niej naciąganego?

Noane

"Pomysł był ciekawy, ale wykonanie jednak zawiodło." czyli treść ok ale forma zła? "Wyszedł przerost formy nad treścią." - czyli forma rozbudowana ale pomysł zły? czyli jak w końcu? mdły, czyli nie wywołał żadnych emocji?

Film faktycznie, arcydziełem nie jest, ale nie zmusi do refleksji o przemijaniu zwolennika fatalizmu, pomijam literalne potraktowanie komentarza leszeeek17.

otocjon

Widziałeś może "Opowieść Mary"? W tym filmie jest podobne, próbuje udawać, że jest czymś więcej niż jest.
Pomysł był fajny, ale film za nudny, brakowało czegoś nie wiem, głębszego. Tak są całkiem fajne zdjęcia, całkiem nieźli aktorzy, ale niczego to nie wnosi, nie chwyta za serce. Ot, taka historyjka. Z nielogicznym kurczeniem się Benjamina na końcu, fatalnym ucharakteryzowaniem Pitta, takie trochę jakby zabrakło pomysłu - nie wiem, czy reżyserowi czy scenarzyście, chyba obydwóm.

Noane

Nie widziałam. Trudno się spierać, bo faktycznie albo coś chwyci za serce, albo nie. Rozumiem, że dla Ciebie to taka ładna wydmuszka. No cóż, ja podobnie odebrałam "Wielkie piękno". Choć w ocenach dominują 10/10, żadna ocena nie skłoniła mnie do zmiany mojej.

ocenił(a) film na 7
Noane

To tu różnimy się dość mocno - być może nie odczuwamy na co dzień tego wpływu w sposób dosłowny, ale on jest. Może pojawić się choćby za kilka lat, w wynikach badań po codziennym słodzeniu herbaty ośmioma łyżeczkami cukru:)

leszeek17

Rzadko kto słodzi herbatę 8 łyżeczkami cukru. To, czy na śniadanie zjesz jajecznicę czy kanapkę z pomidorem nie ma żadnego znaczenia.

ocenił(a) film na 8
Noane

mylisz się jajka mogą mieć znaczenie - załóżmy że miałeś zjeść jajecznicę na śniadanie ale zabrakło jajek, wyszedłeś do pracy więc wcześniej i potrącił Cię samochód... gdyby jajka były, wielce prawdopodobne jest że nie wyszedłbyś wcześniej i nie zostałbyś potrącony... wszystko ma znaczenie...

cez_ar

A teraz wróćmy do rzeczywistości. Wstajesz o 6:15, o 7 wychodzisz do pracy. Codziennie wykonujesz te same czynności i wiesz, ile zajmują ci czasu. Dzięki temu wstajesz właśnie o 6:15, bo z jednej strony to wystarczająco dużo czasu na to, co musisz zrobić, a z drugiej śpisz tak długo, jak możesz.
No więc wstajesz o tej 6:15, jak zwykle. Przecierasz oczy, idziesz w piżamie do łazienki, a z niej do kuchni. Chce ci się jajecznicy. Otwierasz lodówkę, a tam nie ma jajek. Do sklepu masz 500 metrów, razem kilometr w obie strony. Co robisz? Idziesz do sklepu wiedząc, że nie ma najmniejszych szans, że wtedy zdążysz do pracy? Nie. Wyciągasz to, co jest, zjadasz to, co wyciągnąłeś, a następnie robisz to, co zwykle.

ocenił(a) film na 8
Noane

a może nic nie ma, pusta lodówka i nie zje śniadania w ogóle.. może są ludzie co robią to samo codziennie a raz zrobią coś inaczej i coś się wówczas wydarzy, co by się nie wydarzyło gdyby zrobili to co zwykle... tego nie wiadomo dopóki się nie wydarzy i wówczas człowiek ma takie poczucie, że gdyby tego czegoś nie zrobił to to coś by się nie wydarzyło... choć przyznaję większość ludzi nie skojarzy tych faktów, bo nie przywiązuje wagi do "pierdół", co nie znaczy że mają rację...

cez_ar

Większość decyzji nic nie znaczy.
Nawet "duże" decyzje w wielu przypadkach nic nie znaczą. Vide praca po studiach.
Jak położysz kubek nie w tym miejscu, tylko pół centymetra w lewo, to nic się nie stanie. Oczywiście można przyjąć, że istnieje szansa, że go niechcący rozwalisz, ale ta szansa jest dokładnie taka sama, gdy stoi w tym miejscu, a nie pół centymetra w lewo.

