Początek filmu świetny - pływanie dzieciaków przypominało mi nawiązanie do okładki "Nevermind". Później było trochę śmiesznie: chodzi mi o sceny, kiedy Witt uśmiechał sie płynąc kajakiem, robił taką komiczną minę, że padłam ze śmiechu i potem jeszcze podczas rozmowy z Walshem. James Caviezel był świetny przez cały film, podobnie Sean Penn i Elias Koteas. Z drugoplanowych ról podobały mi sie kreacje Jareda Leto (ach to żucie gumy..), dobrze zagrał nieprzystosowanego do warunków wojennych chłopaka i Adriena Brody'ego, który przez cały film wypowiedział raptem ze 3 słowa. Na zachowanie bochatera Nicka Noltiego mam tylko jedno słowo "bydlę".
P.S. wie ktoś który z żołnierzy wypowiadał na początku słowa o nirwanie?