PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=28}

Cienka czerwona linia

The Thin Red Line
1998
7,6 98 tys. ocen
7,6 10 1 98483
8,1 53 krytyków
Cienka czerwona linia
powrót do forum filmu Cienka czerwona linia

Nie wiedziałem ,że ten facet ma taki ukryty potencjał.Powinien dostać oskara za rolę w tym filmie.Nigdy wcześniej nie widziałem podobnej charyzmy u dowódcy w żadnym innym filmie wojennym jakie kiedykolwiek widziałem.A widziałem ich sporo.Fantastyczna postać.Za takim dowódcą można w ogień skoczyć.Czytam właśnie książkę na podstawie ,której nakręcono film(cholernie ciężko było ją załatwić) i muszę szczerze przyznać,że film jej dorównuje pod każdym względem,chociaż reżyser mógł bardziej skupić się na bitwach aniżeli na kąpielach Witta z tubylcami:]Mam nadzieję ,że w przyszłości pojawi się jakiś film o podobnej tematyce -II wojna światowa na Pacyfiku.

ocenił(a) film na 10
davidstar

Nolte zagrał świetnie, ale utkwiła mi scena, w której Nolte przekonuje Cusacka żeby ruszać dalej, mimo że nie ma wody, Cusack natomiast samym tylko spojrzeniem przekonuje tego jakże cholernie charyzmatycznego dowódcę żeby jednak zadbał o wodę dla żołnierzy. I wydaje mi się, że to za tym dbającym o żołnierzy Cusackiem, albo jeszce lepiej za kpt. Starosem można skoczyć w ogień, bo tak naprawdę grany przez Nicka Nolte dowódca dbał w zasadzie o swój tyłek.
A co do kąpieli Witta z tybylcami - mają swój niepowtarzalny urok;)

ocenił(a) film na 8
Larendogra

"Za mundurem panny sznurem :] "- to odnośnie tego ,cytuję:"A co do kąpieli Witta z tubylcami - mają swój niepowtarzalny urok;)"
Szacun za zainteresowanie kinem wojennym(kto by pomyślał ,że kobiety się tym interesują) i jeszcze ta wnikliwa interpretacja zachowań żołnierzy-jestem pod wrażeniem.
Wracając do tematu muszę się z Tobą nie zgodzić.Płk.Tall to kawał gnoja ,ale tacy ludzie naprawdę wiedzą co robią.Niedawno odrabiałem wojsko w pewnej "firmie" której nazwy wolałbym nie wymieniać ,żeby nie przysporzyć sobie wielu fanów na filmwebie :] i muszę powiedzieć ,że miałem tam do czynienia przez jakiś czas z kolesiem o takiej samej charyzmie,który strasznie dawał całej kompani w kość.Muszę przyznać ,że to były najgorsze 3 miesiące w moim życiu,oczywiście nie żałuję.To było piekło na ziemi.Przy tym gościu mimo ,że był potworem można się było nauczyć wielu rzeczy,bo jest prawdziwym profesjonalistą.Na początku każdy mówił ,że to drań,a po 3 miesiącach-szanuję tego gościa i dopiero potem ,że jest draniem:] Tacy ludzie istnieją naprawdę .
Ty dostrzegłaś dobro u kpt.Starosa ,bo kobiety są bardziej wrażliwe i dlatego ujęła Cię jego postawa.Był dobry to fakt,ale przy okazji panikarz-gdyby on prowadził dalej natarcie film trwałby o wiele dłużej i pewnie nigdy nie zdobyliby tego wzgórza.W bitwie czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę.Wojna to czas okrucieństw,ale jest to też czas bohaterów.

ocenił(a) film na 10
davidstar

Fajnie zinterpretowałeś moje ostatnie zdanie;) Jasne że o miły dla damskiego oka widok również chodziło, ale oprócz tego te "kąpiele Witta" zawierają w sobie pewną tęsknotę za normalnością i spokojem. Nadają filmowi głębszego wymiaru, pokazują, że oprócz wojny, cierpienia jest na tym świecie coś normalnego i tej normalności należy się trzymać mimo wszystko.
Muszę przyznać, że filmy wojenne zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie, wywoływały wiele emocji, a dodatkowym plusem jest tematyka historyczna (z naciskiem na II wś).
Wracając do wątku. Widzisz, co człowiek to interpretacja. Ja z góry założyłam, że kpt. Staros zrobił dobrze wstrzymując akcję - dało to żołnierzom czas na odpoczynek, jakieś przegrupowanie, odnalezienie się w chaosie. Dało też czas na dojście do atakujących płk. Talla - nieźle wkurzonego, który na początku daje rozkaz do ataku od frontu, ale później zmienia zdanie i wysyła oddział (z Cusackiem na czele) aby zniszczył bunkier - robiący największe szkody, którego tak bał się Staros. Niszczą bunkier i mają czysto na całe wzgórze, więc panika Starosa się przydała - zginęło mniej ludzi.
Jasne, że można założyć, że zachowanie Starosa było błędem - postawił się dowódcy, nie wykonał rozkazu, naraził akcje na niepowodzenie, spanikował, co jest raczej niedopuszczalne u dowódców. Ale jeżeli jego zachowanie było totalnym błędem, dlaczego Tall nie zaatakował jeszcze tego samego dnia od fronu? I tutaj wychodzi geniusz Talla, który przybył, sam ocenił sytuację i podjął decyzję, która była najlepszą z najlepszych - udoskonaloną wersją "panicznej" decyzji Starosa. Tall docenił jego obawy, musiał jednak także ukarać.
Można by się sprzeczać, czy lepsze było postępowanie Starosa - jako dobrego człowieka ale słabego żołnierza, czy kpt. Talla - jako świetnego żołnierza i dowódcę, definiowanego głównie przez pryzmat wojska. Może faktycznie - źle napisałam że za Starosem można skoczyć w ogień - raczej to on jest skaczącym w ogień (a raczej w paszczę lwa - Talla) człowiekiem, który zrobi wszystko, żeby na marne nie ginęli jego ludzie (synowie jak sam ich określa).

ocenił(a) film na 10
Larendogra

Zwróćcie uwagę na pomijanie w awansie na generała bohatera granego przez Nolte'a, Moim zdanie to bardzo ważne.