akcji za dużo nie ma, rewolucyjnych wniosków raczej się nie wyciągnie..., ALE...:)
pomysł na jednoczesne przedstawienie(możnaby powiedzieć: na dwóch 'liniach czasu') procesu dojrzewania i starzenia się mężczyzny i kobiety, którzy po drodze tworzą jeszcze związek, jest tak inny od rozwiązań zwykle w filmach stosowanych, że np mnie zainteresował:) Podobał mi się też brak wyraźnych ocen przy pokazywaniu różnic:)