PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4648}
6,7 38 tys. ocen
6,7 10 1 38499
6,4 25 krytyków
Commando
powrót do forum filmu Commando

Dla większości ludzi urodzonych w latach 70 ten film był, jest i będzie filmem KULTOWYM!!!
(na pewno nie wybitnym ale na pewno kultowym). Żeby to zrozumieć trzeba znać realia tamtej epoki... Cenzurę w TV, brak filmów innych niż radzieckie oraz seriale np. Czterej pancerni i pies czy (również kultowa) Stawka większa niż życie (no ale ileż razy można)
Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie świat bez internetu, telewizor często czarno/biały w którym były DWA!!! kanały publiczne i NIC INNEGO. To były czasy kiedy nikt nie wyobrażał sobie nawet że film można POSIADAĆ!!! na półce a nie kończy się po projekcji.
I nagle - następuje era VHS czyli "wideło" - filmy zdobywa się od znajomych, lub z tzw. studio nagrań po dwa na jednej kasecie 180 lu7b 240 min... Wtedy nikt nawet tego nie nazywał piractwem, bo coś takiego jak oryginalne kopie po prostu nie istniało...
A propo słowa kopie - jakość nagrań była często taka że trzeba się było domyślać co się dzieje na ekranie.. Filmy z Bondem czy Rambo często znajomi przynosili konspiracyjnie bo tam "się strzela do ruskich" a przecież to nasi oficjalni sojusznicy i pewnie za taką wrogą propagandę można mieć kłopoty.. DLATEGO ZROZUMCIE - dla naszego pokolenia każdy kolejny seans Commando w którym Arnold roznosił w strzępy tłumy wrogów był niesamowitym przeżyciem!!!! (ja sam oglądnąłem go ponad 150 X!!!! i znałem każde słowo i ruch Arniego)...

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

Acha, zapomniałem - to do malkontentów dających filmowi 1/10 - kupcie lub pożyczcie sobie serial Zycie na gorąco - właśnie ostatnio wydany - przygody dzielnego ubeka redaktora Maja były wtedy emitowane w godzinach wieczornych jako mocna sensacja dla dorosłych - po oglądnieciu kilku odcinków zapuście sobie Commando - może wtedy zrozumiecie zchwyty "starych dziadków"

użytkownik usunięty
piotrbimbasik

Popieram! Choć ja akurat jestem z "tych młodszych" bo urodziłem się w 1993 r. Uwielbiam ten, a także inne filmy z lat 80-tych. One mają ten klimat który po prostu uwielbiam! Nie to co dzisiejsze produkcje ;(

tez jestem z 93 i uwazam ze dzisiejsze kino nie dorasta temu z tamtych lat np taki Komando, Szklana Pulapka, Zabojcza Bron, Rocky, Rambo, Brudny Harry, Eastwood, Seagal, Willis ,itp itd i Bond i mozna tego wymieniac do usranej smierci

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

Zgadzam się! :)
Rocznik 1973 - nie chcieli mnie wpuścić na ten film do "Kopernika" w Olsztynie. Potem kupiłem 4 plakaty z filmu w tym kinie. Plakat wisiał nad łóżkiem (wtedy młodzież nie miała takich idoli jak dzisiaj Tokyo Hotel, czy Hannah Montana). Film nie oglądałem od tamtej pory chyba i chyba nie chcę.... Kino "Kopernik" przestało już istnieć. Wszystko gdzieś biegnie, mija. Ale to jeden z filmów który gdzieś się pamięta - bo wtedy było to COŚ :)

ocenił(a) film na 7
Wojtulek

Dokładnie ja też nie oglądałem go z 15 lar jak nie lepiej a wczoraj wracając samochodem zobaczyłem jak jakis facet niesie na ramieniu bele drzewa i pierwsze skojarzenie - Komando

ocenił(a) film na 7
murzynek20001

hehe! I te Porshe które miało ślizg na boku a za chwilę odjeżdża nówka sztuka nie śmigana :)
http://www.youtube.com/watch?v=d85M2-8ilvQ

