PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=28}

Cienka czerwona linia

The Thin Red Line
1998
7,6 98 tys. ocen
7,6 10 1 98482
8,1 53 krytyków
Cienka czerwona linia
powrót do forum filmu Cienka czerwona linia

Zaraz po obejrzeniu filmu przeczytałem J.Jonesa, na podstawie którego Malick storzył swoje dzieło i z czystym sumieniem stwierdzam, że zakończenie w filmie jest lepsze od książkowego. Niezwykły ewenement. W powieści nie ma po prostu symbolicznej śmierci szeregowego Witta. Niebywałe

ocenił(a) film na 10
Martinez

nie jestem pewien do końca... ale zdaje sie że Jones jest współautorem scenariusza do tego filmu, a skoro tak to chyba można pokusić się o wniosek że film i książka mają się uzupełniać... i takie wrażenie odniosłem. Książka dotyka zupełnie innych spraw dlatego chyba nie można jej porównywać z filmem. Jest zdecydowanie bardziej wojenna niż film... tak mi się wydaje :)
pozdr.

ocenił(a) film na 10
Hemidall

Jones był już wtedy w zaświatach prawie od ćwierć wieku!! :)

Martinez

Dla mnie książka bardziej DOTYKA PRAWDY niż film. O tym pisałem na swoim blogu: http://piotrbolc.blogspot.com/

ocenił(a) film na 10
Mofas

Książka "bardziej DOTYKA PRAWDY". A jaka jest ta prawda? Skąd to założenie, że film ma dotykać jakiejś prawdy? Czy film byłby lepszy gdyby był po prostu kalką książki?

Shotgun_Bob

W moim odczuciu książki są na ogół lepsze od swoich ekranizacji. Po prostu nie sposób samym obrazem zastąpić całe bogactwo treści, które jest w książce. Reżyser na ogół operować musi dużym uproszczeniem. Dla mnie po prostu film jako sztuka jest mniej "wymowna" od słowa pisanego, dlatego jestem przeciwny ekranizacjom i adaptacjom. Niech filmowcy wymyślą swoje własne historie. http://piotrbolc.blogspot.com/

ocenił(a) film na 10
Mofas

A ja myślę że porównywanie filmu do książki nie ma najmniejszego sensu bo to tak jak by mówić że np. mleko jest lepsze od twarogu i na odwrót.

Boskigrom

Myślę, że jeżeli film powstaje na podstawie książki, to od porównań nie można uciec. Porównywać można np. przekaz filmu i książki.

Mofas

Szkoda - wtedy nie pwostałyby np. Fight Club czy Władca Pierścieni - to dwa przyklady kiedy adaptacje przerosły adaptowane dzieła. Albo 300 - dużo lepszy film niz komiks. Albo Watchmen - film równie genialny co komiks. Mozna porównywac co się chce -ja na przyklad wolę na śniadanie twaróg niż mleko. :)

Mofas

porównaj w takim razie film łowce androidów i książkę dicka na której podstawie powstał film,ewidentnie film jest lepszy,może wyjątek potwierdzający regułę ,ale zawsze....

ocenił(a) film na 5
Martinez

Mam watpliwosci co do twojego czystego sumienia

HRA

nie wszyscy musza zaraz ginąć, żeby było fajnie, nie?

ocenił(a) film na 9
Mofas

Ale to nie o to chodzi, czy mają czy nie mają - śmierć w filmie wpasowywała się w przesłanie całości - wojna pochłania niewinnych, czy jak to sobie ktoś odebrał. Książka traci bez takiego zakończenia.

ocenił(a) film na 1
Martinez

Problem jest tego typu, że bliżej prawdy był jednak Jones, który tą wojnę przeżył i jej doświadczył a nie taki pan Malick, który całe życie przepierdział w ciepłych komnatach.

ocenił(a) film na 9
nyggy

zapewne doświadczenia Panów inne, ale jakoś zakończenie z filmu mnie bardziej przekonało, że tacy ideowcy jak Witt giną bezradnie, bo na wojnie ich zacne przemyślenia są zniszczone przez brutalność i bezmyślność całej tej machiny. Ale szanuję zarówno Malicka za ten film (chyba jedyny jaki mi się jego podobał) i Jonesa za książkę. I polecam oba dzieła

ocenił(a) film na 9
Martinez

Bluźnisz. Książka jest o niebo lepsza.