W sumie nie był taki zły, gdyby nie aktor grający Ridera, sceny z Riderem w parku zbyt podobne do tych z LOTRa, akcja z policją, wielki płacz gdy sie dowiedział o bracie, zrobił się z tego za duży melodramat, a sam początek filmu był świetny, do momentu z policją byłem pewny że to będzie świetny film przygodowy, klasy narnii mniej więcej.
Lekko się zawiodłem, aczkolwiek zjadliwe to to jest :). Polecam wielbicielom gatunku.