MichaelTerran

przykro mi ale pieprzysz bzdury koleś, kiedy Arni przewraca wózek na koła ten ma pognieciony bok,dokładnie lewy i nie jest to Porshe tylko Corvetta . tak jest niestety prawda.Mósisz przyjebać się do czego innego.

ocenił(a) film na 7
szampon67

hehe, jak mozna być takim ignorantem koleś?

http://www.moviemistakes.com/picture1783

MichaelTerran

przyznaję się do błędu ,zwracam honor, zapraszam na WÓDKĘ.

ocenił(a) film na 8
Wojtulek

pozdrawiam Olsztyniaka-krajana!!!Ja mr. Matrixa widziałem pierwszy raz gdzieś pod koniec 89 roku (radosne 8 lat wieku) w czymś co się kiedyś nazywał dom kultury (śmiech na sali) w pawilonie na nagórkach. Zapraszali kogo wlezie i na płótnie wyświetlali hity, a że bardziej dla ludzi z 10 lat starszych to kto to wnikał...to se ne vrati...

Wojtulek

A ja pamiętam, jak nie wpuścili mnie na "Alien", czyli Obcy - 8. pasażer "Nostromo" i mogłem jedynie sobie fotosy w gablocie powieszone oglądać...

ocenił(a) film na 8
Wojtulek

Sporo w tym racji, kolejny seans, nawet na TV 60" LCD + zestaw Dolby 7.1 mógłby zniszczyć wspomnienia ... To był wielkie ŁOŁ ale na tamte czasy i nic tego nie zmieni , obecne temu podobne produkcje tylko naśladują co niektóre scenki. Film kultowy i wzorcowy ma u mnie 8/10

piotrbimbasik

Mnie sie ten film nawet podobał, ale strasznie wkurzała mnie ta babka co wszędzie łaziła z Matrixem

ocenił(a) film na 9
Kamrel

Ja akurat rocznik 86, ale dla mnie ten film, jak i inne z lat 80 i początku 90 będą kultowe.
Nie szmiry z lat dzisiejszych :)
Komando rulez! :P

piotrbimbasik

no i ta scena jak po wyjściu z pontonu Arni się ubiera w ten cały arsenał :) to pamietam najbardziej. chciałem mieć wtedy takie buty jak Matrix ale w sklepach nie było glanów w ogóle hehehe

użytkownik usunięty
zabok7

piotrbimbasik nic dodać nic ująć.Jestem z rocznika 79 i uwielbiam "Kommando".A co do wypowiedzi zabok7 włańnie w tej scenie jak ubiera na siebie cały ten wyjebany szpej leci zajebista muzyka.Ta sama muzyka jest w podkładzie do trailera można posłuchać i zobaczy na youtube http://www.youtube.com/watch?v=mh-QUh69MCg

Posłuchajcie tego ciężko dostać ten album.Widziałem jakiś czas temu na amazon

http://www.youtube.com/watch?v=d4-k8gwx9Y0

Popieram was wszystkich. Choć rocznik - 1994 - to porostu te starsze filmy mają ten niepowtarzalny klimat. może nie są tak ekstrawaganckie jak te nowoczesne filmy, ale gra aktorów jest świetna. zobaczyć Arniego który rozpie*sza tłumy terrorystó - bezcenne ;)

ocenił(a) film na 7
piotrbimbasik

SŁUSZNIE SŁUSZNIE! Nic dodać nic ująć. Pozdrowienia od rocznika 77

ocenił(a) film na 8
akoziol3

No to se ne vrati - ale cóż ja obecnie też nie zrozumiem fanów Zmierzchu, Transformersów, Hanna Montana czy jakoś tak - choć Harry Potera uwielbiam (przeczytałem wszystkie książki, filmy te co wyszły mam na półce, na większości też byłem w kinie), zachwycił mnie nowy Star trek, Avatar, Watchmen - chyba jednak filmy można podzielić na po prostu dobre - mające w sobie "to coś"; filmy wybitne - choć tych teraz "jak na lekarstwo" i tandetę "gówno zapakowane w ładny papierek" na który skuszą się masy...

