Nie śmiem polemizować. Zgadzam się z Wami – wielbicielami tego filmu do których zresztą należę sama ;-), to niewątpliwie arcydzieło światowej kinematografii. Wojna staje się tu pretekstem do uobecniania jednostki, jej odczuć i ta prezentacja bohaterów - REWELACYJNA. Każdy z nich niesie swój "bagaż", ma inną konstrukcję psychiczną toteż jak różne jest widzenie przez nich świata. I tu w opozycji dwa jakże wspaniale nakreślone typy - sierżanta Edwarda Welsha i szeregowego Witta. Absolutnie genialny film. Urzekające jest w nim wszystko. Można go oglądać w nieskończoność i za każdym razem odnaleźć koleją "perłę". Muzyka i zdjęcia też wspaniałe :-) Pozdrawiam wszystkich miłośników filmu.