ocenił(a) film na 8
Noane

dobry przykład - istnieje też szansa że go nie rozwalę, nawet większa niż że rozwalę... coś w każdym razie się stanie, a czy to będzie miało znaczenie potem tego nie wiadomo

cez_ar

W 99% przypadków nie ma.
Piłeś coś dzisiaj prawda? O odstawiałeś kubek. Na pewno więcej niż kilka razy. Zmieniło to coś w twoim życiu?

ocenił(a) film na 8
Noane

tak, zmieniło - zaspokoiłem pragnienie, a że piłem herbatę to zawarte tam związki na pewno miały na coś wpływ, o czym nie mam zielonego pojęcia :)
tak czy inaczej, gdybym dziś niczego nie pił to z pewnością odbiłoby się to na moim zdrowiu...
konkluzja - miałem dwie drogi do wyboru i dokonałem wyboru jednej z nich... prawdopodobnie tej właściwej

ocenił(a) film na 7
Noane

Z pracą to akurat zły przykład,bo to gdzie gdzie pójdziemy i jakich ludzi poznamy ma wielkie znaczenie. Ja miałam do wyboru dwa miejsca, już prawie pracowałam w jednym ale ostatecznie wybrałam drugie. Nie powiem jak ale ta praca całkowicie zmieniła moje życie. Jestem pewna że w pierwszym przypadku na pewno nie byłoby tak zajebiście. Do tej pory zastanawiam się gdzie bym była gdybym jednak wybrała tę pierwszą.

ocenił(a) film na 7
DoomedMistress

Jeśli jesteś osobą, która nie zauważa niektórych powtarzalności w życiu, bierzesz wszystko takie jakie jest - "dosłownie''. Swoje marzenia wymieniasz na oczekiwania do rzeczywistości, to mi jest Ciebie szkoda. Nie masz marzeń, żyjesz jak trybik w zegarku i nie ma znaczenia, w którą stronę pójdziesz - do przodu, czy do tyłu. Zawsze znajdziesz się w tym samym miejscu - nie rozwijasz siebie i swoich pasji. Jak klepsydra odwracasz każdy swój dzień do góry nogami tak, żeby było Ci "łatwiej", ale tak naprawdę to masz pewien zgrzyt między trybikami, bo wiesz, że życie nie może być tym czym jest aktualnie. Na szczęście nie wszyscy są tacy. Niektórzy mają jeszcze w sobie troszeczkę dzieciaka i nakręcają te melodyjne zabawki na święta, kupują prezenty innym... Otaczają się ciepłymi ludzmi i dostają spowrotem to uczucie, a prawdziwe emocje zawsze wracają do ludzi i gdzieś się "magazynują". Wszystko ma znaczenie... Od reakcji na głupie przejęzyczenie, błąd ortograficzny.. Jedni poprawią, a drudzy pomyślą "co za debil..". Pytanie kim Ty jesteś i jak sprawić, żeby nie być zadufanym w sobie bucem? Czasem warto ugiąć karku i zastanowić się dlaczego Ja się złoszcze i chcę udowodnić swoje racje na niemalże anonimowym forum, człowiekowi, którego prawdopodobnie nigdy na oczy nie zobacze? Ja napisałem to, żeby mieć pamiątkę i przeczytać go sobie za jakiś czas.. Niech mi ktoś przypomni o tym komentarzu, bo chcę utwierdzić się w tym przekonaniu za jakiś czas i sprawdzić czy faktycznie miałem rację. : D Póki co trzymajcie się wszyscy adoratorzy dobrego filmu.

ocenił(a) film na 8
Noane

Wiele było osób które nie dotarły na loty 11 września. Istnieje prawdopodobieństwo, że dzisiaj byłyby martwe, a przeżyły przez głupie sytuacje jak zaspanie. Tak samo istnieje prawdopodobieństwo, że gdyby wsiedli na pokład być może do tragedii by nie doszło(np. brakło by miejsca dla terrorystów). A skoro by do tragedii nie doszło to mogłoby dojść do tragedii później i o znacznie większych skutkach np. Uderzenie w biały dom i śmierć prezydenta USA (ze względu na brak wzmożonych kontroli na lotniskach i pancernych drzwi w samolotach po 9/11). Może jakaś nacja chciałaby wykorzystać kryzys w USA i mielibyśmy 3 wojnę światową. To jest właśnie piękno "efektu motyla". Być może jakieś proste czynności życiowe nie wpływają na twoje życie, ale mogą mieć ogromny wpływ na innych.

