Film miał potencjał ale, skończyło się jak zawsze na ale. Pokazaną historie każdy mógł wymyślić
co widział original a nawet podobnie ją sobie wyobrażał. To już szczegół choć myślałem że mnie
twórcy czymś zaskoczą a tu lipa i sposób wykonania mizerny jak na te czasy i możliwości.
Spoilery!
Coś Carpentera miało to "coś", a nowe Coś nie ma tego "cosia".
Starsza wersja miała przede wszystkim genialną sekwencję otwierającą film (statek zbliżający się do ziemi i napis "The Thing". Druga sprawa to klimaciarskie efekty. Trzecia: muzyka. Czwarte: poczucie izolacji, które wywoływało pewien...
Rozczarowanie,spodziewałem się czegoś lepszego.Film nie jest tragiczny,jednak do miana dobrego kina wiele mu brakuje.Główny zarzut odnoszący się do tego obrazu,to brak specyficznego klimatu i napięcia,a to niedopuszczalne w tym gatunku.Inne minusy to słabe dialogi,kiepskie aktorstwo i to "coś" co bardziej śmieszy,niż...
więcej
Czy kręcił go 10-latek? Wogóle nawet na półce obok 'the thing' z 82 r. nie postawiłbym go. (Lepsze efekty były w tym z 1982 i to o dużo. )
Bo...
Obcy wydostaje się a oni za im biegają jakby szukali psa, co najwyżej wściekłego... żadnej grozy. Czy uciekł im zły psiak, chyba nie...
Nie oglądałęm do końca, bo film...
Jak w tytule. Nic mądrego o tym filmie napisać się nie da. Schematyczny jak Big Mac. Wszystkie sceny już widzieliśmy w kilku innych filmach, więc lepiej pójść na spacer.
Dla estetów - na początku jest kilka fajnych plenerów, więc w HD może zwodniczo wciągnąć, ale nie dajcei się bo będziecie żałować.
Oczywiście nie równa się genialnemu pierwowzorowi z 1982r z niezawodnym Kurtem Russelem ale 3ma poziom. Na uwagę zasługuje dobra muzyka i o dziwo całkiem niezłe efekty specjalne - mając na uwadze, że raczej budżet tego filmu nie był zbyt wielki. Ogólnie nie wiem po co zrobili kolejna odsłonę, gdyż ta z 1982r daje radę...
więcej
To naprawdę dobry film, trzymający w napięciu, z dobrym aktorstwem i logicznie splecioną fabułą aby wszystko ładnie sie układało z pierwowzorem.
Ja tam z czystym sumieniem daje 8 a naprawdę jestem oddaną fanką wersji Carpentnera.
1.juz samo kręcenie filmow ktore zostaly nakrecone to dla mnie idiotyzm , to tak jakby malowac jeszcze raz sloneczniki van Gogha
2. kolezanka ktora byla na tym w kinie powiedziala ze niezła komedia , nie uwierzyłem -teraz wierze
3.stwór i wszystkie jego przejawy śmieszą, to jakas żenada przy dzisiejszych mozliwosciach...
Widziałem wycięte sceny i nie rozumiem czemu zostały wycięte. Zwłaszcza ta z podcięciem gardła była mega klimatyczna i łączyła się ściśle z the thing z 82r. Większość wad filmu nie jest może straszna ale wpłynęła na odbiór. Nie pasowały mi niektóre dialogi, aktorstwo, sceny, czasem miałem wrażenie jak gdybym oglądał...
więcej
Jak się nie znacie odpuście ocenianie, bo mam wrażenie że u niektórych seans tego filmu jest jak czesanie grzebieniem łysego przed lustrem, czyli czynność niezrozumiała...
:(:(
Zapraszam do wysłuchania odcinka "Podcastu Filmowego", który poświeciłem właśnie
filmowi "Coś".
podcastfilmowy.blogspot.com/2012/09/podcast-filmowy-5-cos.html
Naprawdę polecam wszystkim oglądnie tego filmu w wersji z napisami tylko i wyłącznie angielskich kwestii. Oczywiście nie oglądałem tak specjalnie, po prostu na taką wersję natrafiłem i choć na początku trochę wkurzający był brak zrozumienia żartów pomiędzy Norwegami itp. to jednak z czasem toku akcji zrobiło to...