Mój ulubiony film z dzieciństwa...
Nie wiem ile mogłam mieć lat oglądając go po raz pierwszy (pewnie na tyle mało by nie znać ani DiCaprio ani Deppa a postacie przez nich grane traktować jako realnie istniejące) ale zrobił on na mnie wrażenie tak duże że oglądając go niedawno po raz drugi zdziwiłam się że tak dobrze pamiętam charakterystyczne cechy poszczególnych postaci i scen a nawet dialogi.
Może ktoś się orientuje w którym roku polscy widzowie mieli okazję obejrzeć ten film po raz pierwszy w telewizji?
rowniez mam wielki sentyment do tego filmu. Jako dizewcyznka w podstawówce
jak na swój dziecięcy wiek ogladałam dużo filmów o podobnej tematyce do
tego. Przez to ukształtowała sie moja wrazliwosc i czasem myślę za dużo i
analizuję każdą drobnostkę. Moze lepiej tak niż być płytkim.. chyba :)
Data Premiery w polskich kinach to 10 czerwca 1994r., ale kiedy w telewizji - ciężko powiedzieć (1999)?. Ja również, go pamiętam z dzieciństwa kiedy grali go w tvp1. Od pierwszych chwil przykuł moją uwagę aż do końca nie pozwalając odejść ani na chwilke od ekranu. - jeden z pierwszych filmów jaki rodzice pozwolili obejrzeć mi o tak późnej porze.Byłem przekonany że Arnie to autentyczna postać chłopak z upośledzeniem umysłowym,zastanawiałem sie nawet jak dał sobie rade z odegraniem tych kwesti i jaki problem i cierpliwość musieli miec twórcy filmu, a tu proszę jakiś czas później okazało się ze to chłopak z niebywałym talentem, całkiem chyba zdrowy - DiCaprio. Ale i tak wole Deppa , chciałem być wtedy jak Gilbert mimo wszystkich jego życiowych niepowodzeń i przeciwności losu, ahhh kocham ten film.Klimat to miasteczko , specyfikę , mentalność, mieszkańców , krajobrazy, problemy dnia codziennego z jakimi borykaja sie mieszkańcy, Czy sa jeszcze takie miejsca na świecie? Może przystanejk Alaska?.... Mam go oczywiście w swojej filmotece. Polecam wszystkim którzy nie widzieli . Może nie powinienem dawać dyszki(bo nic nie jest doskonałe), ale u mnie ma 10/10 pewnie troszkę z sentymentu.
Dziś pierwszy raz oglądalem, ten film w całości! Gdy bylem mały obejrzyłem zaledwie minutę (scena gdy Arnie schodzi z drzewa (po raz pierwszy) i zapamiętałem ją przez... 5,6 lat?)
Film wspaniały 9/10