Do filmu podeszłam niechętnie.Sobotni wieczór, nie ma co oglądać,ale w końcu zdecydowałam się na głupiutką amerykańską komedyjkę romantyczną.Na początku nudnawe.Wspólny pokój,pijaństwo,ślub...Jednak dokuczanie Cameron i Ashtona, naprawdę mnie rozbawiło i poprawiło humor.Oczywiście szczęśliwe zakończenie.Trochę nciągane, bo po rozwodzie się schodzą,ale naprawdę KUPA ŚMIECHU!