Tak jak mam w temacie jest więcej + ale są też i -. Nie za bardzo lubię Anna Paquin jak aktorkę i w jakiś sposób to oddziaływało na film kiedy go oglądałam. Mroczne historie są od jakiegoś czasu bardzo modne i to jest jedna z nich. Na początku przypominał mi ten film "Znaki" ( tyle żę tam byli kosmici nie duchy). Chodzi o to że przez dłuższy czas nie ma w namacalny sposub przedstawionego zła. Są tylko jakieś niewyraźne przesłanki, które mogą być tylko zwidami. To dla mnie argument na +. Podobało mi się też zakończenie tak bardzo różniące się od tych Hollywoodzkich. JEŚLI NIE OGLĄDAŁEŚ TEGO FILMU TO LEPIEJ NIE CZYTAJ TEGO DALEJ!!! Minusem dla mnie jest to, że zdążyłam się połapać, że dziadek ma coś z tym wspólnego nim zostało to pokazane w filmnie. Choć to może nie wina scenariusz a mojego błyskotliwego intelektu:)