Jak wszystkie nasze rodzime produkcje przepakowany niepotrzebna symboliką. Nasi rodacy chyba nie potrafią nakręcić czegoś prostego u podstaw, tylko zawsze nie do końca klarowne w przekazie dyrdymały o życiu i śmierci, bez wyraźnego sygnału, że akcja toczy się częściowo w wyobraźni głównego bohatera. Ten film to z całą pewnością nie horror, a dramat toczący się w tak usypiającym tempie że przed jego końcem sam czułem że umieram - z nudów. Oczywiście także w polskim standardzie mamy niepotrzebne sceny tj. bohater dostaje skradzione ze stołówki mięso, następnie bohater kradnie leki i tutaj można było już nie pokazywać jak je faszeruje w kontekście kolejnej sceny w której widać co z tym mięsem robi. Jedyne co szanuję to umiejętności aktorskie naszych rodaków, ale zastrzeżeniem o fatalnej dykcji - konieczność włączenia napisów na polskiej produkcji. Za każdym razem jak daję polskiej kinematografii szansę - żałuję.