Posumuję może cynicznie, ale scenariusz trochę był prosty, opowiedziany w zbyt typowy
sposób, o dobrych ludziach, pięknym niebie i czystych sercach...
A ja czekałem aż waleń się zawali do piwnicy i zacznie odchudzać, a tu narobił problemów
tylko. Że w końcu zrobią co z tym dicapriem i zaczną go mimo wszystko jakoś uczyć żyć, a
swoją drogą on sam musi być lekko upośledzony żeby tak dobrze zagrać Maćka z klanu.
No nic. Stary film ale, dobry. Dałbym mu 7.5 ale nie ma połowicznych ocen
ps. trochę mnie denerwował