użytkownik usunięty
leszeek17

Zauważ, że ona bezmyślnie wyskakuje na jezdnie piruetem, nie patrząc czy cokolwiek jedzie. Tak więc nie ma najmniejszego znaczenia czy taksówkarz wstąpił na kawę, czy inny facet zaspał 5min itd. Jeśli ktoś jest na tyle niemądry, aby wskakiwać na ulicę znienacka, to musi się liczyć z tym, że najprawdopodobniej potrąci go samochód, nie ten to inny. Także cała ta scena jest okrutnie naciągana.

ocenił(a) film na 7

Ta scena to tylko taki przykład. Nic więcej. 28 lat temu przed głupi przypadek wsiadłem do innego pociągu niż planowałem. Gdybym pojechał planowo na 100 proc. nigdy bym w życiu ni spotkał swojej przyszłej żony.

ocenił(a) film na 2
Whisky12

Gdybyś skręcił w prawo, a nie w lewo też byś pewnie nie zrobił różnych rzeczy, tylko jaki jest sens roztrząsania takich zdarzeń?

ocenił(a) film na 7
mnns

Takie trochę pitolenie. Co to znaczy masę innych rzeczy? Co innego jak skręcę kostkę, a co innego jak po skręcie zakładam nowe pokolenie.

ocenił(a) film na 2
Whisky12

Generalnie to samo - być może przez skręconą nogę, nie spłodzisz córki 5-go, tylko 25-go i oczywiście nie będzie już wtedy tą osobą, którą byłaby gdyby... a może nawet będzie wtedy synem. Po skręcie też możesz skręcić, albo pójść prosto, albo pójść z żoną do łóżka. Ogólnie rozważania w stylu: "co by było gdyby baba miała wąsy..."

Whisky12

Skąd wiesz? Może byś spotkał, ale innym razem i w innych okolicznościach.
Albo spotkałbyś inną, która zostałaby twoją żoną. I nie wyobrażałbyś sobie wtedy, że mógłbyś być z inną zamiast niej.

ocenił(a) film na 8
Noane

no właśnie o to chodzi, że każda rzecz determinuje to, co się potem zdarzy - pewnie spotkałby inną, która zostałaby jego żoną, a może tę samą, tego nie wiadomo, ale wiadomo na pewno, że tę żonę, którą ma zawdzięcza między innemu temu, że wsiadł do innego pociągu... ja mam to samo - gdybym się dostał na studia w innym mieście to bym nie poznał pierwszej żony, gdyby się nie rozwiódł z pierwszą nie poznałbym drugiej itd. - to oczywiście duże wydarzenia z mojego życia ale poprzedzało je mnóstwo mniejszych, które doprowadziły do tych dużych... i jak się dziś zastanawiam ile malutkich elementów musiało zagrać bym spotkał drugą żonę, że wystarczyła jedna maleńka rzecz zrobiona inaczej, by to w ogóle nie miało miejsca, to wydaje się to aż nieprawdopodobne, że to się zdarzyło :)

ocenił(a) film na 8
cez_ar

dopiszę bo mi umknęło - "... że wystarczyła jedna maleńka rzecz zrobiona inaczej..." - miałem tu na myśli zarówno rzeczy zrobione przeze mnie, jak i przez nią (drugą żonę) i obcych ludzi, o których nawet nie mam pojęcia, ale zrobili coś co pozwoliło nam się spotkać...

cez_ar

To w jaki sposób decyzja o napisaniu tego komentarza zdeterminowała twoje dalsze życie?

ocenił(a) film na 8
Noane

przypuszczam, że nadwątliłem i tak już słaby wzrok... a bardziej poważnie mówiąc to gdyby człowiek wiedział co się wydarzy jak coś zrobi to by podejmował tylko właściwe decyzje w życiu... zatem może napisanie tego komentarza nic nie zmieniło w moim życiu, ale kto wie może zmieniło w Twoim lub kogoś innego kto to przeczyta...

cez_ar

Nie wiem, co to wg ciebie jest "właściwa decyzja". Każda decyzja ma swoje plusy i minusy.

