Kiedy oglądałam ten film po raz pierwszy, moją uwagę szczególnie przykuła postać Arniego, odgrywana przez DiCaprio. To jego rolą się zachwycałam i jego najbardziej podziwiałam. Dopiero po kolejnym obejrzeniu "Co gryzie Gilberta Grape'a?" zwróciłam większą uwagę na tytułowego bohatera i na aktora, który go gra. Johnny Depp wykazał się niemniejszym talentem niż Leo, choć jego postać pozostaje na drugim planie. Nie ma co ukrywać: ci dwaj są świetni!