ocenił(a) film na 7
piotrbimbasik

kolego w całym tym towarzystwie co zapodałes , transformery nie pasują ;) ja lubie transformery ale wychowałem sie na kinie lat 90 :)

piotrbimbasik

Racji ludzie epoki tych co byli w łagrze nie macie.... nie liczy sie to co żeście obejrzeli i to co było kultowe, tylko ograniczenia jakie na was ciązyły nikt nie posiadał takiej ambicji by poszperac i znalesc cos za odrą gdzie wszytko i nawet wiecej... i nawet nie chodzi o ograniczenia techniczne bo wszytko było mozna skombinowac a nawet kreatywnie stworzyc to była komuna ... wszyscy zajeci byli pracowaniem na równosc i potęge socjalizmu a nie ogladanie filmów .... cóż pozdrawiaju was kolecjonero VHS-ów i Elza Wilczycza SS

ocenił(a) film na 8
przemoo_4

A Elza to nawet całkiem całkiem była - ze dwa razy nawet "trzepnąłem gruchę" - ale przy Commando - odpada...

ocenił(a) film na 9
piotrbimbasik

Commando to cudowna era lat 80 i kaset video. Nie opuściłem także kina i byłem na tym filmie 3 razy.Takich filmów już nie ma,odeszły wraz z nastaniem lat 90...Arni był moim bohaterem w drugiej połowie lat 80 i na początku 90. Commando to film kultowy i kropka.

ocenił(a) film na 8
disco_man

Ostatnio szczęśliwie wróciły - patrz The Expendables Sylwka - oby ich sukces finansowy ponownie nakręcił koniunkturę na porządne/krwiste kino akcji bo ostatnio z nielicznymi wyjątkami (Incepcja, Avatar) nie ma na co iść do kina....

ocenił(a) film na 6
piotrbimbasik

LoL Nie chciałem tego wiedzieć...

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

rocznik 81 - powiem tylko "uwielbiam tą tandetę do sześcianu a najbardziej Bennetta", i jeszcze tekst - proszę nie budzić kolegi, jest śmiertelnie zmęczony

ocenił(a) film na 8
bokser_Ken_Wywietrznik

Ja osobiście bardzo lubię kiczowate i "twórcze" tłumaczenie z VHS np. "medal dla Benneta" w momencie wbicia mu w klatę rury (w oryginalnej ścieżce - odpuść trochę pary Bennet). Gostek który podkładał dialogi do tego i wielu innych fimów z wyraźnym upodobaniem używał również określenia "ty dupku", a że trochę seplenił brzmiało to przekomicznie...

ocenił(a) film na 6
piotrbimbasik

1974 - pamiętam jak pierwszy raz obejrzałem Komando na wczasach w Mielnie w 1986 chyba. Wtedy puszczali filmy na wideo w salkach ciasnych jak cholera. To były czasy. Ech łezka w oku się kręci... Pozdrawiam.

piotrbimbasik

Jestem z końcówki lat 80-tych ale lubie ten film i pewnie takich jest wielu. Problemem nie jest wiek, tylko gusta.

ocenił(a) film na 10
Arg

Rocznik 1990. Dla mnie "Komando" jest absolutną klasyką !! Dałem mu 10/10 bo w swoim gatunku "zabili go i uciekł" jest....arcydziełem :)

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

pisząc te słowa mam 29 lat (rocznik '81), czyli na pewno troszkę później zacząłem moją przygodę z filmem, bo pod koniec lat '80, ale mimo to wiem, co masz na myśli pisząc te słowa o VHS (miałem parę niezłych perełek na kasetach) i kultuwych już filmach akcji tamtej epoki jak np. Komando. takich filmów nie zapomnę i ciesze się jak dziecko, jeśli oglądam ten i inne jemu podobne, jak np. Cobra z Sylwkiem. aż łezka się w oku kręci, gdy sobie przypominam te czasy i radość, jaką niosły filmy akcji z tamtego okresu i wspaniałą erę VHS