ocenił(a) film na 8
Noane

no nie wiem czy każda decyzja ma plusy i minusy - no bo jaki minus może być takiej oto decyzji - załóżmy, że wiedziałbym, że po wejściu na jezdnię potrąci mnie samochód, którego nie zauważę... plusem, a mówiąc dokładniej właściwą decyzją jest tu z pewnością nie wejście na jezdnię, a minusem co? że nie będę kaleką? albo trupem?

zapewniam Cię, że każda osoba która zginęła w ten sposób (nie licząc samobójców) wiedząc co się stanie podjęłaby tę jedynie słuszną decyzję i nie weszła na jezdnię...

cez_ar

Np.:
- Ktoś kogo potrącił samochód mógł się nawrócić, zmienić swoje życie, bardzo się cieszyć z tej zmiany i nie żałować, że został potrącony.
- Ktoś mógłby zginąć w dużo gorszy sposób, niż potrącony przez samochód.
- Ktoś mógłby być wrażliwy. Kierowca, który tego wrażliwca potrącił zatrzymał się albo ostatecznie uderzył w drzewo. Ty kierowcą mógł być ktoś zły, mp. taki drugi Hitler. I dzięki temu, że kierowca wtedy poszedł siedzieć (albo do piachu) zmieniłby się cały ciąg jego późniejszych decyzji, przez co ostatecznie nie wywołałby III wojny światowej i innych strasznych rzeczy, do których by doszło, gdyby ten pieszy nie wszedł na jezdnię.
Itd.

ocenił(a) film na 8
Noane

gdybym wiedział że jak potrąci mnie samochód to się nawrócę to bym się nawrócił bez wchodzenia na jezdnię... poza tym to ja przekonywałem Ciebie, że każda rzecz ma jakieś znaczenie, a teraz Ty mnie przekonujesz, choć jeszcze przed chwilą twierdziłaś, że nieważne czy jajecznica, czy kanapka? wygląda, że Cię przekonałem :)

cez_ar

Nie. Dopóki nie zostałbyś potrącony nie wiedziałbyś, że się nawrócisz. Przecież nie wiesz, czy gdybyś dzisiaj nie został potrącony, to byś się nie nawrócił. Nikt nie wie, co będzie.
Nie, ja cię nie przekonuję, że każda decyzja ma jakieś znaczenie. Większość nie ma żadnego. To że jedna na milion ma jakieś nie zmienia tego, że inne nadal nie mają. A to co wyżej napisałam było tylko odpowiedzią na sformułowanie "właściwa decyzja". Po prostu nie wierzę, że istnieje coś takiego, jak jedna "właściwa droga".
Po maturze chciałam iść na studia na kierunku x. Zawaliłam rekrutację i z braku laku poszłam na kierunek y. Czy żałuję? Ani trochę. Czy żałowałabym, gdybym jednak poszła na x? Najprawdopodobniej też nie. Czy decyzja o studiach miała jakieś znaczenie w kontekście mojej pracy zawodowej i ogólnie życia po studiach? Nie miała żadnego znaczenia. Równie dobrze mogłabym iść na kierunek z, albo nie iść na nic w ogóle.

ocenił(a) film na 8
Noane

ok, niech zatem każdy zostanie przy swoim zdaniu.. bez sensu kruszyć kopie po próżnicy :)

ocenił(a) film na 7
Noane

Albo spotkał taką, która by mnie zamordowała :)

Whisky12

Swoją drogą fajna historia z poznaniem, tzn że w pociągu ;)

ocenił(a) film na 7
Noane

Bardziej skomplikowane. Jak zawsze powtarzam - bliskie spotkania III stopnia.
I dzień: spotkanie I stopnia na peronie przy wysiadaniu z pociągu. Minięcie / mignięcie
II dzień: zderzenie przy zejściu na plażę ((o tej samej godzinie i minucie?!) Jak mówi, zawsze wchodziła innym, ale tego dnia coś popchnęło. Spotkanie II stopnia - wyraźny kontakt wzrokowy :).
III dzień: to już się w zasadzie szukaliśmy na tej plaży. Ja podszedłem, bo już się przecież w zasadzie znaliśmy.
Nasze miejsca zamieszkania dzieliło 700 km.

leszeek17

''Każda nasza decyzja, każde wydarzenie wpływa na to, co się z nami dzieje i kim jesteśmy. KAŻDE. I nieważne, czy wiążemy buta, czy ratujemy świat. To w gruncie rzeczy coś, co trudno ogarnąć.''
Determinizm. Te procesy sięgają znacznie głębiej. Każde zdarzenie na poziomie elementarnym jest wypadkową innych zdarzeń. Pytanie czy gdzieś kryje się losowość :)

ocenił(a) film na 3
leszeek17

Po premierze "Efektu Motyla" ludzie uwierzyli, że na nasze życie ma wpływ każdy drobiazg, jaki się dzieje.



