cieszcie się życiem. jest takie kruche. nawet jeśli nie idzie wam w szkole, albo w pracy. nie
liczą się pieniądze, lecz rodzina i to co w nas jest i co sobą reprezentujemy. film piękny.
Jak będziesz MUSIAŁ zarabiać n utrzymanie rodziny i znosić przez ten "mus" upokorzenia w pracy, bo nie masz znajomości, ani nie jesteś lizidupą i to wszystko dlatego, że koledzy-dupy z twojej roboty boją się postawić to zmienisz zdanie. Życie nie jest piękne. To cel, który mu przyświeca, a mianowicie Niebo jest piękne. Gdyby nie ta nadzieja to dawno zemściłbym się na tych, którzy mnie wyzyskiwali w życiu.
Żyje nadzieją, że spadnie jakiś pieprzony głaz z Nieba. Tym najbeidniejszym sytuacja się nie zmieni, oni już cierpią głód i nędzę, ale ci wszyscy przedsiębiorcy, szefowie korporacji, bogaci rolnicy, wszyscy zobaczą co to jest nędza! To co gotowali na co dzień innym.
Życie to kara. Kara za nasze grzechy, a wyzwolić nas może tylko cierpienie. Po 8 błogosławieństwach w Piśmie Świętym są 4 przekleństwa. M.in. bogatych i sytych.
Zobacz, gdyby ci wszyscy miliarderzy puścili wszystkie niepracujące (albo nawet 80%) miliardy w ruch, ile miejsc pracy by stworzyli? Gdyby zrobiono limit wypływu z Polski tych miiardów za granicę i gdyby te Zachodnie gbury musiały wydać to w Polsce, ile byłoby miejsc pracy? A o ile by zwiększyły się zarobki?
Nasz ludzki Świat, który stworzyliśmy to zło. Sodoma i Gomora to nic przy tym. Kara na nas już idzie. Tak mówią Święci i tak samo mówili przed I WŚ i II WŚ.
Życie chwilą to zbrodnia. "Chwytaj chwilę"... To zbrodnia, będą głodnym biedakiem z Afryki przeklinalibyśmy tę chwilę! Jakim prawem my mamy się cieszyć?
Ale ty masz też sporo racji. Mając jednak rodzinę, nie można jednak powiedzieć, że pieniądze się nie liczą, że nie liczy się jak idzie w pracy. A nawet osoby samotne zazwyczaj boją się bezdomności i głodu, to normalne. A w tym kraju nikt ci nie pomoże. Chyba, że masz bardzo dobrą rodzinę/przyjaciela, co się prawie nie zdarza.
Pamiętam moje dzieciństwo, jak była bieda, 20% bezrobocia, ledwie starczało na chleb, byliśmy niedożywieni. Wokoło mnie mieszkają bogaci rolnicy, był tylko jeden starszy Pan, sąsiad, gdy wszyscy z jego rodziny wyjechali gdzieś, on nam dawał czasami jakieś ziemniaki, czy pomidory i powtarzał, że gnije im to wszystko, a się nie podzielą.
Pracy też nie chcieli dać, a jak coś było to za niegodne pieniądze i tak ciężka, że się żyć odechciewało. Potem jeszcze zalegali z wypłatą, pomimo, że jeden miał wtedy ponad 10 samochodów... I mówił, że ciężkie czasy. No może dla niego to oznaczało, że nie miał dla nich garaży i musiał je trzymać a zewnątrz.
W Polsce, ludzie niewiele różnią się od zwierząt, pod względem zachowania. Najsłabsze jednostki, albo nawet silne tylko z fatalnym startem, są skazane na skrajną nędzę.
Jeżeli będziesz mieć kiedyś pieniądze to kupuj ziemię, gospodarkę. Rolnik nie umrze z głodu, a o ciężkiej pracy zapomnij. Tylko mali gospodarze pracują ciężko, więksi zatrudniają pracowników, na czarno, często za tanie wino i piwo, albo mają tyle maszyn, że im to zwisa. Płacą im mniej więcej jak w fabryce Chińskiej, czyli prawie wcale. A bieda w tym kraju jest wszędzie, więc zawsze jest ktoś kogo można wyzyskać.