Mam sentyment do tego filmu. Moi rodzice obejrzli go kiedyś i byli pod takim wrażeniem, ze chcieli nazwać swoje poczęte dziecko Gilbert. Pamietam jak wtedy płakałam, bo nie znosze tego imienia [miałam 6 lat]. Dzięki Bogu urodziła się Faustyna :)). Co do filmu, daję 9/10, zwłaszcza ze względu na mój sentyment. Mam nadzieję, ze wkrótce znów go obejrzę, bo jak dotąd widziałam go tlyko 2 razy.