ocenił(a) film na 8
kryslav

Dobra wiadomość dla miłośników filmu - jak zapewne większość osób, które film obejrzały na VHS wie - wydania DVD dostępne w Polsce są pocięte przez cenzurę tzn. okrojono co brutalniejsze i krwawsze sceny (zabieg zupełnie nie zrozumiały w przypadku kina akcji, podobny los spotkał zresztą Nico ze Stefkiem Seagalem, czy Martwą ciszę z Neilem i Kidman). Wersje Blu ray Nico - kupiłem oryginał bo jest dostępny w Polsce oraz Commando kupiłem "pirata" na giełdzie RTV (nie mam wyrzutów sumienia bo w końcu zapłaciłem za wersje licencyjne VHS i pociętego a więc niepełnowartościowego DVD) są wersjami nieokrojonymi, w przypadku Commando jest to nawet wersja reżyserska zawierająca kilka smaczków nieobecnych nawet w wydaniu VHS.

piotrbimbasik

Witam, ale fajnie się czyta takie wypowiedzi:)
Uwielbiam stare kino akcji, kocham Arniego:) Po samym awatarze widać:)
Rocznik wiadomy - 85r. Wypożyczalnie kaset to było coś cudnego. "Komando" oglądałam conajmniej 5 razy...
Zapraszam chętnych do wypowiedzenia się w moim temacie:
http://www.filmweb.pl/user/bs85/blog/526781

piotrbimbasik

wiek: 21
pamietam jak oglądalem z ojcem na vhs filmy z Arnoldem, moim ulubionym byl T2 ale commando tez widzialem kilkanascie razy, podczas gdy inni po szkole ogladali pokemony ja wrzucałem w video filmy z Arniem, dzieki takim sceną jak "austriacki dąb" niesie drzewo na ramieniu zostałem kulturystą

ocenił(a) film na 7
TakeMeToBrasil

To,że jesteś kulturystą wynika pewnie w prostej linii z wrodzonej tępoty i nadużywania filmów z Arnoldem. Pisze się "scenOM" pajacu.

androgenius

zazdrościsz penerze bo jesteś mały, gruby i bili cię w szkole? próbujesz zgrywać inteligenta na necie bo w realu każdy ma cie za debila? ps. to nie jest dyktando PAJACU.

androgenius

czytam forumowych miodkow dla beki! to ty jestes pajacem zakompleksiony frajerku <facepalm>

ocenił(a) film na 9
piotrbimbasik

piotrbimbasik - hmm co ja mogę dodać :) zaliczam się do ty z lat 80 rocznik 82 pierwszy raz Matrixa oglądałem w 1987 roku na JVC po prostu miodzio jak i kilka innych tytułów których szukam do dziś :) Przykre że dużo osób nie rozumie tego co oddają tamte klimaty :(
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich tych którzy myślą tak jak ty i ja :) hey
PS. Pamiętam że na VHS-sie miałem 2 filmy: 1- Cobra ze Stalone i po nim 2 - Comando hehe

ocenił(a) film na 8
bmw5er

U mnie przed Commando był nagrany Gułag...Ech to były czasy. Nigtmare on Elm Street sprzedawali na tarnowskiej "kapłanówce" jako Nocne mary.
Pozdrawiam!!!

piotrbimbasik

Z tego co pamiętam, za PEEREL-u, o którego szarości tak wspominasz, nie było takiego kołchozu, że do wszystkich, dosłownie do wszystkich filmów do jakich się dało, żeby wlepiano nieszczęsny polski zakadrowy przekład jednogłosowy czyli "lektora", albo jak to Europa mówi ironicznie "polski dubbing" - jego rozplenienie się dosłownie wszędzie, to niestety "zasługa" wielkiego kryzysu jaki nastąpił po stanie wojennym, czyli lata osiemdziesiąte.
A co ja będę tłumaczyć - przecież większość filmwebowiczów za bardziej normalne uważa gadanie pryka w trakcie piosenek w musicalu niż porządny dubbing! Cóż, jak to Czesi mowia: polský dabing jednohlasový.

piotrbimbasik

O tak, tak, Commando to po prostu szczyty amerykanskiego wymarzonego raju. A jak to fajnie ze nigdy sie nie doczekalo jakiegos tam dubbingu - zawsze czasem to fakju sie uslyszy.