Sony_West

W filmie są ukazane dwie perspektywy: predestynacja i przeznaczenie. Predestynację mamy w przypadku palca Bożego, sterowanego niejako od góry, natomiast przeznaczenie ma tutaj inne brzmienie, bo mamy w jakimś sensie tutaj prawo przyciągania. W Efekcie Motyla jest co innego, jest ciąg zdarzeń, który predestynuje następne zdarzenia. I w gruncie rzeczy moim zdaniem to jest kwintesencja życia. Czegokolwiek nie zrobisz, ma to jakiś wpływ na życie innego człowieka. Chyba, że jesteś odizolowany od społeczeństwa. Wtedy Ty albo też inni są bezpieczni. Oczywiście jeśli nie masz dostępu do internetu.

Sony_West

bo w większości ma :)..drobiazgi mają największe znaczenie

leszeek17

W tym filmie większość tropów jest wtórna - także ta scena. Wręcz wydaje mi się jedną ze słabszych. Podobny motyw już widziałam chociażby w "Lola rennt" (tam cały film jest oparty na przedstawionej przez Ciebie tezie).
Niektóre fragmenty były całkiem przyjemne, ale mam wrażenie, że reżyser wrzucił sporo rzeczy do garnka, nie stwierdziwszy wpierw, co chce ugotować. Mimo że film jest dość długi, nie czuję, że dobrze poznałam bohaterów, nie nawiązałam z nimi takiej więzi emocjonalnej, nie wczułam się w nich. Jeżeli film animowany jest w stanie zrobić coś takiego w 9 minut ("Odlot"), to tym bardziej w takiej produkcji powinno się to udać.
Za dużo elementów naraz, za dużo ogranych schematów.

1. Scena śmierci jako momentu, w którym opowiadamy historię życia.
Przecież nie mogłoby to nastąpić w innych warunkach...
2. Motyw ojca porzucającego własne dziecko.
Nie chodzi o to, że powrót pana Buttona był zły. Po prostu, tak jak w przypadku wątku romantycznego, nie działał. Ponadto poświęcono mu za mało czasu i uwagi.
3. Motyw wojny.
To wręcz trudno mi komentować.
4. Motywy marynistyczne.
Spełniały trzy funkcje: wprowadziły na scenę marynarza-tatuażystę (nie jako pełnokrwistą postać, lecz po to, by móc dać widzowi kolejny wywód filozoficzny), pozwoliły Benjaminowi podróżować (i poznać Elisabeth, która w sumie miała spełniać tę samą funkcję, co marynarz) oraz umożliwiły pokazanie wojny, nie pokazując w sumie zbyt dużo wojny.

Jest jeszcze sporo innych, drobniejszych rzeczy, których by się można uczepić.

Nie czytałam książki, odnoszę się do filmu.

Nawet jeśli film jest oparty na powieści, nie oznacza to, że reżyser nie mógł z pewnych tropów zrezygnować, a skupić się na innych.

leszeek17

Mnie zabolało to że nie wspomniał "a gdybyś patrzyła na drogę..." :D

ocenił(a) film na 4
Vitcher

Haha.

ocenił(a) film na 8
leszeek17

Scena przeznaczenia oraz zegar cofający czas.

ocenił(a) film na 6
leszeek17

Dla mnie tez ta scena byla najciekawsza bo jako jedyna ma jakas zawartosc merytoryczna. Nasze zycie sklada sie z takich wlasnie malych szczegulow i wyglada jak jeden wielki mechanizm zegarowy gdzie jedna zebatka porusza kilka kolejnych ale filmweb to nie jest dobre miejsce na taka dyskusje bo kazdy ignorant bot albo szyderca moze tu dorzucic swoje 3 grosze.

Nie ma czegos takiego jak przypadek lub zbieg okolicznosci. To co ci sie przytrafia z jakiegos powodu mialo sie przytafic wlasnie tobie i bylo wiliczone co do jednej minisekundy.

leszeek17

Scena jest świetna. Efekt motyla to coś niesamowicie ciekawego, a ta masa płytkich komentarzy świadczy, że nie każdy jest w stanie się w to zagłębić i preferuje raczej chłopski rozum.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones