Niby to juz bylo ale.... tak zabawnego filmu o wampirach nie ogladalem od lat. No moze Drakula Mela Brooksa byla ostatnim takim filmem.
Swietne gagi, film jest niemal tak zabawny jak glupawy. Usmialem sie z calego szeregu gagow o wampirach, czy wilkolakach itp. Motyw Stu byl najlepszy, gosciu taki spokojny ze az bolalo. Film naprawde warty obejrzenia dla podreperowania humoru. Viago z poczatku byl strasznie irytujacy ale to on ciagnal cala fabule. Moja ulubiona postac to Nick I jego pierwsze kroki....hehe.
Dla mnie zdecydowanie najlepszy był Peter ;-) Ogólnie super film, kupa śmiechu i na szczęście brak kiblowego humoru.
Peter nie mówi ani słowa przez cały film, ale to moja ulubiona postać! Urocza była opowieść Deacona o tym, jak poznał Petera ("I ten stwór krąży nade mną i skrzeczy "Hahahaha! Teraz jesteś wampirem!" Iii... to był Peter! Do teraz się przyjaźnimy!") albo zdjęcie szczęśliwego Petera wśród kolorowych baloników :D
Poza tym najwyraźniej mam Petera w awatarze :p znaczy się prototyp
Dla mnie bomba, dawno sie tak nie usmialam, super dwieze podejscie do tematu tak objechanego jak wampiry, Peter byl genialny, Stu tez spoko, choc Viago wiadomo najlepszy. Ogladalam film bez napisow i akcent oraz wampirze zeby troche utrudnialy zrozumienie, ale i tak goraco polecam
mnie najbardziej rozśmieszył sam początek pokazywania własnej chaty rodem z MTV Cribs :D
ale cała reszta też daje radę
Najlepsze było:
-Jego dusza jest w piekle.
-Nie obchodzi mnie, gdzie jest jego dusza. Gdzie jest jego koc?