ocenił(a) film na 8
kumotrzysko

Szczerze??? Nie cierpię filmów z dubbingiem - wyjątek animacje Pixara - tam czasami genialny dubbing wręcz "robi film" vide Shrek - oglądam wyłącznie filmy z subtitllesami - nie zabijają aktorstwa, ścieżki dialogowej ani soundtracku. Jeśli jednak nie ma wyboru wolę lektora niż dubbing bo często brzmi po prostu sztucznie...

piotrbimbasik

1. O tak! Lektor za to brzmi bardzo naturalnie, kiedy zamiast słyszeć głosu Catherine D'Eneuve, słyszysz jakiś obleśny baryton.
2: Ktoś, kto ogląda filmy tylko z napisami, np. Szwedzi, Holendrzy, Rumuni czy Grecy - duuuużo bardziej zniesie dubbing, niż jakiegoś obskuranckiego lektora.
W kraju gdzie rządzą napisy ludzie bardziej są skłonni zaakceptować dubbing.
W kraju gdzie rządzi dubbing - akceptują napisy.
Bo nikt normalny nie lubi być traktowany jak postgomułkowski tani "target", na którym trzeba oszczędzać i który nie umie czytać.
3. Dlaczego zawsze lektor ryczy nieproporcjonalnie głośno w stosunku do całej ścieżki dźwiękowej, i nigdy to nie jest kobieta? Po to żeby w WC film "oglądać" i nie musieć patrzeć? Bo tak jest na szybcika, byle jak i byle jakoś tam było, nie ważne czy wiadomo, kto do kogo mówi. Nie wierzysz? Włącz sobie TCM albo Zone Europa.
4. W tak cholernie zacofanym kraju jakim jest Polska, niemalże nigdy nie ma w TV filmow z napisami - nie będzie też nigdy powszechnej możliwości wyboru, bo TV twierdzi, że nie ma takiej potrzeby - przecież wg nich "słychać oryginał, wręcz każde zdanie"
5. W żadnym kraju w czasie musicalu piosenki nie są tłumaczone przez jednego gościa, lecz zawsze napisami - dla polskiej
tłuszczy to za drogo, bo lektor jest tańszy.
Także zapomnij o napisach w Polsce, niedługo nie będzie ich nawet na DVD - prawdziwą plagą stają się płyty bez możliwości wyboru - przecież wg wydawców większość woli tanią czytankę, co oczywiście jest bzdurą.

ocenił(a) film na 8
kumotrzysko

Z TV nie mam problemu - bo odkąd mam dziecko (a to już jakieś 8 lat) w ogóle nie jej nie oglądam - wiadomości mam w onecie lub wp (zresztą polityka zeszła na psy a od czasów Smoleńska nie był żadnej spektakularnej katastrofy - przykre to ale nieszczęście sprzedję się najlepiej). Ostatnim serialem jakim oglądałem był rewelacyjny Glina Pasikowskiego i pierwszy sezon Oficera - i to by było na tyle...Jestem z tego powodu nawet szczęśliwy, bo nie tracę bezproduktywnie czasu. Filmy nałogowo kolekcjonyuję na DVD lub Blu ray - do kina chdzę ostatnio dość rzadko - max raz na dwa miesiące - dlatego staram się starannie dobrać repertuar. Filmiki - przyznajkę bez bicia - kupuję masowo w wersji pirackiej na giełdzie RTV w Krakowie - oglądam - z czego 90% ląduje w koszu (dosłownie - po co zaśmiecać półki) pozostałe 10 % które uznaję za wartościowe kupuję na oryginalnym nośniku - ostatnioi częściej Blu ray, kataloguję i po wielokrotnej projekcji ustawiam na półkach. Dlatego z wersjami lektorskimi i dubbingowanymi filmów mam raczej rzadko do czynienia....
Co do płyt bez możliwości wyboru - miałem ten problem z Zapachem kobiety - był bez napisów - a przecież to właśnie muzyka, a zwłaszcza cudowna scena tanga tworzyły magiczny klimat tego filmu - w wersji Blu ray nie mam już tego problemu (jak widać jestem złodziejem złodziejem/piratem który jednak za arcydzieła płaci wielokrotnie - większość filmów kupiłem kilka razy wraz z nastającym nowym nośnikiem - zdublowałem wszystkie VHS i większość DVD)

kumotrzysko

BZDURY i pier...ly piszesz kazdy kto woli ogladac filmu z napisami pozniej preferuje lektora bo slychac tez i glos aktrowo a lektor slyszalny jest mimochodem ..za to dubbing to najwieksza zbrodnia w kinematografi tego g..wna nie da sie ogladac juz lepiej w ogole pominac pozycje jesli jest tylko dubbingowana! nie ma to jak widzisz natalie portman mowiaca glosem jakiegos dziecka :P lol itp wiec brednie piszesz ze ludzie akceptuja dubbing!!! idiotycnzy dubbing wział sie z powodu politycznych zagrywek w europie zachodnije itp dziwie sie np niemcom francuzom itp jak moga chodzic na amer filmy i widziec aktorow a nawet nie wiedziec jaki maja glos poza tym dubbing zmienia jakosc dzwieku filmu niekorzystnie ... z reszta co tu sie produkować DUBBING ssie na maksa!

piotrbimbasik

"Commando" jak i inne filmy ze Schwarzeneggerem wymiata po prostu. Moje czasy, moja młodość. Zresztą, dzisiejsza młodzież też przeca będzie wspominać kiedyś swoją młodość filmową, ale pod postacią "AvP", "Avatara" czy innych wynalazków. I wtedy będą słuchać od swoich dzieci, jakie to badziewie ;D Ja do dziś mam magnetowid (nawet dwa :P) i na równi stawiam kasetę z DVD czy BR. Do dziś oglądam stare klasyki na VHS, w tym i "Commando". Łezka się w oku kręci, gdy widzi się po raz wtóry jak Matrix użyźnia glebę kolejnymi przeciwnikami. I nie ma tu pseudointelektualnej paplaniny dla ćwierćinteligentów chcących się dowartościować. Ot, akcja w czystej postaci.

ocenił(a) film na 8
Pikuslaw

Co do filmu jesteśmy w 100 % zgodni. Nie zrozumiem jednak miłości do kasety VHS jako nośnika - za DVD stanęły co najmniej 3 poważne argumenty - 1) kolosalny skok jakości (film z taśmy tracił swą jakość praktycznie z każdą następną projekcją - prozaiczna siła tarcia przy przesuwie taśmy po głowicy + ścieranie elementów mechanizmu kasety) - film z płytki można poza tym zripować na twardy dysk i jako plik nigdy nie straci swej pierwotnej jakości - jest niejako wieczny - oczywiście może zadziałać efekt uderzenia pioruna lub pożaru - ale wtedy ja również mogę zginąć i jakby sprawy doczesne utracą dla mnie na znaczeniu). 2) Ilość zajmowanego miejsca - do dziś pamiętam zagracone mieszkanie i regały zapchane na siłę, uginające sie pod setkami kaset VHS - dziś większość płytek DVD przetrzymuję w elegancko skatalogowanych segregatorach (wyrzucam właściwie wszystkie opakowania - z wyjątkiem pięknych kolekcjonerskich digipacków - vide wersje specjalne Lord of the rings, Gladiatora, Fight club czy Moulin Rouge), które pomimo ich ogomnej ilości zajmują naprawdę niewiele miejsca - myślę że kolejnym etapem będzie przechowywanie filmów z wirtualną/elektroniczną okładką/oprawą graficzną na megapojemnych terabajtowych dyskach twardych - zresztą w miarę postępu w rozwoju internetu i rosnącej przepustowości łącz to właśnie w "strumieniu" a nie kolejnych megapojemnych nośnikach vide Blu ray widzę pszyszłość dystrybucji filmów - po co iść do sklepu i przynieść kolejne mniej lub bardziej estetyczne pudełko - jeśli film po uiszczeniu opłaty będzie się dało w super jakości "zassać" za np. 5 min i poszostawić w katalogu na dysku twardym (vide kolekcja płyt z okładkami w i-tunes, którą można w każdej chwili zsynchronizować z i-phonem i po prostu nosić w kieszeni!!!). 3) Spadająca w błyskawicznym tempie cena DVD - obecnie nawet klasyki można dostać za "parę groszy" na śmieciowym wydaniu z gazetą. Co pozytywne - zaczęły też spadać ceny płyt Blu ray, które początkowo były karygodnie drogie - ostatnio kupiłem obie części Kill Billa za 99 zł czyli ok 50 zł za płytę, w podobnej cenie Leona Zawodowca w wersji reżyserskiej, której nie widziałem. Czasem warto pogrzebać na Allegro - kolekcję Blu ray Lethal weapon - cztery części klasyka w krystalicznej jakości obrazu i dźwięku + dodatkowa płytka z bonusowym materiałem za 185 zł czyli poniżej 50 zł za film (za który w Media Markt "śpiewają sobie" 100 zł za część).
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

PS. Abstrahując od filmów - małe nawiązanie do muzyki - jako "stary dziad" nie jestem fanem MP3 - kolekcjonuję nadal płytki CD - uważam że ich jakość na dobrej klasy domowym sprzęcie audio (Jamacha + zestaw głośników Jamo w izolowanym korkową wykładziną ścienną i podłogową pokoju przewyższa skompresowane pliki) ALE 1) mp3 w pełni zadowala mnie w samochodzie - gdzie, pomimo przyzwoitego sprzętu Bose, nikt kto nie ma słuchu nietoperza nie dosłyszy różnicy 2)w 200% jakość da wystarcza do słuchania "na słuchawki douszne" i-phone'a/i-poda podczas spaceru 3)nigdy nie zrozumiem (może poprzez ogranicznia anatomiczno/fizjologiczne mojego narządu słuchu - audiofili słuchających wyłącznie limitowanych wydań winyli o określonej wadze i składzie chemicznym płyty na gramofonie wartym niejednokrotnie kilkadziesiąt tysięcy zł. Tu raz jeszcze przemawia do mnie argument zajmowanego miejsca - całą (pokaźną) kolekcję płyt CD która zajmuje "pół" ściany w mieszkaniu mam w postaci plików MP3 w iphonie 32 gb (W KIESZENI!!!)
To apropo miłości do VHS - pozdrawiam raz jeszcze

piotrbimbasik

VHS to nostalgia :) Dla wielu powrót do tzw. "korzeni" :) Oczywiście jakość jest o wiele gorsza od DVD ale radocha oglądania dla niektórych dużo większa. Ja tam wolę Commando z VHS niż z DVD bo mi lepiej "smakuje" :) Od razu przypominają mi się czasy dzieciństwa heh Ale to się tyczy tylko tych staroci z lat 80tych :) To tak samo jak z jajkiem - porównaj smak jajka "od kury" i takiego z hipermarketu. Niby to to samo a jednak nie tak do końca ;)

ocenił(a) film na 8
zabok7

Eee tam - przesadzasz - musiałbym zacząć golić się brzytwą, krzesać ogień krzesiwem, prać na tarce i palić lampą naftową. Moje "korzenie" to raczej Czterej pancerni i pies i Stawka większa niż życie oglądana na czarnobiałym telewizorze, a Godzilla i Superpotwór w kinie...Commando pięknie wygląda w wersji Blu ray (pirackiej bo w Polsce niedostępny oryginał), widać każdą kropelkę potu na muskułach Arnolda no i niestety tekturowe makiety w czasie wybuchów - ale to drobny szczegół - poza tym w przeciwieństwie do oryginalnej wersji DVD - BRAK CENZURY - są wszystkie drastyczne sceny - łamanie karku murzynowi w samolocie, podrzynanie gardła jednemu z żołnierzy na wyspie, odcięcie kawałka czaszki innemu za pomocą piły tarczowej oraz dołożona scena obcięcia maczetą ramienia z długo tryskającą krwią - mniam...